Podczas robienia zdjęć podzieliłam te nowości na grupki żeby nadać temu wszystkiemu harmonię. Zaczynając od pierwszej kategorii
Pielęgnacja ciała - Zaczęło się od Flake Away z Soap&Glory czyli pilingu. Nie znałam wcześniej tej firmy ale coś czuję, że moja fascynacja LUSHem przerodzi się w fascynację Soap&Glory. Kilka dni temu dokupiłam jeszcze kilka produktów tej firmy ale o tym w nowościach sierpnia ;) Potem machnęłam się na żel pod prysznic Rich and Foamus z S&G. Jeszcze nie używany ale już jestem oczarowana jego migdałowym zapachem. Zestaw do wosku na ciepło Veet chodził za mną od dłuższego czasu ale wiedziałam, że nie dam za niego pełnej ceny. Upolowany na promocji czeka teraz na dłuższe włosiska na nogach i możemy podłączyć się do prądu ;) Samoopalacz SunShimmer z Rimmel ma wysoko postawioną poprzeczkę bo musi dorównać rajstopom w sprayu Sally Hansen. Ostatnią rzeczą jest olejek w sprayu Garniera, który jak narazie niczym mnie nie zachwycił.
Pielęgnacja twarzy - Nawilżający krem do twarzy Arad to zupełna nowość. Nigdy nie słyszałam o tej izraelskiej firmie ale te wszystkie dobroci zawarte w kremie mnie zaintrygowały. Jeszcze nie otwierany bo staram się wykończyć nagromadzone minaturki kremów. Ściereczka vel flanelka The Body Shop, która ma pomóc w oczyszczaniu twarzy/demakijażu/zmywaniu maseczek. Podobno jest świetna. Olejek do demakijażu L'Oreal kupiłam skuszona dość pozytywnymi wspomnieniami olejku DHC. Ciekawe czy sprawdzi się tak jak swój poprzednik a może będzie jeszcze lepszy? Soap&Glory i ichnia maseczka do twarzy No Clogs Allowed, którą notabene możecie wygrać w moim rozdaniu do którego was zapraszam - link po prawej, ma oczyszczać pory. Oczywiście jeszcze jej nie użyłam na twarzy, nałożyłam jej trochę na palec i powiem, że rozgrzewa ;)
Masło do włosów z The Body Shop to dla mnie totalna nowość. Zawiera olejki o których nigdy nie słyszałam i pachnie dość dziwnie. Mam spory zapas kosmetyków do włosów i to masło nie będzie w użyciu przez dłuższy czas. Na swoją kolej będzie musiała też poczekać odżywcza maseczka jajeczna Z Apteczki Babuni Joanny. Sporo o niej czytałam i jestem ciekawa jak sprawdzi się na moich włosach. Suchy szampon Batiste to stara nowość w moich zbiorach ale to mój pierwszy raz z wersją do blond włosów. Pachnie przepysznie i nie zostawia żadnego osadu na włosach.
Kolorówka: Oczy - W Tk Maxx dorwałam odżywkę do rzęs Christian Breton ale nie jestem ani trochę systematyczna i użyłam jej tylko dwa razy w przeciągu ostatniego miesiąca. MACowy cień do powiek jest dokładnie taki jak nazwa odcienia Sumptuous Olive - wystawna, okazała oliwka. O MACowej kredce do oczu pisałam kilka postów wstecz a baza pod cienie Urban Decay to coś co chodziło za mną od dawna mimo że baza Essence sprawdzała się u mnie wyśmienicie.
Kolorówka: Twarz - Perełki, meteorytki, jak zwał tak zwał, ale moje kosmetyczne marzenie od Guerlain w końcu się spełniło i mogę umierać w spokoju. Brązująca baza Bourjois nie zagościłaby u mnie gdyby nie Hexxana, to ona mi ją przedstawiła na swoim blogu :) już miałam prosić Asię o małą przysługę aż w końcu znalazłam tę bazę w 'moim' Boots.
Kolorówka: Usta - masełko do ust Revlon jest Wam już pewnie bardzo dobrze znane :) ja nie odczuwałam chęci posadania go aż do zeszłego miesiąca. Wybrałam odcień Lollipop i to masełko aspiruje do zastępcy mojej pomadki idealnej do pracy czyli zdenkowanego Pierre Rene. Jak zresztą widać noszę to mazidełko często ze sobą: ma już pościerane napisy. Od miesięscy pragnęłam różu na usta, czegoś w stylu lalki Barbie. W końcu znalazłam to czego chciałam MACowa szminka do ust w odcieniu Candy Yum Yum to bijący po oczach róż. Nom nom. O błyszczyku MACa też niedawno pisałam, zapraszam do cofnięcia się o parę postów jeżeli jesteście ciekawe mojej opinii o tym produkcie.
Próbowałam też nagrać filmik o nowościach ale YouTube ucina wszystkie filmiki na po 14 minutach. Już zweryfikowałam swoje konto, żeby móc przesyłać dłuższe filmiki ale to nic nie pomogło. Pomoooocy :(
Jakby ktoś chciał zobaczyć te 14 minut i 45 sekund zapraszam tu KLIK KLIK KLIK KLIK
Znacie moje nowości? Czy są to dobrze wydane pieniądze czy będę żałować?
