piątek, 24 maja 2013

Dziewczyny lubią brąz - MAC Temperature Rising: Refined Golden

Oświadczam wszem i wobec iż jest to ostatnia notka traktująca o kosmetykach z ostatniej limitowanej edycji Temperature Rising, dzisiaj przyszła pora na bronzer w odcieniu Refined Golden, który jest też dostępny w sprzedaży na co dzień. Na potrzeby tej limitowanej edycji, Refined Golden został ubrany w miękkie w dotyku, brązowe wdzianko.




Akurat tu opakowanie zawiera 10g produktu kiedy rozświetlacz, o którym ostatnio pisałam miał 12g.



Refined Golden to naturalny brąz z lekkim ceglastym odcieniem. Myślę, że pasuje do wielu karnacji. Zauważcie, że na zdjęciach widać rozświetlające drobinki ale na twarzy nie są one w ogóle widoczne, z czego, akurat ja,  jestem zadowolona. Bronzer jest bardzo dobrze napigmentowany, w zależności od własnego widzimisię i lekkości pędzla można stopniować kolor. Ma dosyć miękką, chętną do współpracy konsystencję. A co najlepsze, na twarzy wytrzymuje do 9 godzin. Nie muszę chyba dodawać, że jestem z niego bardzo zadowolona?

Co prawda BeneFitowa Hoola nie miała jeszcze swojej premiery na blogu ale pomyślałam, że szybkie porównanie tych dwóch bronzerów może być pomocne.



Oczywiście, wszystkie zdjęcia próbujące oddać prawdziwy kolor kosmetyku są mocno napaćkane na ręce. Hoola wydaje się być bardziej brązowa w swojej brązowości a Refined Golden ma w sobie trochę czerwieni. Nie mogę się zdecydować, który bardziej mi się podoba dlatego kocham je tak samo ;)

Na pyszczku wygląda tak ^^.

Co o nim sądziecie? Jesteście fankami bronzerów czy przechodzicie koło nich obojętnie? A może macie już swój bronzer wszech czasów? 

                                                                                                                Buziaki,
                                                                                                               

49 komentarzy:

  1. mi się jednak bardziej podoba odcień Maca:) ładnie na twarzy wygląda:) ja używam jedyne kulek brązujących i to rzadko, bo zazwyczaj brak czasu, żeby ładnie pociągnąć po policzkach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pasuje Ci ten bronzer, ładnie w nim wyglądasz:) ja też jestem miłośniczką bronzerów, mam trio do konturowania ze Sleeka i nic innego już nie poszukuję, choć MACowe bronzery są śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję )i jak sprawuje się Sleekowe trio?

      Usuń
    2. Już niedługo napiszę recenzję, ale póki co powiem, że to moje odkrycie 3 kosmetyki w 1 pudełeczku- bomba <3

      Usuń
  3. Mnie się podoba, na fotkach nie widać ceglastej poświaty :) Ładnie na Tobie wygląda ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciągle szukam swojego idealnego bronzera ;) a jeśli chodzi o Maczka to podoba mi się jego prostota opakowań ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Podobają mi się obydwa :) Ja szukam ciągle jakiegoś tańszego produktu, który nie miałby w sobie drobinek, a niestety ciężko z tym...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm ... nigdy raczej nie zgłębiałam tego tematu więc nie pomogę ...

      Usuń
  6. wygląda bardzo ładnie, dla mnie byłby za ciemny niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, efekt można stopniować a ja specjalnie machnęłam go dużo do zdjęć ...

      Usuń
  7. Lubię bronzery jednak ten mnie jakoś do siebie nie przekonał. Podejrzewam, że będzie dla mnie za ciemny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam go kiedyś i bardzo mi się podobał efekt jaki dawał na policzkach, ale niestety upadł mi i rozsypał się w drobny mak, nie było czego zbierać :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba zapłakalabym się gdyby coś takiego mi się przydarzyło ...

      Usuń
  9. Bronzery mnie nie przekonują, ale pewnie dlatego, że nie umiem ich używać ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. podoba mi sie:) ja mam Diorowy ale ciagle sie ucze nim miziaC:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja długo plątałam się w okół Hooli, która jest ponoć mistrzem mistrzów, ulubieńcem wszechczasów każdej która raz go spróbuje. Na początek, kiedy wykończyłam zadwolającą mnie czekoladkę od Burjois, kupiłam W7 Honolulu i.. przepadłam. Przy odrobinie wprawy i ta mała tanioszka potrafi zdziałać cuda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Honolulu to chyba tańsza wersja Hooli, prawda? Nic więc dziwnego, że to cudotwórca ;)

      Usuń
  12. Troszkę za ciemny dla mnie. Ja i bronzer to związek bardzo skomplikowany :P wolę róż

    OdpowiedzUsuń
  13. dla mnie byłyby za ciemne:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wydaje się fajny, ale jak dla mnie za ciemny;)

    OdpowiedzUsuń
  15. jak sięgnę pamięcią to nijak nie mogę sobie przypomnieć bym była krytyczna w stosunku do bronzera, tym bardziej takiego jak MAC czy Bene :] cóż mogę powiedzieć: cacuszka, cacuszka psze pani :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ja chyba też. Wychodzę z założenia, że z bronzerem czy rózem zawsze da się coś zrobić i zawsze będą dobrze wyglądać na twarzy.
      No baaa ;)

      Usuń
  16. Ten z MACa ma ładniejszy kolor i ładnie ożywia twarz ;) Bronzera nie używam bo wciąż nie znalazłam takiego który by mi odpowiadał bo większość wygląda u mnie białej twarzy na pomarańczowy ;/ Szukam ciągle..

    OdpowiedzUsuń
  17. Wow, wytrzymuje aż 9 godzin, nie myślałam, że takie rzeczy są możliwe :D

    OdpowiedzUsuń
  18. uwielbiam bronzery! :) bardzo rzadko używam różów, ale mój niedługo kończy się, więc poszukam jakiegoś fajnego :)

    OdpowiedzUsuń
  19. ja na razie używam różu do policzków, może jednak kiedyś skuszę się na bronzer! :) śliczne odcienie!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja na zmianę używam bronzera (jakiś z firmy avon) z różem do policzków, to drugie wybieram częściej:) Piękne opakowanie tego bronzera i piękny odcień:) Na Tobie wygląda bardzo ładnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcześniej też nie zwracałam uwagi na bronzery a potem się do nich przekonałam.
      Dziękuję :)

      Usuń
  21. Ładnemu Pyszczkowi we wszystkim ślicznie:)
    Nawet mam Hoolę ale jakoś pożytku z niego zrobić nie umiem :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bez bronzera nie wyobrazam obie makijazu,obecnoe moj ulubiony to ziemia egipska Bikor orazz Glazel :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bez bronzera nie ma wg mnie makijażu, odrobina zawsze musi być:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jest mi bardzo miło, że chcecie mnie czytać :)
Jeżeli podoba Ci się mój blog, zostań ze mna na dłużej i badź moim obserwatorem.