Pierwszy miesiąc nowego roku za mną, minął jak w oka mgnieniu a dodatkowo nie przyniósł ze sobą zbyt dobrych wiadomości. Styczeń nie był też obfity kosmetycznie, ani nie poczyniłam żadnych zakupów ani nie poszalałam z zużyciami, ot, spotkało mnie zmęczenie materiału. Niemniej stwierdzam, że podobają mi się moje pustaki, nie jest tego dużo, ale w większości to kolorówka, która zrobiła miejsce dla nowych kosmetyków ;-)
Od roku nie rozstaję się z szamponem i odżywką do blond włosów z Provoke, ten duet nie pozwala włosom na nabranie żółtych tonów.
Wykończyłam też miniaturę płynnego podkładu z bareMinerals, mam jeszcze całe, pełnowymiarowe opakowanie. Całkiem przyjemny podkład, dłuższe używanie sprawia, że skóra jest znacznie gładsza i nawilżona. Korektor/rozświetlacz La Touche Magique z L'Oreal to tańsza wersja rozświetlacza YSL. Jest to dobry korektor, lubiłam używać go do konturowania twarzy. Jeszcze się spotkamy, chociaż może sięgnę po jego nowszą wersję. Puder w kompakcie Hello Flawless z Benefit niczym mnie nie zachwycił, zwykły puder z całkiem dobrym kryciem, ale tylko solo i w małych ilościach. No i miniatura tuszu do rzęs They're Real, też z Benefit. Tusz na początku wydawał mi się ogromnym badziewiem sklejającym rzęsy, ale w okresie okołoświąteczn nie wyobrażałam sobie mojego makijażu bez tego pana. Mocno podkreślone, pogrubione i wydłużone rzęsy, cudeńko.
Jaki dla Was był styczeń?
U mnie they're real się nie sprawdził:(
OdpowiedzUsuńŁadne denko, nic nie miałam z tych produktów :)
OdpowiedzUsuńZużycia kolorówki chyba zawsze cieszą najbardziej i zawsze można zacząć rozglądać się za czymś nowym :D
OdpowiedzUsuńU mnie bez szału, ani w zużyciach,ani w zakupach :) Starałam się zachować zdrowy rozsądek :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego produktu:)
OdpowiedzUsuńGosh ta baza u mnie sie nie sprawdzila zapychaa mi pory i ten chemiczny zapach za to bardzo lubie ten S&G sanitajzer :)
OdpowiedzUsuńJa mam to szczęście, że rzadko kiedy coś mnie zapycha :)
UsuńU mnie to tyle pustych opakowań ze nie chce mi sie zabrać za denko : p
OdpowiedzUsuńU mnie styczeń minął spokojnie :) Nie znam żadnego z Twoich zdenkowanych.
OdpowiedzUsuńU mnie w styczniu sporo nowości, ale zużycia tez całkiem ok. Też nie lubie jak cos jest zbyt wydajne;)
OdpowiedzUsuńtez miałam ten tusz i podobne odczucia ale z czasem bardzo go polubiłam ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, ze They are real okazał siejednak dobrym tuszem, bo czeka u mnie w zapasach i wiąże z nim ogromne nadzieje :D
OdpowiedzUsuńMusi trochę wyschnąć to fakt i baaaardzo ciężko go zmyć.
UsuńJa lubię ten loreal !
OdpowiedzUsuńU mnie styczen minal bardzo szybko, bylam dwa tygodnie w Hiszpanii, wiec troche odpoczelam. Denkowanie szlo mi slaaabo.
OdpowiedzUsuńWidziałam zdjęcia i bardzo zazdroszcze!
UsuńTuszem z Benefitu jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńdo tego korektora z L'Oreala sama muszę w końcu wrócić :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu spróbować tego tuszu z Benefitu :-)
OdpowiedzUsuńPewnie z tym tuszem jest tak, że musi trochę "podesnąć" aby był dobry :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z komsetyków. Tusz z Benefitu chętnie bym kiedyś wypróbowała. Mój styczeń też był taki sobie... Zatem niech luty będzie dla nas łaskawszy :)
OdpowiedzUsuńKoszmarny ;/ ciekawe kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńMój styczeń był niezwykle ubogi w zużycia, zresztą identycznie było w grudniu :P
OdpowiedzUsuńU mnie tusz byl tez super. Bardzo go sobie chwale <3
OdpowiedzUsuńCiekawe zuzycia, chyba zadnego z tych kosmetyków jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie znam tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z pokazanych kosmetyków ale brawo za zużytą kolorówkę ;)
OdpowiedzUsuńOj też muszę napisać post z denkiem bo mam trochę tych opakowań i chciałabym się ich w końcu pozbyć :D
Pozdrawiam ;)
Tusz Benefitu tez polubilam :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o they're real to bardzo zniechęcają mnie zdjęcia, które wyskakują jak wpisze się nazwę tego tuszu w google ;P
OdpowiedzUsuńWłaśnie sprawdzilam :D
UsuńPięknie, gratuluję zużyć!
OdpowiedzUsuń