O ile eyeliner towarzyszy mi od kilku lat, o tyle zawsze to był eyeliner koloru czarnego. Pewnego dnia powiedziałam basta! i poszłam do sklepu w celu znalezienia czegoś kolorowego. I znalazłam to w szafie Collection 2000. Nie miałam wcześniej żadnych kosmetyków z tej firmy toteż podeszłam do ich szafy jak pies do jeża. Wybór padł na Lasting Colour Gel Eyeliner w kolorze Gold i Teal. Dostępne są jeszcze dwa kolory - Black i Brown.
Do każdego eyelinera dołączony był mini pędzelek, z kategorii fiu bździu, którym raczej nie da się namalować normalnej kreski dlatego od razu poleciały do kosza. Eyelinery mieszkają w małych słoiczkach, niestety nie wiem jakiej są pojemności, ta informacja nie była umieszczona na kartoniku. Powiedziałabym jednak, że są dość sporych gabarytów i raczej ich nie zdenkuję.
Od żelowych eyelinerów oczekuję pewnej gładkości w nakładaniu i oba kolory ten warunek spełniają. Dobrze napigmentowany jest tylko Teal, taki trochę morsko zielony eyeliner. Po kilku godzinach kolor lekko się ściera ale nie rozmazuje się.
Gold, moim zdaniem, wcale a wcale nie nadaje się na bycie eyelinerem. Jako kreska na powiece wygląda trochę tanio a miałam co do niego wielkie oczekiwania, myślałam, że jego perłowe wykończenie będzie miłym akcentem. Znalazłam dla niego inne zastosowanie : używam go jako cień do powiek. Lekko roztarty wygląda już o wiele ładniej.
Lubicie kolorowe eyelinery? Macie swoich ulubieńców?
Buziaki,
P.S. Dlaczego nikt nie powiedział mi, że w ostatnim poście pisałam o cieciu zamiast cieniu? ;)
Ten zielony pięknyy.
OdpowiedzUsuńWiem, lubię się nim maziać :)
Usuńten turkusowy bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńBardzo miła alternatywa dla czarnej kreski ;)
Usuńten złoty jest świetny ;)
OdpowiedzUsuńO wiele ładniej wygląda roztarty na powiece :)
Usuńładne kolory ;) ja używam wyłącznie czarnego tak z przyzwyczajenia ale chyba pora się pobawić kolorami ;p
OdpowiedzUsuńKiedyś trzeba zacząć ;)
UsuńZłoty jest bardzo ładny :) ja jakoś nie mogę się przekonać do kolorowych kresek, a szkoda.
OdpowiedzUsuńA czemu nie?
UsuńZ tym cieciem dobre, usmiałam się ;)
OdpowiedzUsuńCo do eyelinerów to ja mam chęć na szary i złoty właśnie, ale skoro ten jest kiepsko napigmentowany, to raczej go nie kupię...
O, nigdy nie myślałam nad szarym a mógłby być ładny :)
UsuńA ja bym zaszalałą i uzywałą je na przemian , raz jako eyeliner a raz jako cień jesłi wogóle by sie psrawidził w tej wersji ;) bo kolorki maja rewelacja ;)
OdpowiedzUsuńTurkusowy jeszcze nie miał swojej premiery jako cień, będę jeszcze z nim kombinować ;)
UsuńŁadne kolory :) mam jeden złoty (z Pierre Rene) i jedne niebieski (Bell), ale i tak ciągle używam czarnego Essence :D jakoś nie lubię samej kolorowej kreski na oczach. Kolorowe lubię tylko jako wykończenie zewn. kącika lub namalować złotą kreskę nad czarną :)
OdpowiedzUsuńCieć mnie rozbawił:D ale zapomniałam Ci o tym napisać :(
Chyba kiedyś widziałam te niebieskie eyelinery z B. i o ile dobrze pamiętam bardzo mi się podobał na zdjęciach. Kolorowe kreski na oczach jednak bardziej pasują mi na letnie dni a czerń jest obowiązkowa w zimie ;)
Usuńprzyznam się, że kolorowe eyelinery bardzo mi się podobają . . jednak do nich mi jeszcze daleko. Na razie próbuję oswoić czarny:D
OdpowiedzUsuńOd czegoś trzeba zacząć :) trzymam kciuki, że czerń da się szybko oswoić :]
UsuńA mi się bardziej podoba kolor tego złotego :)
OdpowiedzUsuńGdzie dorwałaś te kosmetyki? W Pepco?
Ja zazwyczaj siegam po czarny i moim ulubiencem jest maybeline lasting drama,kolorowe kreski wykonuje raczej kredkami badz dowolnym kolorowym cieniem zmieszanym z Duraline Inglota :) ale ten morski kolorek eyelinera bardzo bardzo mi sie podoba:)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podobają obydwa kolory!
OdpowiedzUsuńja używam też takiego w słoiczku, od maybelline, czarnego i naprawdę polecam!
te Twoje są naprawdę z Pepco? :)
Super pomysł z tym żeby wykorzystać go jako cień! Zielony mi się strasznie podoba ciekawe jak zareaguje na moje powieki..
OdpowiedzUsuńZostaję na dłużej i będę zaglądać!