Co nie spełniło moich oczekiwań? Właśnie to:
Benefitowy Flawless Complexion Kit. Już wyjaśniam. Przeglądając katalog Benefitu, ten zestaw wpadł mi w oko, pomyślałam, że nadałby się na prezent dla mojej siostry. Zamawiając go przez Internet zamówiłam też jeden dla siebie. Ani w katalogu ani na stronie internetowej nie było żadnej informacji jakiej wielkości są te produkty ale na zdjęciach wyglądały na dosyć duże. Dzisiaj moim oczom ukazało się mikroskopijne pudełko z mikroskopijnymi produktami. Podejrzewam, że podkładu wystarczyłoby na maksymalnie 3 użycia. No cóż, mam nauczkę mogłam sprawdzić dokładnie. Dlatego wolę to odesłać i kupić jedną a porządną rozmiarowo rzecz.
Do zestawu dołączone były darmowe próbki tuszu do rzęs BADgal i kremu nawilżającego Total Moisture... wielkości kosmetyków w pudełku, które mało nie kosztowały. Cóż na błędach człowiek się uczy ale to jeszcze bardziej pogłębiło mnie w przekonaniu, że płacąc za kosmetyki Benefitu w większości płacimy za ładne opakowanie.
Teraz kolej na Lushową przesyłkę
Przeglądając ich stronę miałam ochotę zamówić wszystko. Jednak przemówił mój głos rozsądku i zdecydowałam się na dwie rzeczy : Skinnydip Buttercream z olejkiem migdałowym i masłem kokosowym a także Rub Rub Rub Shower Scrub o zapachu mimozy i kwiatu pomarańczy. Dodatkowo dostałam Blousey czyli szampon bananowy. Mam wielką ochotę użyć wszystkiego już teraz ale mój zapchany nos nie pozwoliłby mi się cieszyć tymi zapachami czyli muszę czekać. Ale takie zakupy mogłabym robić codziennie:)
Do tego doleciały do mnie ozdóbki do paznokci, którymi będę się dzisiaj bawić i zielona glinka w proszku.
Już nie mogę się doczekać żeby to wszystko przetestować.
Mam nadzieję, że Wam dzień upływa równie miło :)
No totalny niewypał z tym Benefitem... Pewnie był strasznie drogi, a tu miniaturki :(
OdpowiedzUsuńNa szczęście mogę go zwrócić, tylko szkoda, że pojemność nigdzie nie była podana...
Usuńteż mogłabym kupowac w Lushu codziennie :) tylko za co :D
OdpowiedzUsuńNa zakupy zawsze się coś wyłuska ;)
Usuńchetnie bym spróbowała tego benefita , a wygląda na zdjeciu na dośc duzy produkt;/
OdpowiedzUsuńTeż dałam się nabrać patrzac na zdjęcie...
OdpowiedzUsuńsame dobroci..... no czasem tak jest ze zamawiajac w internecie nie zwracamy uwagi na pojemnosc... tez kiedys zamowilam taki krem - zamiast sloiczka zobaczylam jakis naparstek do ktorego nawet palec sie nie miescil .....
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Zostaje nam się tylko z tego śmiać :)
UsuńOj też nie lubię czekać na coś z niecierpliwością, a potem okazuje się, że gra nie była warta świeczki. Plus za to, ze można odesłać :)
OdpowiedzUsuńI mam nauczkę na przyszłość;)
Usuńjej.. kurczę widziałam te sety na żywo i sama mam jeden benefitowy set z zeszłego roku i te produkty wcale takie małe nie są - są bardzo wydajne. a już korektor Booing jest w ogóle wydajny bo wystarczy go naprawdę niewielka ilość żeby dobrze pokryć to co trzeba. ideą tych zestawów jest poużywanie produktów by sprawdzić jak się sprawują... lubię takie bajerki :))) podkładu jest 7ml czyli trochę mniej niż 1/3... biorąc pod uwagę, że często mam problem by zużyć tubkę 3oml to 7ml powinno starczyć na sporo użyć... :))
OdpowiedzUsuńale rozumiem - spodziewałaś się czegoś innego... trzeba jednak zawsze zerknąć co i jak...
http://www.benefitcosmetics.co.uk/product/view/how-to-look-the-best-at-everything-light
może na przyszłość się przyda :)
A ja się skusiłam na promocje w sephorze na benefit:) 3 rzeczy w cenie 2.
OdpowiedzUsuńA kolórówki nie umiem online kupować.
Oj, a to pudełko nawet na Twoim zdjęciu wydaje się takie duże, a produkty pełnowymiarowe :( Też bym się rozczarowała gdybym dostała miniaturki...
OdpowiedzUsuńA co do Lusha, to bardzo lubię tę firmę :)
jak zobaczyłam te produkty na facebooku sephory to tak myślałam, że to będą miniaturki ;P Bo gdzie Benefit dałby nam taką okazję cenową.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że napiszesz recenzje Lusha bo bardzo lubię te produkty :)
OdpowiedzUsuń