No więc pamiętam jaki był szał na rosyjskie kosmetyki, już miałam mu ulec ale powstrzymała mnie jedna rzecz - nie miałam ochoty bawić się w sprowadzanie ich z Polski (raz postanowiłam tak nabyć maski Biowaxa, czekałam dwa tygodnie na paczkę, nigdy więcej). Gosia znana jako Es zaopatrzyła mnie jednak w same smakowite kąski, jednym z nich był właśnie złoty scrub do twarzy Organic Therapy.
Ów scrub/zdzierak/peeling ma w sobie ekstrakty z organicznych migdałów i pomarańczy i nie zawiera tych wszystkich parabenów itd., których większość osób unika. Mi jednak nie robią one różnicy i stojąc przy półce sklepowej nie wczytuję się ani nie analizuję dokładnie składów (dobra, tu skłamałam - patrzę czasami na skład żeby sprawdzić czy nie ma tam alkoholu, ale to wszystko!).
Na pewno każda z Was miała do czynienia ze zdzierakami, które tak naprawdę były żelami z kilkoma ziarenkami peelingu? Ten peeling jest inny - to masa drobinek zdzierających zatopionych w minimalnej ilości żelu. Marzenie każdej z nas, prawda?
Do tego jest bardzo wydajny, mała kapka żelu wystarcza na pokrycie całego pyszczka. U mnie zazwyczaj ten masaż trwa krótko, może z minutę? Dlatego zdzieram się co drugi dzień. Mogłabym nawet codziennie bo peeling pomimo tego, że ma tyle ostrych drobinek ani trochę nie podrażnia skóry. Nie wysusza a sprawia, że skóra jest gładka, trochę jaśniejsza i bardzo przyjemna w dotyku.
Widzicie te drobinki złota? Niestety, ku mojej rozpaczy nie zostają one na twarzy. I nie błyszczę jak miliony monet. Zapach? Delikatnie migdałowy, bez dwóch zdań.
Żeby nie zapomnieć o najważniejszym - peeling ma dość gęstą konsystencję i nie spływa z ręki. Pozbywa się suchych skórek ijest łatwy w zmyciu. Jednym słowem peeling idealny!
150ml opakowanie peelingu dostaniecie w sklepach z rosyjskimi kosmetykami za niecałe 20 zł. Mój zdzierak została kupiony na kokardi.pl. (nie, nie nikt nie wysłał mi kocich chrupek i nie jest to reklama sklepu).
Znacie ten peeling? Które z rosyjskich kosmetyków są Waszymi ulubionymi?
Buziaki,
Brzmi ciekawie ;) Szkoda że te drobinki nie zostają na twarzy.
OdpowiedzUsuńczegos takiego szukalam :)
OdpowiedzUsuńa co w tym złego, że napiszesz gdzie go kupiłaś ;D Chyba warto podawać też takie dane techniczne jak cena, pojemność, dostępność ;P
OdpowiedzUsuńA wiesz, nigdy nie podawałam ceny tym bardziej, że większość kosmetyków nie jest z Polski - także i ceny i sklepy mogłyby nie wiele mówić czytającym ale powoli to zmieniam ;)
UsuńMusże go koniecznie wypróbować ) prezentuje sie bardzo ładnie
OdpowiedzUsuńczuję się zachęcona do zakupu tego peelingu:)
OdpowiedzUsuńjakby pachniał cytrusami to już byłby mój ;)
OdpowiedzUsuńOoo kurczę,muszę wypróbować ;))
OdpowiedzUsuńbardzo dobra recenzja :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. Ale nie mam pojęcia, kiedy skończę mój synergen... Jest potężnie wydajny ;)
OdpowiedzUsuńNie żartuj? Też mam Synergen w zapasach.
Usuńuwielbiam takie zdzieraki:) na razie mam z Marizy, ale o tym już słyszałam sporo, więc kto wie?:)
OdpowiedzUsuńładnie się mieni, ja mam diamentowy z tej serii i też go lubię :)
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie, szczególnie te drobinki złota :) Trzeba go kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądają te drobinki, niby niepotrzebne, tym bardziej, że i tak na twarzy nie zostają, ale od razu się milej używa.
