Odkąd tylko zobaczyłam reklamę Easy Wax Electrical Roll-on Kit od Veet wiedziałam, że prędzej czy później wpadnie w moje ręce. Czaiłam się na niego dosyć długo bo jego cena bardzo mnie od siebie odstraszała. Nic dziwnego, za zestaw startowy Veet każe sobie zapłacić 40 euro. Nie miałabym nic przeciwko płaceniu tyle kasy za coś co wiem, że się sprawdzi ale cztery dychy żeby się dowiedzieć czy to w ogóle działa to dla mnie cena zaporowa. I tak krążyłam przy tym gadżecie aż do lipca, kiedy udało mi się dorwać zestaw do domowej depilacji na ciepło za połowę ceny, czyli 20 euro. Muszę chyba teraz zaznaczyć, że nigdy nie wykonywałam domowej depilacji na ciepło w domu (nie licząc pasty cukrowej, która zupełnie mi nie wyszła) ale swego czasu często odwiedziałam kosmetyczkę w tym celu. Dlatego, nie bałam się bólu bo to zawsze była dla mnie przyjemność (wiem, dziwna jestem), wiedziałam czego się mniej więcej spodziewać i po profesjonalnych zabiegach poziom mojego owłosienia na nogach znacznie zmalał. Na niektórych partiach łydek nie rosną mi już włoski. A ostanimi czasy używałam maszynki na zmianę z plastrami do depilacji na zimno.
Tak więc w zestawie startowym dostajemy to całe urządzenie podgrzewające z nakładką, podstawkę i kabel zasilający, 50ml wkład do depilacji rąk i nóg, 12 pasków z włókniny i 4 chusteczki post depilacyjne.
Zacznę od tego nieszczęsnego wkładu. 50ml ma starczyć do czterech sesji depilacyjnych - ja miałam ich trochę więcej ale nie depiluję ud. Refill nie jest przezroczysty i za cholerę nie widać ile wosku jeszcze zostało co jest dla mnie sporym minusem. Koszt wkładów oscyluje w granicach 10-13 euro - z jednej strony niedużo a z drugiej dosyć sporo biorąc pod uwagę 'przyjemność' używania. Oczywiście wkłady do depilacji pach czy bikini trzeba kupić oddzielnie. Podobno można prać dołączone paski, mi nie chciałoby się w to bawić i na szczęście miałam zapas bawełnianych pasków, które kupiłam do wspomnianej pasty cukrowej. Każdy Veetowy pasek użyłam dwukrotnie, po dwóch razach ich przyczepność drastycznie maleje. Chusteczki usuwające pozostałości po wosku to śmiech na sali, nie będę komentować ilości dodanej do zestawu.
Instrukcja mówi, że po podłączeniu urządzenia do prądu trzeba odczekać od 20 do 40 minut żeby wosk się rozgrzał. Nie wierzcie instrukcji ;) ja zawsze czekam godzinę aż wosk jest płynny i dobrze się rozprowadza. Kiedy wosk jest już gotowy możemy albo odłączyć dopływ prądu kiedy wiemy, że będzie to krótka sesja albo żeby upewnić się, że wosk jest cały czas ciepły nadal się ładować. Urządzenie mimo pokaźnych rozmiarów jest poręczne, łatwo przylega do dłoni. Co z tego skoro nierównomiernie rozprowadza wosk? Co prawda jest to idealnie cienka warstwa ale nadal nie pokrywa wszystkich włosów przez co musiałam się męczyć z pincetą z pozostałymi woskami. To co jest pokryte jest usunięte za pierwszym pociągnięciem paska. Nie usuwa wszystkich włosków ale, co jest na plus, łapie nawet te najkrótsze. Po tym jak skończyły mi się dołączone chusteczki, nadmiar wosku usuwałam oliwką dla dzieci.
Na szczęście nigdy nie miałam nadprogramowo podrażnionych kończyn ale to nie wystarczy żeby całkowicie przerzucić się na depilację woskiem z Veet. Uważam, że może to być dobry produkt do używania pomiędzy wizytami u kosmetyczki kiedy chcemy zaoszczędzić trochę pieniędzy ale nie jest to coś co będę używać regularnie. Cały proces, przez długi okres nagrzewania się wkładu, trwa stanowczo za długo.
Mam nadzieję, że udało mi się zawrzeć w tym poście najważniejsze kwestie ale jestem świadoma tego, że mogłam coś pominąć dlatego w razie jakichkolwiek pytań odpowiem na nie w komentarzach.
Jaką metodę depilacji stosujecie?
