czwartek, 21 listopada 2013

Soap&Glory - No Clogs Allowed, Deep Pore Detox Mask


Mój mały osobisty szał na Soap&Glory trwa. Nie trafiłam jeszcze na żadnego bubla a to co testuję całkiem dobrze się u mnie sprawdza. Wiem, że w Polsce produkty tejże firmy nie są dostępne w drogeriach ale wiele z Was wyjeżdża na zagraniczne wojaże do miejsc gdzie można te kosmetyki kupić dlatego postanowiłam, że co jakiś czas na moim blogu pojawią się recenzje tego co wpadło w moje ręce. Na pierwszy ogień idzie więc No Clogs Allowed, deep pore detox mask. Co w sumie spełnia dwie funkcje: czyścika i głęboko oczyszczającej maseczki do twarzy.





Na suchą twarz rozprowadzam małą ilość produktu, wspomniana wielkość winogrona to jednak dla mnie za dużo, moczę ręce i dokładnie wmasowuję maskę po twarzy. Jak kota kocham, w kontakcie z wodą, No Clogs Allowed, rozgrzewa jak cholera. Oczami wyobraźni zawsze widzę jak te moje pory się wtedy oczyszczają ;) Nie dość, że te maska rogrzewa to i zmienia kolor. Na niebieski - czyli to co zostało wspomniane na kartoniki to prawda i czasami wyglądam jak Smurfetka.
Zazwyczaj zostawiam jeszcze to mazidło na twarzy na 5 minut i zmywam przy pomocy dołączonej gąbeczki.




Sama maska ma dość zbitą konsystencję i nie zanotowałam żadnego abnormalnego zapachu. Nie wiem czy ma nawet jakiś zapach?
Jakby nie było - po zmyciu moja skóra czuje się oczyszczona ;) gładząc się po buzi mam wrażenie, że dotykam kartki papieru, naprawdę jest taka papierowa w dotyku. Jest też lekko podrażniona i dobrze nawilżający, kojący krem musi być pod ręką. Przez to nie używam jej bardzo często, raz w tygodniu, moim zdaniem, wystarczy.
100ml tubka No Clogs Allowed kosztuje ok.13euro co, według mnie, to bardzo przyjemna cena biorąc pod uwagę wydajność tej maski. Używam jej od sierpnia a w opakowaniu mam nadal ponad połowę produktu.

Używacie maseczek tego typu? Jaka jest Wasza ulubiona? 

                                                                                                                            Buziaki,
                                                                                                                                   Gosia

26 komentarzy:

  1. chciałabym ją wypróbować:) szkoda tylko, że podrażnia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm interesujaca:) szkoda ze nie ma w Polsce

    OdpowiedzUsuń
  3. to jest ta sama co mi dałaś ? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz czytam o tym kosmetyku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. NIe znam ale szkoda że podrażnia. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Takiego czyścika mam w postaci miętowej z Queen Helene. A miałaś jaką kolorówkę z tej marki? Ostatnio spodobał mi się liner do brwi (pisak i kredka w jednym).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sprostuję: nie mam, wypatrzyłam na you tube ;)

      Usuń
    2. Ostatnio też stałam przy kolorówce z soap&glory ale jakoś na nic nie mogłam się zdecydować :-P może poczekam na jakąś recenzję? .. :-)

      Usuń
  7. Nie mogę więcej czytać o S&G bo robi mi się smutno ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląda intrygująco, ma ciekawe opakowanie :) Nie znałam wcześniej tego produktu.
    Buziaki, Michalina.
    www.soinspiring.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj, przytulilabym taka maseczke. Sądzę, że podobnie oczyszcza czarne mydło...tylko bez rozgrzewania i podraznienia po.

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi ciekawie, zastanawiam się tylko, czy taki efekt rozgrzewający nie zaszkodzi mojej skłonnej do zaczerwienień cerze...

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie chyba by się nie sprawdziła,mam za wrazliws cerę..

    OdpowiedzUsuń
  12. Zastanawiałam sie nad jej kupnem ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja jestem jaka - amasaczkowa:D bardzo szybko się "zapycham" więc to chyba przez to:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię takie efekty w maskach, z chęcią bym ją przetestowała :)

    OdpowiedzUsuń
  15. uwielbiam efekt tak dobre oczyszczonej buzi

    OdpowiedzUsuń
  16. Obawiam się, że na mojej naczynkowej cerze działanie rozgrzewające nie byłoby mile widziane :( A do S&G mam słabość, ich opakowania są takie pozytywne :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Maseczka może być fajna ! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. bardzo chciałabym ją użyć, skoro dobrze oczyszcza :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ostatnio czekolada mnie rozgrzała :*
    S&G jawią mi się jako wspaniałe wspaniałości :) tyle zachwytów :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Może kiedyś wypróbuję, ciekawe jak sobie poradzi z moją skórą ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ciekawa ta maska :) Osobiście mam masełko i żel z S&G i ubolewam, że nie ma tej marki w PL :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jest mi bardzo miło, że chcecie mnie czytać :)
Jeżeli podoba Ci się mój blog, zostań ze mna na dłużej i badź moim obserwatorem.