sobota, 12 października 2013

p2 razy dwa - 050 Confidential



Szmat czasu temu w paczce od Toni znalazłam dwa piaskowe lakiery p2. Pierwszy z nich pokazałam już tutaj KLIK. Dlatego nie będe się teraz produkować na temat pędzelka czy przyjemności z malowania bo Confidential jest taki sam pod tymi względami. Jest w nim jednak coś innego a mianowicie trwałość. Illegal to taki mały żarcik bo odprysnął następnego dnia po malowaniu. Ten lakier zaskoczył mnie pozytywnie bo na paznokciach wytrzymał 3 dni bez żadnych odprysków. Jest postęp? Jest!





Confidential to granat z tysiącem migoczących drobinek, które pięknie mienią się w słońcu. Jestem w nim zakochana! Wybaczcie mi tylko stan moich skórek, od jakiegoś czasu nie mogę doprowadzić ich do porządku.





Przyznaję, że nie mam już parcia na piaski a jak jest z Wami? Nadal malujecie nimi paznokcie?

                                                                                                                        Buziaki,
                                                                                                                       Gosia

34 komentarze:

  1. Hmmm ja nigdy nie malowalam piaskami paznokci :) ale im mniej widze piaskow na blogach tym bardziej mam ochote sprobowac :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dla mnie troszkę za ciemny kolor, wole jaśniejsze kolory na paznokciach :) ale bardzo ładnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja pomalowałam raz i na tym się skończyło :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam trzy piaski i w sumie nie wiem, co z nimi zrobić. Taka formuła lakieru może i wygląda atrakcyjnie, ale jest cholernie niepraktyczna. Do trwałości również mam zastrzeżenia. O zmywaniu już nic nie mówię, bo moje paznokcie chcą o tym zapomnieć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze zmywaniem nie miałam problemu mimo że nie użyłam bazy peel off tym razem. Jakby nie było te lakiery są fajne ale raz na jakiś czas :)

      Usuń
  5. Wspaniałe są te piaski z p2 :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam jeden piasek i maluję nim od czasu do czasu, gdy chce mieć jakiś wzorek, a nie chce mi się go dziergać własnoręcznie:P

    OdpowiedzUsuń
  7. ostatnio ciezko zmywal się piasek z golden rose i nie mam ochoty się meczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny jest! Załuję, że nie udało mi się go dorwać :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolor ładny:) Lubię piaski, ale ten ma dziwną fakturę, taką nierównomierną.

    OdpowiedzUsuń
  10. no może być :D moja uwagę skupiły zdjęcia ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. mnie szał na piaski jeszcze nie minął

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja w końcu planuję zakupić jakiś lakier piaskowy, bo przy was normalnie czuję się sto lat za murzynami jak to się mówi:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja mam upatrzony z GR ale nigdzie nie ma tego koloru :(
    A ten u Ciebie wygląda rewelacyjnie w tym świetle! :)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak na razie nie mam w swoim posiadaniu żadnego piaskowca. Jeśli trafię na jakiś ciekawy kolorek i promocję, to pewnie się skuszę. jednak nie czuję, że "muszę go mieć" ;)
    A kolorek śliczny. Choć ja wolę maty :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam jeden piaseczek My Secret i to tyle...ale coś czuję, że jeszcze kilka piasków przygarnę ;) Ten Twój piękny! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kolor cudny ale wykonczenie zupełnie nie moje :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Podoba mi się on :)
    Ja mam 3 piaski i bardzo je lubię, ale nie sięgam zbyt często ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Śliczny, nie wiem czemu ale kojarzy mi się z imprezą Sylwestrową :D

    OdpowiedzUsuń
  19. cudny, jeszcze nie miałam piasków;/

    OdpowiedzUsuń
  20. na paznokciach wygląda genialnie!

    OdpowiedzUsuń
  21. Mnie piaskowe wykończenie podoba się tylko na paznokciach u innych dziewczyn.
    Sama preferuję te kremowe :) W takim czuję się najlepiej.

    OdpowiedzUsuń
  22. mnie nie ciagnie do piaskow :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Akurat bardzo mi się podoba te migocące drobinki i jeszcze piaseczek...moje ogryzki nieco odrosły po kuracji jojobą także MOOOże MoooŻe odważę się pokazać swój brązowy piasek z GR (ale nie wiem na pewno:D)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jakiś czas temu zaopatrzyłam się w lakier z Sally Hansen "fuzzy coat" na paznokciach wyglądał rewelacyjnie natomiast przez kilka dni nie mogłam się go pozbyć z paznokci :-/ zraził mnie do 'piaskowców' i innych wynalazków

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jest mi bardzo miło, że chcecie mnie czytać :)
Jeżeli podoba Ci się mój blog, zostań ze mna na dłużej i badź moim obserwatorem.