Żel (peeling?) ma dosyć gęstą konsystencję co dla mnie jest wielkim plusem bo nie przelewa się przez palce i nie ląduje w odpływie. Ale, konsystencja to jedyny pozytywny aspekt wydajności tego myjka. Iż ponieważ bo ten peeling słabo zdziera. Ba, on nie zdziera wcale! Tylko lekko drapie a nie tego oczekuję od peelingu.
Co prawda, nie wysusza skóry ani nie podrażnia skóry. Miałam wrażenie, ze lekko nawilża ale ręki nie dam.
Oczywiście była to limitowana edycja z zimy(?), na wiosnę Balea przygotowała peeling z limonką i maślanką, który mam zachomikowany w jednym z kartonów ale nie rwę się do jego użycia. Spodziewałam się dobrego zdzieraka a dostałam żel pod prysznic z kilkoma ziarenkami zdzierającymi.
Macie jakieś doświadczenia z peelingami Balea?
Buziaki,
Ja i mój kot
Nia mam żadnych doświadczeń jeszcze z peelingami Balei ;) I coś widzę, że to nie dla mnie, bo ja lubię mocne zdzieraki :)
OdpowiedzUsuńO, ja też :)
Usuńhigh five :D
Usuńkorzenne zapachy zimą to całkiem fajna sprawa
OdpowiedzUsuńczasem i takie delikatne żelo-peelingi są ok
Ta korzenność nie była mocno wyczuwalna, najbardziej dominował słodki zapach :)
Usuńjeszcze nie miałam żadnego kosmetyku balea ale marzę o nich
OdpowiedzUsuńNa pewno kiedyś wpadną Ci w ręce :)
UsuńDo użytku codziennego jak znalazł, chociaż peelingiem to faktycznie nazwać nie można, a mi się marzy cokolwiek z tej firmy i takim też bym nie pogardziła pewnie ;)
OdpowiedzUsuńTaki zapach dobry na zimowe pory
OdpowiedzUsuńja wole zdzieracze
OdpowiedzUsuńPolecam Ci peelling kawowy - fusy z kawy zdzierają najlepiej. Mocniejszy jest tylko korund :)
OdpowiedzUsuńWolę te grubsze peelingi do ciała ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego peelingu Balea, ale w ten bym nie zainwestowała- peeling ma drapać!
OdpowiedzUsuńszkoda :( lubię mocne zdzieraki...
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam nic z Balei, ale ja też lubię porządne zdzieracze ;)
OdpowiedzUsuńTen peeling to niby limitowanka a w sprzedazy już chyba od 2011 roku... a ja go szalenie lubię, bo jest świetnym zamiennikiem żelu pod prysznic. Moim zdaniem trochę w błędzie jest ten, który będzie oczekiwał mocnego zdzierania od "peelingu pod prysznic".
OdpowiedzUsuńDobrze, że chociaż zapach był znośliwy hehe:)
OdpowiedzUsuńMiałam ten peeling i byłam bardzo zadowolona :) Ślicznie pachnie, a to delikatne działanie absolutnie mi nie przeszkadzało. Szkoda, że to tylko edycja limitowana, bo bardzo chętnie kupiłabym go jeszcze raz. Na razie mam peelingów pod dostatkiem, więc nie rwę się do kupowania peelingu z limonką, ale brzmi nieźle ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, ljubomora
http://allinallcosmetics.blogspot.de/
nie miałam z Balei jeszcze nic, ale czytałam trochę dobrych recenzji;) Natomiast ja mam tak, że bardzo lubię zapach wanilii, ale już cynamonu, czy korzennych przypraw nie bardzo:(
OdpowiedzUsuń