Jak mogłam przejść obojętnie koło tak całuśnej (mraśnej:D) kosmetyczki, których przecież nigdy za wiele. Ta jest dość pakowna i jest świetnym kobiecym dodatkiem. Spójrzcie same
A te trzy rzeczy znajdowały się w kosmetyczce, ubolewam nad tym, że były zapakowane w kartoniki (tak, trzymam wszystkie swoje kosmetyki w oryginalnych opakowaniach co doprowadza mnie czasami do szewskiej pasji przy próbach makijażu ale i tak je lubię ;))
Nie chcę wywołać teraz u siebie niepotrzebnego słowotoku bo i tak będzie to długi post. Przejdźmy więc do pierwsze ze zdobyczy.
Kredka do ust w kolorze Embrace me to
bodajże, limitowana edycja, która pasuje do co najmniej trzech MACowych
szminek jakie posiadam: Candy Yum-Yum, Impassioned i tej najnowszej
Girl About Time. To wyrazista fuksja z dodatkiem różu. Co najbardziej
mnie cieszy pięknie wygląda w połączeniu z błyszczykiem, który też
dzisiaj Wam pokażę. Sama kredka jest dosyć zbita ale wystarczy lekko
ogrzać ją w dłoniach i gładko sunie po ustach. Nie wylewa się poza
kontur ust, podbija kolor i przedłuża trwałość szminki. Jeżeli lubujecie
się w takich kolorach pomadek warto poszukać tej kredki.
Szminka Girl About Town jest w moim ulubionym wykończeniu Amplified. Fuksja aż bije po oczach. Borze zielony jak ja uwielbiam się nią malować. Idealna na wyjścia z dziewczynami czy nawet szalony dzień zakupowy. Tak jak Impassioned o której pisałam tutaj zostaje
na swoim miejscu przez baaaardzo długi czas. Przyznam się, że w zeszły
weekend miałam mały wypad do pubu i nałożyłam ją około 20, zrobiłam małą
(w sumie nawet niepotrzebną) poprawkę po północy a po powrocie do domu
nie zmyłam makijażu. I tak kiedy wstałam rano szminka nadal była na
swoim miejscu! Nie rozmazała się ani trochę, nie zbladła i nadal
wyglądała perfekcyjnie. W połączeniu z kredką jest niezniszczalna. Szał
ciał :D A tak ten duet wygląda na ustach
Na deser zostawiłam błyszczyk z którym nie jest już tak różowo.
Lipglass Picture Pink nie
nadaje się niestety do noszenia solo. Ten mleczny róż brzydko wygląda
na ustach, wynajduje każdą linie na wargach i okropnie je podkreśla. Na
dodatek sprawia, że wyglądam trochę niezdrowo. Ale, tak jak wspomniałam,
z kredką zachowuje się już zupełnie inaczej. Ze szminką to już zupełnie
inna historia bo był chyba stworzony z myślą o niej. Nadaje ustom
blasku, podkreśla róż szminki i przedłuża jej trwałość. Plus za gąbkowy
aplikator, który sprawia, że nakładanie tego kosmetyku na usta jest
bardzo przyjemne. Co najważniejsze, nie skleja ust i schnie bardzo
równomiernie nie pozostawiając po sobie żadnych resztek.
Wszystkie
trzy produkty zlewają się w całość, która mnie zachwyca. Mając je na
ustach zawsze co jakiś czas podchodzę do lusterka i podziwiam te kolory.
Co ja będę mówić, spójrzcie same
Jestem
bardzo, ale to bardzo zadowolona z tego trio. Jeszcze bardziej jestem
zadowolona z ceny tych cudeniek bo za trzy produkty plus kosmetyczkę
zapłaciłam jakieś 40 euro. Nie mogę w Internecie znaleźć żadnych
informacji o tej limitce po polsku i nie wiem nawet czy była ona
dostępna w Polsce. Tu, w Irlandii wyszła w wakacje ale na stoisku MACa w
Cork ostało się jeszcze kilka tych zestawów.
Przekonałam Was do tej kolekcji? Macie już Girl About Town w swoich zbiorach?
Buziaki,
Gosia
faktycznie, fuksja bije po oczach, ale mnie baaardzo przypadł ten kolor do gustu ;>
OdpowiedzUsuńbłyszczyk średnio wyglada (kolor jakis taki mdły, majtkowy ;) ) ale oceniam tylko to co widze na zdjeciach a na zdjeciach kolory sa czasami 'przeklamane" :P
OdpowiedzUsuńBłyszczyki to nie mój świat, ale przecudowna szminka! A ta konturówka ! Miałaś rację, sama słodycz :)
OdpowiedzUsuńwow. efekt piękny!
