Nareszcie wrzesień! O ile jeszcze rok temu nie wzdychałabym z taką ulgą o tyle teraz cieszę się, że najgorętszy okres roku się skończył a ja mogę powrócić do w miarę regularnego blogowania. Mam masę zaległych recenzji kosmetyków z którymi chcę z Wami podzielić, w kajeciku zapisane mam dziesiątki pomysłów na posty, muszę teraz tylko spiąć pośladki i zacząć ogarniać moje wirtualne życie.
Tradycją są już u mnie posty z denkami jak i nowościami na początku każdego miesiąca. Nie mogło być inaczej i teraz i przedstawiam Wam moje kosmetyczne łupy sierpnia.
W część zaopatrzyłam się sama, część została zasponsorowana przez moją najulubieńszą siostrę ;), która wybyła na wojaże po Hiszpanii w zeszłym miesiącu.
Maska do włosów z Garnier Fructis została przez Kasię wybrana na chybił trafił bo jej znajomość hiszpańskiego jest stanowczo znikoma. Ja nie jestem o wiele lepsza ale z tego co pamiętam z lekcji języka z zeszłego roku, maska jest bardziej wygładzająca niż nawilżająca . Skład ma fajny (widziałam dużo cośtam oil, razem z kolejny oil). Mam spore zapasy masek i maseł do włosów także będzie czekać na swoją kolej. Mam też kolejną porcję Soap&Glory a mianowicie ichni szampon i odżywkę Glad Hair Day, których zapach zwala z nóg: owocowy, słodki, nieco landrynkowy a szata graficzna opakowań jest taaaak dziewczęca. Wiadomo - lubię róż.
Na to zdjęcie patrzę trochę załamana bo paznokcie mam króciutkie, niestety złamały mi się dwa paznokcie i konieczne było ścięcie wszystkich. A nie lubię malować moich maciupeńkich paznokci. Może się przełamię. Niemniej, mam tu prawdziwego żółtka Limon Claro od Springfield Cosmetics, przywiezionego z Hiszpanii. Prawdziwy słoneczny kolor, który mam nadzieję będzie mi rozjaśniał bure dni. Trzy Essie to mój zakup - poczułam potrzebę powiększenia mojej kolekcji. Skusiłam się na Watermelon, Adore-a-ball i Russian Roulette. Wszystkie czekają aż choć trochę odrosną mi paznokcie. Utwardzający top coat Sally Hansen to mój must have. Zaraz obok czerwonego Essie powinien być kolejny żółciak ale trochę już przygaszony i z delikatnym shimmerem w odcieniu Go bananas. Chyba po wyschnięciu pachnie nawet jak banany. Niestety to nie mój kolor. O, nie zapomnijmy o tym zgniłozielono-niebieskim lakierze Sidewalk od RARE Nails, według siostry szafy tej firmy w drogeriach były imponujących rozmiarów.
Zatrzymajmy się przy kolorówce naocznej - tu sama kupiłam tylko jedną rzecz: cień w kremie Maybelline w odcieniu Turquoise Forever. Śliczny, prześliczny! Idealny do brązowych oczu, nawet jeżeli to tylko moje zdanie ;) Kasia postanowiła mnie rozpieścić tuszem do rzęs Lancome, który zawsze mi gdzieś tam chodził po głowie. W końcu będę mogła go przetestować! I oczywiście, wyśniona i wymarzona paletka cieni Naked 2 od Urban Decay. Żyć nie umierać! Wykonałam już nią kilka makijaży i jestem nią zachwycona.
Przejdźmy do ostatniej części, kolorówki twarzowej. Po pierwsze podkład do twarzy Double Wear od Estee Lauder. Zakupiony przez Internet a zakup porzedziły długie godziny w poszukiwaniu odcienia dla mnie. Padło na Shell, mam nadzieję, że dobrze trafiłam. Musiałam w końcu połozyć ręce na tym kultowym produkcie. Brązująca baza Chanel to również prezent dla mnie ode mnie. Baza Bourjois mnie zaskoczyła pozytywnie ale to jednak nie było to, i brakowało mi tej wisieńki na torcie. Chyba znalazłam ją właśnie u Chanel. Pozostał mi teraz tylko kolejny prezent od mojej małej siostrzyczki, która musiała czytać w moich myślach bo o pędzlach Real Techniques marzyłam od dawna. Szykowałam się już do zakupu ale nie mogłam się zdecydować na żaden konkretny pędzel. Kasia zadecydowała za mnie i mam zestaw pędzli do twarzy :) Buzi, buzi K.! :*
Na dole dojrzycie też hiszpańską maseczkę do twarzy, jej brat mnie nie porwał kilka dni temu ale może cytrusowa wersja sprawdzi się trochę lepiej.
Gdyby ktoś miał ochotę na obejrzenie filmiku z tymi nowościami zapraszam TU KLIK TĘCZA I NOSOROŻCE KLIK
Recenzja którego z tych produktów powinna pojawić się pierwsza na blogu? Jakie macie doświadczenia z tymi kosmetykami? Może zainwestowałyśmy w jakieś buble?
Buziaki,
Widzę całą masę cudeniek! Czekam na recenzję UD2 oczywiście :-P
OdpowiedzUsuńwow, tyle łupów, jestem pod wrażeniem..:) Niestety nic nie miałam, ale najbardziej mnie ciekawią szampon i odżywka Glad Hair Day:)
OdpowiedzUsuńale super! też marzy mi się paletka UD
OdpowiedzUsuńWspaniałe nowości, oj zazdroszczę pędzli i oczywiście bazy z Chanel. Jest bajeczna!
OdpowiedzUsuńSame wspaniałości :) Zastanawiam się nad którąś z paletek Naked i nie wiem nadal, na której przystanąć ;)
OdpowiedzUsuńSame cuda!
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję paletki, tuszu i pędzli!
jako, że jestem włosomaniaczką to uwielbiam wszystko co jest związane z włosami ;) i duuuuuużo różowości u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńświetne produkty, same perełki:)
OdpowiedzUsuńPędzle i Soap&Glory skradły moje serce
OdpowiedzUsuńjak ja mam byc spokojna jak widze takie cuda i ich miec nie mogę ;/
OdpowiedzUsuńO matko, ile tego:D W dodatku same cuda ;P Zazdroszczę siostry, dobry gust kosmetyczny :D
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję bazy brązującej z Chanel ;)
chętnie bym wypróbowała Soap and Glory :)
OdpowiedzUsuńJa z września nie cieszę się w ogóle.jest to czas kiedy mój nastrój jest po prostu straszny.Co do kosmetyków to sporo tego,masz co testować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
jestem bardzo ciekawa tych kosmetyków z Soap&Glory, oraz tego, jak wyglądają te lakiery o kolorze rozbielonej żółci i beżu;)
OdpowiedzUsuńhahaha... taka sytuacja... opowiedz szybko jak to w praniu wychodzi z tym grzaniem i chłodzeniem :D
OdpowiedzUsuńAle pełno wspaniałości ;) pozazdrościć!
OdpowiedzUsuńo matko ale zazdroszcze !prawdziwe cuda! gdzie moge kupic podkład estee?
OdpowiedzUsuńcudowności same! świetna kolekcja lakierów:)
OdpowiedzUsuńSame smakołyki : )DW i bazę Chanel mam i uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńAle fajne kosmetyki upolowałaś w tym miesiącu! Standardowo najbardziej zazdroszczę S&G :)
OdpowiedzUsuńPiękne lakiery :D
OdpowiedzUsuńTwoje nowości są fantastyczne :) aż miło popatrzeć. Naked 2 też chcę :)
OdpowiedzUsuńprzyszalałaś. Morze legend kosmetycznych :)))
OdpowiedzUsuńnapisz o bazie brązującej. Nie mogę jej nigdzie wymacać.
Soap&Glory peeling Flake Away jest genialny moim zdaniem powinnas być zadowolona :) Essiaka Russian Roulette sliczny tez go mam :)
OdpowiedzUsuńświetne nowości :D Kuszące te produkty z Soap&Glory ;)
OdpowiedzUsuńAleż zakupy !! :)
OdpowiedzUsuńJa czekam na recenzję "" Glad hair day " ! Strasznie mnie intrygują te kosmetyki ! ;)
Świetne lakiery i pędzle ;D
OdpowiedzUsuńsuper rzeczy,nagrywaj częściej filmiki!!!!
OdpowiedzUsuńwow, nie wiem na co patrzeć tyle dobroci :D
OdpowiedzUsuńlecę na filmik :*
O matko, tyle dobroci Ci siostra sprezentowała! Żeby moja też tak chciała to byłby raj :D
OdpowiedzUsuńświetne nowości :P
OdpowiedzUsuńAle cudeńka!!
OdpowiedzUsuńJak ja chcę tę paletkę!!:/
Mmm, uwielbiam zapach mango tak samo jak i masełka TBS :)
OdpowiedzUsuńCuda;)
OdpowiedzUsuńbaza chanel! szybko recenzja pliz;D
OdpowiedzUsuńPowiem tylko - dużoooo -dooobre -testuj - pisz - nie powiem więcej bo muszę pozbierać szczękę z podłogi ;)
OdpowiedzUsuńale Ci dobrze, fajne nowości,
OdpowiedzUsuńSame wspaniałości :) Super nowości :)
OdpowiedzUsuńsuper kosmetyki! :)
OdpowiedzUsuńale piękne zdjęcia *,*
OdpowiedzUsuńSame smakołyki!!! Miłego stosowania i testowania ;)
OdpowiedzUsuńTo jest post ze zdobyczami na wypasie. :)
OdpowiedzUsuńWOOW sporo ich się fajnie :) Obserwuję :) Czy mogę liczyć na rewanż ? Zapraszam do siebie www.gosiatestuje.blogspot.com
OdpowiedzUsuń