Buziaki,
nic tak nie cieszy jak zakupy :)
OdpowiedzUsuńFajny zestaw weet i baza Urban
O, to prawda :)
Usuńzaszalałaś oj tak ale to właśnie drobne przyjemność dają nam tyle radości
OdpowiedzUsuńJasne :) ale duże przyjemności też akceptuję :D
UsuńKoniecznie daj znać jak sprawuje się ta odżywcza maseczka jajeczna Z Apteczki Babuni Joanny. a lakier Essie ma przecudowny kolor.
OdpowiedzUsuńDam :) tylko będzie dłuuugo czekała na swoją kolej, chyba.
UsuńZwinęłabym Ci ten piękny Macowy błyszczyk :D
OdpowiedzUsuńFiolet <3
Usuńno kilka łupów to bym Ci ukradła po cichu :D meteoryty pierwsze :)
OdpowiedzUsuńMeteorytów nie oddam :D
UsuńNiezle zakupy. :)
OdpowiedzUsuńooo, nie wiedzialam, ze L'Oreal ma w swojej ofercie olejek do demakijazu :) Odkad sprobowalam, jestem wierna tej formie demakijazu (potem stosuje jeszcze pianke), ale uzywam jak na razie azjatyckiego olejku...Ciekawe, jak sprawdzi sie "zachodni" odpowiednik, czekam na opinie :)
OdpowiedzUsuńZupełnie przypadkiem go dostrzegłam i też bardzo mnie zaintrygował :)
UsuńTo nie jest żaden grzech. Hedoniści twierdzili, że to co jest przyjemne jest też dobre,więc nic się nie stało. :)
OdpowiedzUsuńNic z tego nie mam, ale też zastanawiałam się nad Veet EasyWax. Jednak przeczytałam recenzję, według której pasują do niego tylko woski od Veet i się rozmyśliłam. ;/
I to mi się podoba :)
UsuńTeż gdzieś to czytałam ale stwierdziłam, że będe polować na promocje na woski i wtedy zrobię zapasy.
świetne zakupy ;)bardzo podoba mi się kolorówka do ust !
OdpowiedzUsuńA wiesz, że mi też :)
Usuńnajbardziej zaciekawił mnie olejek z L'Oreal :D
OdpowiedzUsuńTeż jestem go ciekawa ;)
UsuńEssie jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńNa paznokciach jest jeszcze ładniejszt :)
UsuńUwielbiam te masleka Revlonu! Sama mam dwa:)
OdpowiedzUsuńJakie odcienie?
UsuńPiękne odcień ma lakier Essie, świetne zakupy. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy poczyniłaś! Soap&Glory też staje się jedną z moich ulubionych marek i w czasie zbliżającego się wyjazdu zagranicznego planuję dokupić sobie kilka ich cudeniek :)
OdpowiedzUsuńBaza bronzująca z Bourjois śni mi się po nocach, ale niestety póki co w Polsce jej nie widać :/
Sumptuous Olive mam i uwielbiam :)
Uwielbiam Soap&Glory i polecam :)
UsuńA co polecacie z S&G?
UsuńFraise, to może podczas tego wyjazdu uda Ci się ją dorwać?
Zakupy poczyniłaś świetne same perełki :)
OdpowiedzUsuńAle się obłowiłaś!
OdpowiedzUsuńRaz na jakiś czas można :)
UsuńNoo zaszalałaś nie powiem :)
OdpowiedzUsuńLipcowe szaleństwo :)
Usuńsporo tego :)
OdpowiedzUsuńJakoś tak :)
Usuńjaka wspaniała gromadka, wszystko cudne, musisz kuleczki pokazać z bliska koniecznie!
OdpowiedzUsuńTeraz to ja się boję ich użyć, takie ładne i bezbronne są :D
UsuńDużo tego ;) Nie miałam jeszcze żadnego z tych produktów :)
OdpowiedzUsuńcóż za zakupy, zaszalałaś!:)))
OdpowiedzUsuńTrochę :)
UsuńOlejek do demakijażu L'Oreal bardzo mnie zaciekawił :) Mam fazę na olejki, ciekawi mnie skład.
OdpowiedzUsuńŁadna gromadka :) Ciekawa jestem, co powiesz o S&G bo ja będę trzymać się z daleka od tej firmy ;) Nie dla mnie ona.
Meteoryty budzą wiele emocji, dla jednych zbędne, dla innych jedyne w swoim rodzaju. Sama uwielbiam i planuję dokupić Teint Dore, a Ty które masz?
Mnie się na tyle spodobała baza Burżuja, że kupiłam bazę z Chanel. Nie żałuję :)
Sama jestem go ciekawa ale chcę wykończyć to co mam do demakijażu zanim zacznę go używać. Pamiętam, że chyba pierwsza w składzie jest parafina.
UsuńA czym S&G Ci podpadło?
Meteoryty jeszcze stoją nie uzywane, i też tam myślę, że albo będę chciała je wszystkie albo wcale. Mam Teint Rose, nie wiedziałam jakie wybrać ale powinny być ok.