OdpowiedzUsuńFuksja aż razi, ale Tobie bardzo pasuje. Mam bardzo podobny kolorystycznie błyszczyk z MACA (wygrałam w rozdaniu) i zupełnie go nie używam. Podkreśla każdą skórkę, kreskę na ustach a poza tym kolor jest masakryczny... ale może wypróbuję tak jak Ty - na szminkę.
OdpowiedzUsuńBardzo pasuje Ci ten kolor. Sama chyba nigdy nie będę mogła sobie na coś takiego pozwolić, a szkoda...
OdpowiedzUsuńŁadny ten zestaw i wydaje mi się, że w Polsce takiej limitki nie było.
OdpowiedzUsuńAleż Ty masz piękne usta! :)
OdpowiedzUsuńCudowne trio wymarzone i stworzone dla Ciebie. Piekny efekt.
OdpowiedzUsuńCudowna fuksja ;) śliczna
OdpowiedzUsuńNie miałam do tej pory styczności z kosmetykami MAC. Jedno co muszę powiedzieć, design promowany przez firmę bardzo mi odpowiada.
OdpowiedzUsuńEhhh, Irlandia. Byłam tam przez dwa tygodnie kilka lat temu. Najwięcej czasu spędziłam w okolicach Carlow, ale pojeździliśmy też trochę po reszcie kraju. Niesamowity kraj, niesamowite wspomnienia :D
Widziałam te zestawy, ale nie potrafiłam podjąć decyzji odnośnie koloru i dałam sobie spokój. Pomadka kojarzy mi się z jednym z lakierów Shiseido, ale nie dla mnie taka MOC :( Szkoda.
OdpowiedzUsuńmoja kolorystyka. obłędny jest ten zestaw
OdpowiedzUsuńta kosmetyczka jest super!
OdpowiedzUsuńmasz piękne usta!
OdpowiedzUsuńśliczna kosmetyczka :)
OdpowiedzUsuńo ła, co za szalony odcień, można się zakochać :)
OdpowiedzUsuńo widzę piegi na nosie :> również takowe posiadam w okresie letnim ;)
OdpowiedzUsuńKosmetyczka świetna! :) fuksja bardzo Ci pasuje ;)
OdpowiedzUsuńNa ostatnim zdjęciu wyglądasz jak Gwen Stefani (to komplement!) :)
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor szminki!
OdpowiedzUsuńPomadka ma piękny kolor ^^
OdpowiedzUsuńPasuje Ci !!!
Kolor szminki mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńjakis czas temu sprawilam sobie taki mleczny blyszczyk z manhattanu- nie wygladal niestety zbyt fajnie;///
OdpowiedzUsuńŚwietny zestaw a Ty Cukiereczku wyglądasz pięknie:)
OdpowiedzUsuńpiękności! kolor dla Ciebie stworzony *>*
OdpowiedzUsuńJuż sama kosmetyczka urocza, ale zawartość o wiele ładniejsza ;)
OdpowiedzUsuńkosmetyczka bardzo urocza, a kolorek szminki bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńOSTATNIE ZDJĘCIE!!!
OdpowiedzUsuńO.O
♥♥♥
Ale piękne masz usta i wogole laska z ciebie he he
OdpowiedzUsuńPzdrawiam
Kolor pomadki jest śliczny a Ty masz piękne usta! :) Świetny blog, chętnie tu wrócę. :)
OdpowiedzUsuńkosmetyczka jest prześliczna
OdpowiedzUsuńkolor pomadki super;) a kosmetyczka<3
OdpowiedzUsuńpiękna jest ta szminka!!! Bardzo odważny, ale jakże cudowny kolor! Szczerze mówiąc to nie mogę się na Ciebie napatrzeć - stwierdzam, że w tych włosach jest Ci o niebo lepiej!!! Zdecydowanie ;) Naprawdę śliczne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńGenialna ta kosmetyczka!
OdpowiedzUsuńTa pomadka ma przepiękny kolor - me gusta!! :)
OdpowiedzUsuńFajowa kosmetyczka :) super że jest w środku czarna - bo białe też są czarne od razu ale zdecydowanie to gorzej się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńKolor jest zdecydowanie Twój :) mraśnieee :*
pasuje Ci, a kosmetyczka jest fantastyczna :D
OdpowiedzUsuńSwietny kolor szminki ;)
OdpowiedzUsuń