czwartek, 9 maja 2013

Żel nie tylko pod prysznic

Przy recenzjach żeli OS ze świątecznej limitowanej edycji zarzekałam się, że już nigdy nie wrócę do Original Source a co kupiłam dwa miesiące temu? Nic innego jak trzy różne wersje zapachowe, zresztą wiecie to notki o marcowych nowościach. Na pierwszy ogień poszedł żel z 7927 listków mięty i odrobiny żelu herbacianego. W ostatnim denkowym poście zdradziłam Wam, że ten żel nie nadaje się jedynie do mycia ciałą. A do czego jeszcze?
Nie będę się teraz rozwodzić nad opakowaniem bo wszystkie chyba już wiemy jakie te żele są ;) Żel jest baaardzo rzadki, przeprowadzając próbę zapachu w sklepie delikatnie tylko nacisnęłam butelkę a przytrafił mi się mały wypadek - żel wylądował na moim nosie ;)


Myje, nie wysusza, nie podrażnia. Używany z myjką zwiększa swoją wydajność. Ale przejdźmy do najważniejszego: zapachu. Zakochałam się w nim już w sklepie bo jest mocno pobudzający, orzeźwiający i baaardzo miętowy (czyżby naprawdę było tam prawie 8 tysięcy listków?!) Przez pewien czas borykałam się z zapchanym nosem a prysznic był wtedy przyjemnością i przynosił ulgę. I tu ogłaszam wszem i wobec, że obiecane mrowienie to nie są żadne obiecanki cacanki. Czasami miałam ochotę nie wychodzić spod prysznica tylko tam stać i się myć i myć ... 


Ten efekt chłodzenia staje się bardzo przydatny kiedy ... użyjemy tego żelu do depilacji. Przyjemny efekt chłodzenia, który niweluje pewien dyskomfort po goleniu jest uzależniający. Serio.


Wiem, że za to odkrycie żadnej nagrody nie dostanę ale moze jest ktoś kto jeszcze nie wpadł na pomysł na takie zastosowanie tego żelu. Także infrormuję;)

Używałyście tej wersji zapachowej? Jakie zapachy króluję teraz w Waszych łazienkach?

                                                                                                                   Buziaki,
                                                                                                                         



57 komentarzy:

  1. W takim razie to nie jest kosmetyk dla mnie, jestem zmarzluchem, więc efekt chłodzenia to byłby dramat ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj u mnie jak u Cullen - brrrr - efekt mrowienia -brrr -
    ale fajny patent z goleniem - ja na to nie wpadłam - wezmę swoją truskawkę do akcji - u mnie z żeli obecnie jak wiadomo chusteczki Bambino:D
    Poważniej mam z OS - właśnie truskawkę i truskawkę z wanilią..a nie z OS - mam lawendę, zieloną herbatę, kokosa i chyba tyle ..nie pamiętam a nie wiem gdzie szukać - Miętowy Nosie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chusteczki nawilżane rządzą :D jeszcze się do nich przyzwyczaisz i łazienka, zrobiona przez pana Rysia, będzie stała nieużywana ;)

      To jakie zapachy lubisz najbardziej, pani Chusteczko? ;)

      Usuń
    2. Głównie owocowe Miętusku :) i słodkie :D lubię pachnieć jak słodka idiotka:)

      Usuń
  3. mmm muszę i ja te pachnidło wypróbować ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój mąż uwielbia ten wariant :) Sama od czasu do czasu podłączam się, ale ja szybko zmieniam partnerów pod prysznicem :D
    Lubię żele OS i długo czekałam aż pojawią się w PL.

    Obecnie mam wersję pomarańczowo-cynamonową, lecz więcej w mniej pomarańczy. Uchował mi się zapas LE z zeszłego roku -Winter ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli jesteś niestała w żelowych uczuciach? :) ja powoli przekonuję się do tych żeli, ostatnia LE i moje pierwsze spotkanie z OS nie zachęciły mnie do dalszej znajomości ...

      Usuń
    2. bosssssssse jakie rozwiązłe z Was demony :D bynajmniej nie mówi tego monogamistka LOL:))

      Usuń
  5. Kusi mnie ten zapach, ale żeli pod prysznic mam na razie pod dostatkiem!