Nie strasz mnie tym Chanelem, nie wiem czy mój portfel by to teraz zdzierżył ;)
O S&G pisałam u siebie w Recenzjach w pigułce. Może nie tyle, że podpadło, ale firma przeciętna o słabych składach a udanej grafice. Przy pielęgnacji potrzebuję czegoś lepszego, nawet jeżeli ma to być tylko żel pod prysznic. To niech chociaż zachwyci mnie zapachem.
UsuńNie wiem jaka cena u Ciebie, ale u mnie baza kosztuje 31 funtów więc to nie jest jakaś szokująca kwota :) Aczkolwiek jeżeli mam wybierać, postawię na Chanel. Ma lepszą konsystencję/trwałość oraz wydajność.
Parafina nie jest mi straszna, więc pewnie namierzę olejek :) Dzięki!
Jestem niezmiernie ciekawa tego olejku do twarze z L'oreala. U siebie jeszcze go nie widziałam choć szafa L'oreala zarówno pielęgnacja jak i kolorówka pękają w szwach:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie wiem czy to jakaś nowość czy wcześniej nie zwracałam uwagi na L'Oreal?
UsuńNiezle zaszalalas :) Ale wspaniale zakupy
OdpowiedzUsuńRaz się żyje ;)
UsuńIleż wspaniałości :D Naprawdę udane zakupy ;)
OdpowiedzUsuńsame wspaniałości :) bardzo lubie meteoryty z Guerlain aczkolwiek drugi raz ich nie kupię jednak ,myślę ze spodziewałam się po nich chyba cudów ??jestem mega ciekawa bazy pod cienie Urban Decay
OdpowiedzUsuńA jaki dają efeki i jakiego się spodziewałaś?
UsuńBaza UD chyba skradnie moje serce ale ćśśś... jeszcze za wcześnie na konkrety.
Same świetne rzeczy! :)
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawił mnie olejek do demakijazy z L'Oreal'a, napisz o nim kiedyś :)
No i zazdroszczę meteorytów :)
Na pewno o nim napiszę :)
Usuńwspaniałe zakupy ;)
OdpowiedzUsuńjak Ci 'włosiska' odrosną to daj znać, jak się Veet sprawuje, bo mnie już kusił kilka razy, ale cena nie zachęcała:P
OdpowiedzUsuńposzalałaś z zakupami:P
i jak się spisuje floslek?
Jeszcze kilka dni i się będę podłączać do prądu :D
UsuńFloslek ... jest dobry ale cudów nie ma.
No faktycznie zaszalałaś!:D Bardzo duuużo tego!:D
OdpowiedzUsuńTrochę tego jest :)
Usuńjejku ile nowości :o to zgrzeszyłaś :D ale wybaczamy! ;)
OdpowiedzUsuńJej jaka Ty sympatyczna jesteś :) sporo tych nowości!
OdpowiedzUsuńSwietne zakupy. Najbardziej spodobala mi sie maseczka i Batiste do wlosow blond. Tej wersji nie probowalam.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że ta wersja Batiste sprawia, że włosy są przyjemniejsze w dotyku po użyciu?
UsuńCzuję się przekonana. Podjadę po niego w przyszłym tygodniu.
UsuńPoszalałaś :) Większość pierwszy raz widzę więc chętnie poczytam o wszystkim :)
OdpowiedzUsuńTen olejek z loreala do buzi jest całkiem sympatyczny, jeśli chodzi o ten żel brązujący z rimmela jestem zawiedziona, bo strasznie się klei. No i ciekawi mnie mocno olejek z garniera!
OdpowiedzUsuńdużo kolorówki :P
OdpowiedzUsuńja w taką pogodę nie mam siły makijażu robić, a co dopiero się wysilać i decydować na zakup :P
a s&g ma perełki i bubelki, więc mam nadzieję, że tylko na perełki trafiłaś :P
OMG! szalone zakupy, ciekawią mnie Veet
OdpowiedzUsuńfaktycznie trochę poszalałaś z zakupami:D
OdpowiedzUsuńSzlachta się bawi ;) ;)
UsuńMnie najbardziej interesuje Flake Away (też jakoś nigdy nie miałam okazji kupić kosmetyków tej firmy), olejek Garniera. Podoba mi się wygląd ale czy idzie w parze z jakością? Krem ARAD (też widziałam go w moim Tk maxx i masełko Revlon. Trochę tego jest ale bardzo chętnie przeczytam recenzje :-)
OdpowiedzUsuńOlejek Garnier wylądował już na mnie kilka razy i wydaje mi się, że to zwykła oliwka dla dzieci w sprayu ale możliwe, że zmienię zdanie po jeszcze kilku użyciach ;)
UsuńJestem ciekawa jak sprawdzi się zestaw z Veet :)
OdpowiedzUsuńCzyste szaleństwo !
OdpowiedzUsuńCudowności nakupowałaś! Aż miło pooglądać :)
OdpowiedzUsuńno faktycznie trochę tego jest, najbardziej podobają mi się kosmetyki z pielęgnacji twarzy :)
OdpowiedzUsuń