Premiera 'Fame' czyli pierwszych perfum Lady Gaga odbyła się już jakiś czas temu. Po, podobno, mozolnej i długiej pracy nad jej autorskim zapachem a także tą całą 'to będzie coś wspaniałego, niezwykłego i innowacyjnego moje małe potworki' otoczką dostałam coś co mnie rozczarowało czyli wielkie halo o nic.
Oczywiście, że zdaję sobie sprawę, że są osoby, które są zakochane w tym zapachu. Ale na mnie Fame nie wywołał wrażenie na który Gaga liczyła. Spodziewałam się wielkiego WOW!, prawdziwej burzy zapachów a dostałam co najwyżej lekki wiaterek który połaskotał mnie po nosie i odleciał hen, daleko. Niestety, są to perfumy jedynie dla zagorzałych fanów Lady G, ja do nich nie należę. Przejdźmy do konkretów.