OdpowiedzUsuńDobrze, że te drobinki nie zostają na twarzy :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, ze nie próbowałam ale mam na niego wielką ochotę...poza tym muszę powiedzieć, że design opakowań i szata graficzna przyprawiają mnie o wewnętrzne "łał"! ;)
OdpowiedzUsuńNo fakt, z tego co piszesz zdzierak idealny! I cena niewysoka. :)
OdpowiedzUsuńWygląda i brzmi idealnie, mnie by akurat cieszyło, że drobinki nie zostają na twarzy :D
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda ten peeling ale mam już swojego ulubieńca :) żałuję, że nie dla mnie są peelingi mechaniczne bo zachęciłaś mnie do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńWarto go zapamietać ;)
OdpowiedzUsuńMuszę go mieć!!!! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam Ciebie i Twoich czytelników do udziału w konkursie! Konkurs kończy się już dziś, a zgłoszeń jest malutko, także szanse na zgarnięcie zestawu kosmetyków ogromne :-*
Nigdy nie używałam rosyjskich kosmetyków, ale tą recenzją naprawdę mnie zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńZ rosyjskimi kosmetykami nie miałam jeszcze przyjemności :)
OdpowiedzUsuńAle swój ukochany peeling już mam, to cukrowe cudo od Clareny, wersja Cappucino :)
Bajecznie pachnie i pięknie działa!
Fajnie, że się u mnie odezwałaś, dzięki temu do Ciebie trafiłam!
Wcześniej zupełnie nie rzucił mi się Twój blog w oczy :)
Już nadrabiam zaległości w czytaniu :)
Miło mi, że się u mnie zatrzymałaś :)
UsuńPierwszy raz widzę ale to pewnie dlatego, że nie miałam jeszcze styczności z rosyjskimi kosmetykami ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ale to pewnie dlatego, że nie miałam jeszcze styczności z rosyjskimi kosmetykami ;)
OdpowiedzUsuńNie znam:)
OdpowiedzUsuńAle ciekawie wygląda;;)
Nie miałam, a wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie! Ja też niezbyt wczytuję się w skład kosmetyków:P
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze nic z OT ale mam ogromną ochotę coś sobie od nich sprawić, po Twojej recenzji już wiem, że ulegnę:P
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco :) Może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszystko co ma drobinki złota :D
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze nigdy żadnego z rosyjskich kosmetyków , teraz już wiem od jakiego zacząć ;) bardzo fajne ma te drobinki ;)
OdpowiedzUsuńps. narobiłaś mi smaka na poziomki ! :P;D
Mam go i uwielbiam <3(jakis czas temu tez pisalam). Jest niesamowicie wydajny :)
OdpowiedzUsuńRosyjskich kosmetyków jeszcze nie miałam, ale może w Sekrecie Urody je znajdę :)
OdpowiedzUsuńmam na ten peeling wielką ochotę...czytałam o nim już tyle pozytywnych opinii, że musi coś w tym być:)
OdpowiedzUsuńja właśnie nie lubię zdzieraków na twarz,mam po nich katastrofę,ale tutaj skład jest spoko...właściwie sama niewiem,poczytam o nim jeszcze:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam styczności z rosyjskimi kosmetykami, może najwyższa pora się przełamać? ;-)
OdpowiedzUsuńBędę musiała się mu przyjrzeć.
OdpowiedzUsuńchce go mieć :P
OdpowiedzUsuńAle ładnie wygląda, od razu mnie do siebie przekonał :) Z rosyjskich kosmetyków miałam już kilka sztuk, ale z tej firmy jeszcze nic :)
OdpowiedzUsuńNo i sobie kupię. Przez Ciebie.
OdpowiedzUsuńno proszę ja mam tonik z tej serii i też lubię:]
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale to co przeczytałam bardzo zachęca do kupna :)
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam ale wygląda kusząco. Bardzo chętnie przetestuję ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam go, ale prezentuje się niesamowicie, chyba się skuszę :D
OdpowiedzUsuńSkoro ma dużo drobinek to ja go chcę!
OdpowiedzUsuńUwielbiam zdzieraki wszelkiego rodzaju :) Gdy wykończę mój aktualny, chyba szykuje się małe zamówienie rosyjskich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuń