Na to pudełko czekałam z niecierpliwością. Po sukcesie GB w zeszłym miesiącu w grudniu spodziewałam się fajerwerków, nosorożcy ... wróć ... jednorożcy i tęczy. Niestety fajerwerków nie było, jednorożcy też nie, nie wspominając już o tęczy. Tylko opakowanie mnie porwało. Trochę za mało jak dla mnie. Wow, rozczarowanie tak bardzo, nieuszanowanko.
Cieszę się jedynie z pudełka bo jest przesłodkie i świetnie wpasowuje się w klimat świąt.
Papier ozdobny też jest uroczy i nie miałabym nic przeciwko gdyby prezenty pod choinką w przyszłym tygodniu też byłyby tak zapakowane.
W środku bida z nędzą. Niestety. Na pewno wszyscy wiedzą, że GB to pudełko z kosmetykami luksusowymi bądź ciężko dostępnymi.
A Maybelline to nie dość, że ciężko dostępna marka to i też bardzo luksusowa, ani trochę nie drogeryjna!. Co z tego, że to pełnowymiarowy produkt wart (całe) 8 funtów skoro dostępny jest nawet w Tesco? Oczywiście, tusz do rzęs zawsze się przyda ale, na koci ogon!, ale nie mam ochoty dostawać Maybelline.
To tyci tyci coś to 4ml miniaturka błyszczyku do ust Beautiful Movements Cosmetics. Marka wynaleziona przez jedną z Pussycat Dolls, Kimberley Wyatt a błyszczyk nudziakowy i bardzo kryjący. Taki sobie. Pełnowymiarowy 12 ml produkt wart jest 12 funtów.
W nosie mam to, że Rituals i że pełnowymiarowy produkt. Krem do rąk dostałam już w zeszłym miesiącu i biorąc pod uwagę mój mały przerób nigdy nie zostanie zdenkowany. Ba, prawdopodobnie nie użyję go więcej niż trzy razy. Pełnowymiarowy produkt kosztuje 10 funtów.
Hit pudełka czyli naturalne mydełko z makiem Bee Nature. Prawdopodobnie ekipa GB pomyślała, że osoba mieszkająca na wsi może nie mieć dostępu do mydła. Ktoś musi biedaków uświadomić, że mydła to ci u nad pod dostatkiem i doprawdy nie trzeba było mi wysyłać tego maleństwa. 100g mydełka kosztuje 6 euro ale nie wiem ile gram dostałam.
Kolejny hicior, dwie malusieńkie próbeczki kremu ciała Ying Yang Skincare. Nie wiem czy starczy na jedną rękę, podejrzewam, że nie. No i szkoda, że GB nie przypatrzyło się próbkom gdzie jak wół jest napisane 'free sample, not for resale'. Mam nadzieję, że osoba, która skompletowała dla mnie pudełko poprosiła Mikołaja o okulary. 50ml kremu warte jest 20 funtów.
I tym kończę moją przygodę z GlossyBox. Pudełko oceniam na mierny ale cieszę się, że kupiłam go za glossy punkty. Możliwe, że GB jest tak dziadowy dlatego, że za niego nie zapłaciłam? To już drugie pudełko zdobyte w ten sposób i drugie, które mnie rozczarowało. Anuluję subskrypcję ale co miesiąc będę sprawdzać co jest w ofercie i możliwe, że skuszę się na kolejne. Ale nigdy więcej nie kupię go w ciemno.
Buziaki,
Gosia
Gdybym dostała takie coś, to byłabym mega wkurzona :/
OdpowiedzUsuńFaktycznie zawartość nie porywa, ale z kremu do rąk Rituals byłabym zadowolona :)
OdpowiedzUsuńWow, kosmetyki takie ekskluzywne, GlossyBox bogaty bardzo, nieuszanowanko :)
OdpowiedzUsuńbeznadziejne te pudelko
OdpowiedzUsuńteż tak zdobię pomarańcze. zawartość pudełka jest ok, ale nie luksusowa.
OdpowiedzUsuńBeznadziejna zawartość...
OdpowiedzUsuńSzata graficzna na plus, ale zawartość już niekoniecznie...
OdpowiedzUsuńPudełko szału nie robi...
OdpowiedzUsuńRzeczywiście bardzo słabe, ciekawe co będzie w naszym polskim, ma dotrzeć do końca tygodnia :)
OdpowiedzUsuńTeż zrezygnowałam, kiedy kolejny raz poczułam się rozczarowana :]
OdpowiedzUsuńFaktycznie bida z nędzą w tym pudełku, same 'perełki', ble.
OdpowiedzUsuńSłabizna :/
OdpowiedzUsuńNo fakt, jednorożców brak... krem do rąk z Rituals mi się podoba, ale reszta przedziwnie dobrana...
OdpowiedzUsuńWłaśnie stosuję ten tusz i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPudło faktycznie kiepskie, ale kto tak nabijał tą pomarańczę goździkami? Komu się chciało? EKSTRA!!
OdpowiedzUsuńmydelko wyglada bardzo skromnie..;/
OdpowiedzUsuńfaktycznie marna zawartość! Jakby taki zestaw dostała, to bym się mocno wkurzyła. Na szczęście zawartość mojego pudełka była ok, nie tak świetna jak w listopadzie, ale zadowalająca.
