sobota, 27 października 2012

Wielkie rozczarowanie czyli Sheer Lights Illuminating Pen od Elizabeth Arden






Zaczęło się od rozświetlacza od YSL.
Bardzo chciałam do adoptować ale jego cena nie jest zbyt zachęcająca dlatego długo szukałam czegoś co chociaż częściowo mogłoby zastąpić Touche Eclat. O tym 'cudzie' naczytałam się wiele dobrego a pewnego dnia udało mi się go upolować w bardzo przystępnej cenie. I tak zostałam właścicielką Sheer Lights Illuminating Pen w odcieniu 03 Warm.


 Niestety, nie jest tym czego oczekiwałam, bardzo mnie rozczarował i żałuję, że go kupiłam. Dlaczego?

 Nie mogłam się doczekać, żeby go wypróbować i w domu od razu nałożyłam go na rękę i cieszę się, że nie zaaplikowałam go pod oczami. Ku mojemu przerażeniu zobaczyłam to: 

I nie, to nie jest Photoshop. To naprawdę są wielkie grudy czegoś co przypomina piasek. Pierwsze co przyszło mi do głowy to to, że kupiłam przeterminowany produkt. Na niekorzyść dla Elizabeth Arden jest to nowy długopis, wyprodukowany w tym roku z datą przydatności na kolejne 3 lata. 
Od kilku dni czekam na odpowiedź na mojego maila, wysłałam im powyższe zdjęcia i jestem bardzo ciekawa czy dostanę jakąkolwiek odpowiedź. 
Chciałabym napisać coś dobrego o tym rozświetlaczu ale te grudki skutecznie odwiodły mnie od dalszego testowania. 

Przytrafiło Wam się kiedyś coś podobnego?

post signature

6 komentarzy:

  1. na szczęście mnie takie coś nigdy nie spotkało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może był źle przechowywany przed zakupem?

      Usuń
    2. Pewnie tak, szkoda, że akurat na mnie musiał trafić.

      Usuń
  2. O kurde ;O
    Nigdy mi się takie coś nie przytrafiło.

    OdpowiedzUsuń
  3. bubel, na całe szczęście nie miałam takich doświadczeń :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jest mi bardzo miło, że chcecie mnie czytać :)
Jeżeli podoba Ci się mój blog, zostań ze mna na dłużej i badź moim obserwatorem.