Buziaki,
Gosia
fajnie, że łapie nawet najkrótsze włoski :) szkoda tylko, że tych cienkich nie wyrywa :)
OdpowiedzUsuńO nie, nigdy więcej. Myślałam, że będę wygryzała wosk spomiędzy włosów. Okazuje się, że jestem mniej wytrzymała na ból niż mi się wydawało...
OdpowiedzUsuńJa tradycyjnie wybieram maszynkę :)
OdpowiedzUsuńUżywałąm go wielokrotnie i uważam, że jest świetny! Moim zdaniem równo nakłada wosk, i wyrywa wszystkie włosy które powinien wyrywać.
OdpowiedzUsuńA co do komentarza na górze ---> Wosk nigdy nie usunie cienkich włosów.
JA zakupiłam zestaw do depilacji na allegro i jestem bardzo zadowolona, i powiem Ci szczerze że również lubię ten rodzaj bólu ale na nogach a nie na rękach:D:D
OdpowiedzUsuńWidzę że coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńFajna zabawka, ale nie dla mnie. Ja od lat z maszynka zaprzyjazniona, wiecej mi nie potrzeba :)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie takie cudo :)
OdpowiedzUsuńJa mam obecnie depilator, wosku używałam wcześniej, ale to nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńRaz spróbowałam wosku i nigdy więcej ! nie dla mnie to, za to depilator do używania pod woda jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie mówię nigdy :) może kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że wygląda i działa tak jak podgrzewacz na "rolki" w gabinecie.. Tak jak nie jestem fanką aby wszystko co mamy w gabinetach urody etc. zamieniać także na wersje domowe - tak TEN sprzęt jest okey :))
OdpowiedzUsuńMyślałam nad nim, ale raczej w domu nie będzie chciało mi się babrać z woskiem ;)
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś sie skusić na niego na razie maszynka i depilator ;)
OdpowiedzUsuńod pewnego czasu się nad nim zastanawiam, ale nadal nie jestem przekonana do zakupu ;/
OdpowiedzUsuńja raczej bym się nim nie bawiła, za dużo roboty później z nieusuniętymi włoskami i wgl:) wolę jednak maszynki:P
OdpowiedzUsuńUżywam maszynki, jak dla mnie najprościej. Czasami jednak też kremów..
OdpowiedzUsuńAż 40 euro? Gdzie ty mieszkasz! Ja we Włoszech, na początku jak weszły widziałam po 20 - 25 euro, teraz jest na pewno jeszcze taniej, a wkłady chyba po 8 euro były. Też się czaiłam, ale mam depilator, a wosku nie lubię za bardzo
OdpowiedzUsuńZawsze byłam ciekawa jak sprawdzają się urządzenia tego typu, ale gdybym miała jakieś kupić to wybrałabym raczej takie "uniwersalne" do którego pasują normalne wkłady, a nie tylko te firmowe veet, bo to strata pieniędzy moim zdaniem.
OdpowiedzUsuńSama używam różnych metod depilacji, ostatnio właśnie pasty cukrowej, której przygotowywanie już opanowałam :)
nie kusi wcale! miałam kiedy ś podobny sprzęcioch w polsce, ale pracochłonne to. Jednak szybciej mi idzie z maszynką :D
OdpowiedzUsuńJa używam depilatora, robiłam raz wosk ale jakos nie mogę sie do niego przekonać, i tyle z tym paprania się :P Poza tym ja mam na nogach bardzo delikatne, cienkie włoski i tylko depilator z dyskami mi je dokładnie wyrywa. Wczesniej miałam z pęsetami i tez sobie kiepsko radził, teraz mam w końcu philipsa wodoodpornego :) W tym Twoim wynalazku też odstraszyłaby mnie cena.
OdpowiedzUsuńu mnie niestety w powodu problemów z naczynkami wosk jest niewskazany :( a szkoda
OdpowiedzUsuńja mam trochę inny podgrzewacz do wosku i fakt - trzeba zawsze ponad godzinkę go grzać, żeby się w mare dobrze rozprowadzał...
OdpowiedzUsuńja się tak bawię depilatorem:D wosk nie dla mnie:)
OdpowiedzUsuńja raczej dalej posługuję się jednorazówkami:)
OdpowiedzUsuńJeżeli masz ochotę na niespodziewaną paczuszkę to zapraszam do mnie;)
ja uzywam kremow do depilacji, tanio i skutecznie, trzeba co jakis czas wiadomo powtorzyc ale to nalozenie kremu i 10 min poczkanie w czasie gdy ja wklepuje maseczke czy inne kremy w twarz to mi nie przeszkadza :D
OdpowiedzUsuńKiedyś kombinowałam z takimi gadżetami, od pewnego czasu jestem wierna wyłącznie maszynce ;)
OdpowiedzUsuń