sobota, 7 grudnia 2013

Listopadowy Projekt Denko

Ostatnio trochę mnie mniej w blogosferze. Przybyło mi trochę nowych obowiązkowych przez co nie mam już tyle czasu co do tej pory na blogowanie. Okropnie mi z tego powodu przykro ale liczę, że nauczę się lepszej organizacji i wyskrobię odrobinę czasu na lepszą opiekę nad LilOddiette.
W listopadzie nie poszalałam z denkowaniem, zużyłam o wiele mniej niż kupiłam ale pocieszam się, że grudzień będzie dla mnie łaskawszy pod względem denkowania. Oby!


Mówiłam, że jest tego malutko? A skoro grupowe zdjęcie mamy już za sobą przejdźmy do bliższego poznania denkowców.


 Żel pod prysznic Original Source o zapachu cytryny i drzewa herbacianego. Szczerze mówiąc nie potrafię teraz przywołać tego zapachu więc podejrzewam, że nie porwał mojego zmysły powonienia. Już jestem szczerze przekonana, że żele OS nie są dla mnie i nie wiem skąd ten szał na nie. Kolejny żel pod prysznic od Balea. Miała być pomarańcza a był jakiś chemiczny smrodek. Nigdy więcej. I szampon do włosów produkowany dla Superdrug - naprawdę nie wiem dlaczego go kupiłam. Używałam go tylko raz na jakiś czas po okazał się być bardzo oczyszczający, co bym przekłknęła, ale zostawiał mi na głowie okropną szopę.


Baza pod podkład Rimmel zużyłam bo zużyłam ale szału nie było - pozostawiała okropną tłustą powłokę na twarzy. Sztuczne rzęsy Eylure, które dostałam w GB. Były gotowe do przyklejenia ale co z tego skoro kiedy odklejałam je od opakowania pasek kleju na nim został? Nie chciało mi się z tym bawić. Woda w sprayu Balea - woda jak woda. Używałam jej do odświeżenia maseczek.


Błyszczyk MAC, który miałam tak długo, że już nie pamiętam jakie miał wykończenie i kolor  a wszystkie napisy się starły. Bardzo go lubiłam, miał delikatny różowy kolor i nienachalne drobinki. Odżywka do paznokci Eveline. Wiem, że wielu z Was zrobiła krzywdę ale mi pomogła odzyskać zdrowe, twarde i długie paznokcie. Mam nadzieję, że niedługo uda mi się ją dostać na ebay.
Tusz do rzęs GOSH też dostałam w GlossyBox. Miał wydłużać co robił świetnie ale kilka dni temu odkręcając szczoteczkę, trzonek (górna część trzonka?) oderwał się od szczoteczki i ta została w środku. Co było zrobić? Musiałam wyrzucić. Kolejny tusz do rzęs tym razem od L'oreal był moim drogeryjnym ulubieńcem. Miał jednak jedną wadę, tusz gromadził się przy wlocie i zostawał po boku zastygając i tworząc nieestetyczny glucik. Smuteczek.


Balsam pod prysznic Nivea to śmiech na sali i nie wiem dlaczego był na niego taki szał. Serum do twarzy Vichy pachniał bardzo przyjemnie bo cytrusowo. Maseczka do twarzy z serum nawilżającym Montagne Jeunesse to produkt do którego nie wrócę. O ile maseczka mnie zadowoliła o tyle serum, które nałożyłam na twarz po zmyciu maseczki rozczarował. Rano wstałam z cudownymi farfoclami na twarzy. Krem BB Dior, oczywiście koło prawdziwego BB nie stał ale był całkiem miły w użyciu. Na zimę potrzebuję mocniejszego krycia ale zgłębię jeszcze temat tego BB przed nadejściem lata.

To tyle w tym miesiącu :) Znacie któryś z tych kosmetyków? Jak poszło Wam denkowanie w listopadzie?

                                                                                                                              Buziaki,
                                                                                                                                    Gosia

35 komentarzy:

  1. ja też się nie zachwycam żelami OS...

    OdpowiedzUsuń
  2. Spore to Twoje deneczko:D ale podoba mi się :D

    OdpowiedzUsuń
  3. odżywkę eveline mam i bardzo ją polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wcale nie tak mało :)
    Najważniejsze, że zużywamy.