OdpowiedzUsuńno nieźle pojechali...ech...chyba się sypią :(
OdpowiedzUsuńrzeczywiscie marny :(
OdpowiedzUsuńPo którymś razie i ja anulowałam subskrypcję. Kosmetyki drogeryjne kompletnie nie są dla mojej skóry, a jak piszą że coś jest luksusowe, to niech będzie luksusowe a nie jakąś szmirą na otarcie łez. :/ Też już w ciemno nie kupię bo szkoda mi kasy.
OdpowiedzUsuńhmmmm.... niby zawartosc nie jest zla, ale do luksusu jest mu daleko ;)
OdpowiedzUsuńUuuuu, ale lipa. Brak mi słów żeby opisać tę lichotę bez przaśnej "kkkkury" na ustach. No nic, człowiek uczy się na błędach. GB w tym wydaniu, to błąd.
OdpowiedzUsuńniezbyt ciekawa zawartość .. może jeszcze trafi się jakieś lepsze pudełko później ;)
OdpowiedzUsuńnie popisali się, z tym tuszem też przesadzili, mogli chociaż wybrać jakąś słabo dostępną markę, albo coś, a nie ;/
OdpowiedzUsuńHmmm. Faktycznie kiepsko ....
OdpowiedzUsuńTa pomarańcza najbardziej okazale sie prezentuje :)
OdpowiedzUsuńz tego tuszu byłabym najbardziej zadowolona, reszta to klapa,,,, niestety :(
OdpowiedzUsuńno nie wierzę. Myślałam, że jakieś cuda niewidy będą a tu klops :/
OdpowiedzUsuńEhh... faktycznie bieda z nędzą w tym pudełku. Szkoda, a z tą ostatnią próbką to przesadzili!
OdpowiedzUsuńhttp://facehairbodycare.blogspot.com/2013/12/christmas-tag.html Otagowałam Cię w Christmas Tagu! :)
OdpowiedzUsuńz jednej strony wszystkie kosmetyki są praktyczne i na pewno się nie zmarnują, z drugiej chyba nie o to w tych pudełkach chodzi, prawda? tusz Maybelline i mydło mogę sobie kupić w drogerii na rogu ;) rozumiem rozczarowanie, pewnie też bym się wkurzyła :)
OdpowiedzUsuńBieda :/
OdpowiedzUsuńA ja poprosiłam Mikołaja o subskrypcje! Mam nadzieje, ze zapomniał o czym mowilam! :-) wcale nie dziwie sie, ze jestes rozczarowana. A darmowe próbki to juz mega wtopa :-/
OdpowiedzUsuńjak nie cierpie kremowac rak, tak z tym kremem z Rituals robie to z przyjemnoscia. A gb, coz, raz lepiej, raz gorzej, dlatego ja dalam sobie spokoj. ;)
OdpowiedzUsuńDupy nie urywa, że się tak wyraże:/
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że go nie wzięłam :) Najlepiej lubię kupować u nich wyprzedaże np 2 w 1 :)
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu chcę przetestować ten tusz ;)
OdpowiedzUsuńNo to dali d... w tym miesiącu :P
OdpowiedzUsuńAle za to widzę pięknego aniołka na zdjęciach :)
No fakt kosmetyki raczej średnio trafione. Szczególnie jeśli chodzi o tusz który dostaniemy praktycznie na każdym rogu.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńJedynie krem do rąk mnie zaciekawił, bo zużywam ich masę :)
OdpowiedzUsuńno to z tego co czytam i widzę, w tym miesiącu się nie postarali może w styczniu będzie inaczej
OdpowiedzUsuńtandeta!
OdpowiedzUsuńdupa jednorożca byłaby fajniejsza... :D
OdpowiedzUsuńOja Cię... Faktycznie nieco ubogo ;/
OdpowiedzUsuńno nie udało im się za bardzo z tą zawartością...
OdpowiedzUsuńnie wiem czemu, ale wydawało mi się, że w UK GlossyBoxy będą bardziej na bogato niż u nas (hmmm, chyba to fatalne zdanie o kondycji rodzimego rynku czy coś), ale to, co dostałaś, to naprawdę gruba przesada. Polskie pudła też mnie nie zachwycają od wielu miesięcy, o wiele bardziej podoba mi się ostatnio ShinyBox, a na Glossy ani razu się nie skusiłam po obejrzeniu na blogach zawartości. Szkoda, że z fajnej zabawy zrobiła się taka tandeta :/
OdpowiedzUsuńjaka przecudowna pomarańcza na pierwszym zdjęciu ! ;)
OdpowiedzUsuńa co do zawartości...nie porwała mnie :(
no nie postarali się ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny Glassy box:) Wspaniałych Świąt :)
OdpowiedzUsuńno średnie to pudełko faktycznie.. chociaż najbardziej ucieszyłby mnie ten krem do rąk :)
OdpowiedzUsuńcałkiem przyjemne kosmetyki w tym miesiącu :)
OdpowiedzUsuńHej otagowałam Cię :) Mam nadzije że się przyłączysz do zabawy :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://make-upbymags.blogspot.ie/2013/12/all-about-eyes-tag.html
Wesołych Świąt Kochana! ☃☃
OdpowiedzUsuń+obserwuję i serdecznie zapraszam do mnie :)
U nie popisali się :?
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :)
faktycznie, nie robi wrażenia :/
OdpowiedzUsuńmyślałam, że na święta trochę zaszaleją ;))