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię żele Orginal Source :) Ciekawi mnie zapach tego:) Fajne zdjęcia :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Używałam go przez zeszłe całe zeszłe lato. Dostał nawet zaszczytne miejsce wśród ulubieńców 2012:) uwielbiam go, ale tylko w upalne dni. Zapach mi się podoba ale dopiero na ciele, bezpośrednio z butelki pachnie mi jak Ludwik:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Ludwikiem jakoś jeszcze mi się nie skojarzył :)

      Usuń
  8. bardzo fajny ma kolor;) ja nie uzywalam jeszcze zadnego;/
    zapraszam na rozdania;]

    OdpowiedzUsuń
  9. Również miałem ten żel. Zapach obłędny. Ogólnie bardzo lubię żele OS, ale zawsze czekam na promocję : ))

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ladnie chlodzi po opalaniu (jak si euda zlapac troche slonca na skore) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, chyba tego słońca dużo nie złapiemy, co?

      Usuń
  11. Nie słyszałam o tym zapachu. Sprawdzi się genialnie latem :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No więc jest podwójnie przydatny ; )
    Ja uwielbiam żele z tej serii, ale miętowego jeszcze nie miałam.
    Moje serce skradł limonkowy ; ) Ale zakupiłam jeszcze do przetestowania malinowo-waniliowy i mango. Wszystkie pachną obłędnie! I są świetne! ; )

    http://magduizm.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Limonkowy czeka w kolejce teraz :) ciekawe jak się mnie sprawdzi :)

      Usuń
  13. Czyli o to chodziło ^^ Podczas prysznica obecnie towarzyszy mi malinowy OS, choć nie powiem, żeby była to przyjemna kąpiel:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, to cała filozofia :D uuu, a czemu?

      Usuń
    2. A dowiesz się niedługo, jak napiszę recenzję :P Pozostawię nutkę zaciekawienia :D

      Usuń
  14. Recenzja fajna, ale i tak jakoś nie kuszą mnie te żele ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Niestety nie miałam, bardzo się zraziłam po żelu o zapachu pomarańczy i czekolady. Strasznie słodki zapach, na początku był cudowny, ale po dwóch myciach miałam ochotę go wyrzucić..

    Jednak ten kusi, kusi ;) Chyba go zakupię, bo w Warszawie co raz cieplej! Dla mnie niestety za ciepło..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za słodkie zapachy też są okropne :/
      Oj, oddaj trochę tego ciepła :)

      Usuń
  16. tez potrafie sobie nos czyms ubabrac jak chce powachac :)

    a co do takich mietowych zapachów - kiedys miałam szampon mietowy i ubustwiałam chwile z nim gdy było mi chłodno w moja i tak przegrzanaa od nadmariu pomysłów głowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też chcę taki szampon!

      Usuń
    2. ubóstwiałam * oooo losie co za gamoń ze mnie, zeby takiego ortografa walnąć :D nastepnym razem skrzycz mnie :D

      Usuń
  17. nie mialam zeleu z tej tej firmy, ale ja znam z blogosfery i z Hebe:) jakos zapach miety mnie zawsze odstrasza, moze jakis inny chetniej:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajne że odkryłaś inne zastosowanie tego żelu ;):) Muszę spróbować

    OdpowiedzUsuń
  19. jeszcze nie miałam żadnego z tych żeli, chyba musze to zmienić :D

    OdpowiedzUsuń
  20. O miałam go w ręce w Rossmannie ale nie pomyślałam że może być przydatny do depilacji. Serio;) Świetnie to wymyśliłaś!!

    OdpowiedzUsuń
  21. A ja nie wyczuwam efektu chłodzenia w tym żelu...może jestem zbyt gruboskórna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie gruboskórna tylko trafił Ci się felerny egzemplarz :)

      Usuń
  22. ciiekawy...nie widziałam go jeszcze;p

    OdpowiedzUsuń
  23. nooo, mogłabym przemyśleć :P ja do golenia używam kremu pod prysznic tbs, bo myje, nie muszę używać pianki i nawilża. Do samego mycia nie mogłam znieść. Do golenia bomba.

    OdpowiedzUsuń
  24. jeszcze nigdy nie miałam ich żelu :D żadna wersja zapachowa nie pasuje mi w 100% :/

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie dalej jak dziś wąchałam ten zapach, ale się nie skusiłam;)
    pozdrawiam
    http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie od razu zauroczył ale przecież wszyscy mamy inny gust :)

      Usuń
  26. Uwielbiam żele OS za te cudowne zapachy :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jest mi bardzo miło, że chcecie mnie czytać :)
Jeżeli podoba Ci się mój blog, zostań ze mna na dłużej i badź moim obserwatorem.