    OdpowiedzUsuń
  5. używałam jedynie odzywki Eveline i mi tez nie szkodziła:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z przedstawionych przez Ciebie kosmetyków używałam jedynie odżywki Eveline, i jak dla mnie to była średnia, nie robiła nic złego z paznokciami ale też jakośbardzo nie poprawiała ich stanu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Odżywki z Eveline uwielbiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przejmuj się że mało, ważne że do przodu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. OS też nie dla mnie i też minął mi zachwyt nad Balea ..Eveline u mnie niestety zaliczyła kosz ;) fajnie że Tobie pomogła

    OdpowiedzUsuń
  10. I tak dobre denko, mam miniaturkę żelu Balea i na razie ładnie mi pachnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tak samo nie rozumiem szału na OS, a mam tego hm.. 5 opakowań -.- . Żel jak żel, ani mocno nie pachnie, ani nie są to moje ulubione nuty. Jeśli chodzi o odżywkę do paznokci, jestem w szoku, bo dopiero stosunkowo niedawno dowiedziałam się o tym, że komukolwiek ona szkodzi. U mnie świetnie się sprawda, od tygodnia za nią chodze, ale nie ma zbytnio promocyjnych cen, więc jeszcze sobie poczekam, nie pali mi się.
    Zerknij jeśli masz ochotę na moje denko listopadowe. Jest tego 10 x więcej xDD

    OdpowiedzUsuń
  12. Też nie rozumiem fenomenu balsamu Nivea - mam wrażenie, że kampania marketingowa zrobiła tutaj naprawdę kawał roboty, ale rzeczywitość jest niestety mocno rozczarowująca...

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajnie, udało Ci się trochę kolorówki zużyć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało bo mało ale powoli do przodu ;-)

      Usuń
    2. Narzekasz, ja bym się cieszyła, jakbym mogła wywalić coś do ust i dwa tusze ;p

      Usuń
  14. Ja tam byłam zadowolona z tej wersji zapachowej od Balea :) Ładne denko. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie żele OS również nie skradły serca, jest wiele innych, równie tanich, ale piękniej pachnących

    OdpowiedzUsuń
  16. Tusz Loreal - używam od lat. Fakt - 'grutki' się pojawiają, ale kocham go miłością prawdziwą. Natomiast zaskoczyłaś mnie pisząc o balsamie pod prysznic nivega. Jestem już w połowie i go uwielbiam :-P
    Spore denko. Buźka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Ja po nim czułam tylko nieprzyjemny film na ciele, tak jakbym olejem się posmarowała
      :*

      Usuń
  17. Spore denko, szkoda, ze z większości byłaś niezbyt zadowolona...

    OdpowiedzUsuń
  18. Mi denkowanie idzie jak po grudzie :/

    OdpowiedzUsuń
  19. Dobre denko, szkoda, że nie do końca z zadowoleniem używałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  20. wcale nie tak mało tego ;>

    OdpowiedzUsuń
  21. mnie zużywanie też wolno idzie dlatego denko robię co 2 miesiące. mnie dopada jesienna a może zimowa depresja oraz brak czasu. Rozumiem Cię

    OdpowiedzUsuń
  22. u mnie denka zwykle są właśnie takiej wielkości ;)
    a tą odżywkę do paznokci lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Podobnie jak Ty, żeli OS nie lubię. Balea - tylko owocowe, kremowe typu wiśnia z migdałami, czekolada i figa. Cytrusy nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  24. sporo Ci poszło
    ja lubię żele Os, ale inne zapachy

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja też nie rozumiem szału na OS :)

    OdpowiedzUsuń
  26. I tak lepiej niż u mnie ;D u mnie była prawdziwa nędza i bieda, bo tylko 3 produkty :P

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie aż takie malutkie to denko, ale z tego co czytam to większość zużytych rzeczy to takie bubelki dla Ciebie ;) Życzę jak najmniej takich nietrafionych kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Mnie również odżywka Eveline uratowała pazurki. Do kiedy jej nie stosowałam, nie mogłam w ogóle zapuścić paznokci. Łamały się i kruszyły niesamowicie. Na szczęście Eveline mi pomogła :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ciekawe denko, nic z niego nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ciekawe denko ) prawie nic nie miałam z niego oprócz diamentowej odżywki z Eveline, ja jednak jestem z niej niezadowolona, miała utwardzić moje paznokcie, a połamała je jeszcze bardziej :/

    OdpowiedzUsuń
  31. Eveline również mi się spodobało, ale używam jako bazę pod lakier :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jest mi bardzo miło, że chcecie mnie czytać :)
Jeżeli podoba Ci się mój blog, zostań ze mna na dłużej i badź moim obserwatorem.