czwartek, 12 lipca 2012

Max Factor - Max Effect Trio Eyeshadow

Dzisiejszy post miał być o zupełnie czymś innym, jednak muszę popsioczyć na mój wczorajszy zakup - bubel miesiąca a być może roku. O czym mowa? O Max Effect Trio Eyeshadow z Max Factor.

Z ośmiu dostępnych odcieni wybrałam numer 04 - Queen Bee - wyrazista żółć i zieleń i nieco przygaszony brąz. Oczyma wyobraźni widziałam co z niego wyczaruję.
Co obiecuje producent?  Potrójne cienie do powiek Max Factor Effect Trio Eye Shadow to najprostszy i najszybszy sposób, aby Twoje oczy zyskały kolorową oprawę, niczym na pokazach mody. W każdym opakowaniu znajdują się trzy najmodniejsze kolory, które świetnie ze sobą współgrają – dzięki matowym lub perłowym odcieniom, które po prostu musisz mieć, wyróżnisz się z tłumu. Cienie nakładają się niezwykle łatwo za sprawą ich jedwabiście gładkiej konsystencji oraz formuły zapewniającej wyjątkową trwałość i zapobiegającej zbieraniu się cienia w załamaniach powieki.  



Co dostałam? Lament i zgrzytanie zębami po wypróbowaniu tego czegoś w domu. Jedyny efekt jaki otrzymałam to wygląd ptaszka Tweety, na moich powiekach zagościła jedna wielka żółta plama. Ani zieleń ani brąz nie mają żadnego koloru,zlewają się ze sobą, nie są widoczne na powiece. Nie znalazłam w nich nic co by zachęciło do kolejnego użycia. Szkoda bo te cienie miały potencjał.

Pociesza mnie to, że kupiłam je za tylko 3 euro.

A Wy miałyście do czynienia z tymi cieniami?
post signature

14 komentarzy:

  1. Ja nie używam cieni, ale mam zamiar to zmienić. Będę pamiętać, żeby nie sięgać po te MF.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po numer 04 z kolekcji trio na pewno nie sięgaj ;)

      Usuń
  2. dzięki za komentarz ;)

    chętnie poczytam na temat pielęgnacji włosów, bo kosmetyki nie za bardzo mnie interesują ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety moja wiedza o pielęgnacji włosów jest dosyć ... podstawowa ;)

      Usuń
  3. Nigdy nie używałam kosmetyków MF i chyba nie zacznę :P

    OdpowiedzUsuń
  4. A może spróbuj go przetestować na bazie pod makijaż, może da lepszy efekt, albo zmoczonym płaskim pędzelkiem go wykonaj ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie użyłam bazy pod cienie i wyszedł żółty placek ale o cieniach na mokro nie pomyślałam. Na pewno spróbuję :)

      Usuń
  5. I tak bym go nie kupiła, bo to nie moje kolory:) Ale po MF nie spodziewałabym się takiego bubla... A tu proszę!;)
    PS. Zapraszam na mini rozdanko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pocieszam się, że to się więcej nie powtórzy ;)

      Usuń
  6. Cudny blog!

    by-klaudia.blogspot.com

    xoxo. Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie miałam cieni z MF, co za bubel :((

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jest mi bardzo miło, że chcecie mnie czytać :)
Jeżeli podoba Ci się mój blog, zostań ze mna na dłużej i badź moim obserwatorem.