poniedziałek, 1 grudnia 2014

Listopadowe zużycia kosmetyczne

Z jakiegoś powodu pierwszy dzień każdego miesiąca jest dniem kiedy każdy na Facebooku czuje obowiązek poinformowania innych o tymże dniu. Na takie posty zawsze patrzyłam z przymrużonym okiem do czasu kiedy zorientowałam się, że blogi kosmetyczne podobne są do tych Facebookowych nadgorliwców bo kto jak nie my sumiennie prezentuje swoje zużycia na początku miesiąca. Pod względem zużyć listopad był bardzo dobrym miesiącem, zużyłam sporo, uszczupliłam trochę zapasów, jest dobrze.



Suchy szampon Garnier Ultimate Blends okazał się taki sobie. Niby robił co miał robić, ładnie pachniał ale sprawiał, że włosy były szorstkie i nieprzyjemne w dotyku. Maseczka jajeczna z apteczki babuni na moich włosach była wielką klapą. Długo nie mogłam dojść dlaczego na głowie zawsze miałam strzechę, dopiero kończąc maskę zrozumiałam, że to jej wina. Widocznie moje włosy się z nią nie lubią. Na niekorzyść tej maseczki przemawia też jej rzadkość, spływa z włosów i jest okropnie niewydajna.


O różanym kremie do twarzy Garden Roses z Make Me Bio pisałam już tu KLIK. Bardzo dobry, godny polecenia produkt. Deep Pore Charcoal Cleanser z Biore KLIK był taki sobie. Na zdjęciu widać, że w butelce zostało jeszcze trochę żelu,niestety nie udało się go wypompować. Szkoda,
Krem Hydreane Riche z La Roche Posay to mój hit. Uwielbiam go za mocne nawilżenie, jego delikatną konsystencję i świetną wydajność, To moje drugie ale nie ostatnie opakowanie.


Podkład bareSkin z bareMinerals to świetny produkt KLIK. Chętnie rozdaję jego próbki bo warto się nim zainteresować. Mineral Veil tej samej firmy to puder, którego używam z przyjemnością i to do każdego podkładu. Za to sypki podkład mineralny, tu w odcieniu light W15 nie do końca się u mnie sprawdził KLIK. Muszę jednak przyznać, że odrobinę lepiej zachowywał się w chłodne, listopadowe dni aniżeli w gorętszym okresie.


Zużyłam też błyszczyk Petite Indulgence z zeszłorocznej MACowej świątecznej kolekcji, Świetnie czułam się w tym odcieniu, może jeszcze kiedyś uda mi się go dorwać. Miniatura tuszu do rzęs The Body Shop miała dość suchą konsystencję, lekko się osypywała. Skutecznie zniechcęciła mnie do zainwestowania w pełnowymiarowy produkt. Bez żalu wyrzucam opakowanie Lipcote, ani razu nie odważyłam się użyć tej bejcy. Śmierdzi okropnie lakierem. Balsam do ust Born Lippy z The Body Shop fajnie nawilżał ale nie do końca pasował mi jego, odrobinę duszący zapach.

Na głównym zdjęciu znajdziemy też odlewkę kremu pod oczy z bareMinerals, dobry, nawilżający krem ale nie wiem czy jest na tyle dobry żeby wydać na niego niecałe 30euro. Mała fiolka perfum Flowerbomb zupełnie mnie nie oczarowała a spodziewałam się po niej wiele biorąc pod uwagę bardzo pozytywne opinie o tym zapachu, Perfumy Valentina Valentino też mnie rozczarowały, nic specjalnego, o.

Co udało Wam się zużyć w listopadzie?

30 komentarzy:

  1. Bardzo fajne denko. Moje zapasy niestety ciągle wręcz rosną :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja znam tylko bare minerals, co ciekawe ich puder mnie uczulił. Bardzo żałuje bo efekt był super..,

    OdpowiedzUsuń
  3. Postaralas sie z tym dennkiem :) Nie znam niestety nic z twojego denka

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mnie ciekawi ten krem z make me bio. Na pewno z checia5 się nim zainteresuje:) poza tym spore denko :]

    OdpowiedzUsuń
  5. A tak kusiły mnie te szapony suche z garnier ale dobrze ze jednak zdecydowałąm sie znów kupic sprawdzone batiste:)

    OdpowiedzUsuń
  6. dla mnie takie notki są nie potrzebne

    http://iamemilia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie tym postem przypomniałaś mi, że miałam kupić krem Garden Roses. Czytałam o nim wiele dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  8. gratuluję denka :)
    u mnie cały czas wychodzi 0, bo coś skończę, ale zaraz wpada coś nowego ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolory błyszczyka z Maca jest świetny ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Garnier ma suche szampony? ale zacofana jestem ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo duże denko :)
    Nie przepadam za produktami garniera do włosów

    OdpowiedzUsuń
  12. Z kolorówki TBS znam tylko róż z rozświetlaczem i był to mój ulubiony ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. ciekawe produkty, żadnego z nich jeszcze nie używałam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. ciekawe zużycia ;) u mnie zapasy powoli sie zmniejszają ale najgorzej jest z żelami pod prysznic.... mam ich chyba ponad 10, ale zużyję je kiedyś na pewno :D
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ile kolorówki zużyłaś, gratuluję. Ja sporo wywaliłam w tym miesiącu, bo staroci używać nie będę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. duże zużycia, mi najgorzej z kolorówką idzie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawe zużycia :) Żadnego z nich nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. fajne produkty ;) nie stosowałam żadnego z nich :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Flowerbomb jest piękny, ale nie u każdego :)
    U mnie daje mgiełkę niezbyt ciężkiego zapachu, czekoladowego, uwodzącego, a zaś u mojej znajomej jest ciężki, mdły, odpychający wręcz :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja zrezygnowałam z comiesięcznego pokazywania śmieci - jestem ich za mało. Do tego ta aura sprawia, że idzie mi bardzo opornie...

    OdpowiedzUsuń
  21. Naprawdę nieźle Ci poszło :) Z Twoich zużyć miałam okazję używać kremu LRP i byłam z niego zadowolona. Niestety nie na tylę, by do niego wracać i nadal szukam. Jestem za o ciekawa minerałów bareMinerals i pewnie w przyszłym roku postawię sobie ich spróbowanie za punkt honoru :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  22. Miałam ten balsam do ust z TBS tylko pomarańczowy - bardzo dobrze wspominam. JAk pokończę co mam chyba kupię:)

    OdpowiedzUsuń
  23. O nie wiedziałam, że marka Bare Minerals ma również pielęgnację :)

    OdpowiedzUsuń
  24. U mnie moje denko było bardzo skromne, zużyłam kilka produktów, a liczyłam na więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Też uwielbiam minerały, chociaż z bareMinerals jeszcze nie miałam do czynienia :)

    OdpowiedzUsuń
  26. u mnie ze zużyciami w tym miesiącu nawet nieźle, ale i tak oszukałam system, jeśli chodzi o zapasy, bo oddałam wielkie pudło kosmetyków pielęgnacyjnych mojej potrzebującej koleżance. u mnie i tak zawsze wszystkiego dużo, a tak i w szafkach lżej, i ktoś na tym skorzysta. nasz blogerski zakupoholizm może się więc przyczyniać do popełniania dobrych uczynków! :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie znam żadnego z tych produktów ale najbardziej ciekawi mnie błyszczyk z MAC, chciałabym kiedyś jakiś wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jest mi bardzo miło, że chcecie mnie czytać :)
Jeżeli podoba Ci się mój blog, zostań ze mna na dłużej i badź moim obserwatorem.