piątek, 24 stycznia 2014

Inglot - lakier do paznokci (362)

Jeszcze przed Świętami dostałam paczkę od Gosi i Martyny - zdjęcia zrobiłam ale nie mogę ich nigdzie znaleźć więc musicie mi uwierzyć na słowo, że dostałam od nich same cudowności (czekolada, nom nom). Wśród tych cudowności znalazły się też kosmetyki na których prezentację przyszła właśnie pora. Pierwszym z nich jest cudowny (bo różowy) lakier do paznokci Inglot. 


Borze zielony, uwielbiam róż na paznokciach! Ale Inglot to zupełnie nieznana mi marka. Dużo o nim czytałam na Waszych blogach, mignęło mi stoisko tej firmy w większym mieście ale nigdy nie było mi z nim po drodze. 


Co dla niektórych może być ważne: lakiery Inglot nie zawierają żadnych szkodliwych składników, jak na przykład ten nieszczęsny formaldehyd. Ja się tym nie do końca przejmuję ale doceniam to, że ten lakier nie śmierdzi jak większość lakierów do paznokci. 


Jedyną rzeczą do której mogłabym się przyczepić jest numeracja lakierów. Chyba każdy lakier w mojej kolekcji zamiast bezpłciowe numerka ma jakąś nazwę. Nawet głupie hot pink byłoby lepsze od zwykłego 362, bo taki numerek ma ten lakier. 


Pędzelek ma dość wąski ale ja akurat takie lubię. Dobrze układa się na płytce, gładko i równomiernie po niej sunie, nie zostawiając grudek i smug. 362 potrzebuje jednej warstwy żeby olśniewać. Ja daję dwie cienkie dla mocniejszego efektu ;) 


Nie umiem robić zdjęć paznokciom, nie i koniec! Ale mam nadzieję, że widać intensywny różowy kolor, który mimo to nie jest zbyt żarówiasty. Kocham, uwielbiam i często ląduje na moich paznokciach. Nie dość, że bardzo szybko schnie (minuta i gotowe!) to jest jeszcze w miarę trwały. Po trzech dniach delikatnie się ściera na końcówkach, dnia czwartego pojawia się mały odprysk ale odkąd nie używam żadnego topa uważam to za wspaniały wynik!

Podejrzewam, że Inglot często gości w Waszych kosmetyczkach: jakie ich kosmetyki lubicie najbardziej? Co jest godne polecenia?

                                                                                                        Buziaki, 
                                                                                                     Gosia

41 komentarzy:

  1. Energetyczny kolor :) lubię takie. Mnie w ostatnich miesiącach oczarował lakier Inglota z serii oddychającej, czy jakoś tak. Muszę go w końcu pokazać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa co to za oddychająca seria? Pokaż, koniecznie :)

      Usuń
  2. czekolada - były momenty ze chciałąm ją cichaczem zeżreć :D ale nie uległam :D
    Inglota kocham miłością nieskalaną, inglota lakiery oczywiście :D Dlatego wiedziałam, żę musi być w tej paczce : a kolor też nie był problemem :D miał być różowy :D ciesze się, że tak go polubiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcięłam ją w trymiga :(
      mam teraz baaardzo dużą ochotę na poznanie Inglotowej gromadki ...

      Usuń
  3. swietny kolor!!
    ciekawia mnie te lakiery, ale cena zawsze mnie odstrasza- jest troche za wysoka, wole troche dolozyc i kupic essie! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak dla mnie Inglot jakością bije Essie :)

      Usuń
    2. Mam tylko jednego Inglota i kilka Essie (kilka bardzo dobrych i kilka słabszych) ale jak dla mnie to obie marki są porównywalne jakością.

      Usuń
  4. uwielbiam takie kolorki na paznokciach :)
    przepiękny ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gosiu ładny ten Inglocik ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też nie umiem robić zdjęć paznociom, dawno nie miałam nic z Inglota, ale pamietam, że maja duży wybór kolorów.

    OdpowiedzUsuń
  7. W butelce wygląda pospolicie i płasko, na paznokciach jednak zyskuje dodatkowego wymiaru. Podoba mi się. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny kolor. nie mialam jeszcze zadnego lakieru inglota.. jakos szkoda mi na nie kasy, z reguly na lakier wydaje jakies 6 zł, a jakość jest całkowicie zadowalająca.

    OdpowiedzUsuń
  9. Z inglota mam baze silikonowa, puder prasowany, roz, cienie, ale najbardziej miluje duraline:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lakiery z Inglota są mega trwałe, przynajmniej ja mam w domu nawet takie kilkuletnie i nie zgęstniały ani nic, nadal świetnie się nimi maluje. Piękny kolorek, ale rzeczywiście te ich lakiery mogłyby mieć jakieś nazwy, chociaż tych lakierów mają tak dużo, że może zwykła numeracja jest praktyczniejsza. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to prawda ale nawet ten MAC, Essie czy OPI mają w cholerę kosmetyków i dla każdego znajdzie się nazwa.

      Usuń
  11. Mam ten lakier i bardzo go lubię, zwłaszcza w połączeniu z różowym glitterem .:)

    OdpowiedzUsuń
  12. To fajnie, że poznałaś Inglota tym bardziej, że to nasza polska marka :)
    Masz szczęście , że nie nabawiłaś się tego co ja po odżywce eveline 8w1 total action (czy jakoś tak)
    , która zawiera właśnie formaldehyd.( która może prowadzić do choroby zwaną Onochylizą.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, właśnie sporo dziewczyn miała te niemiłe przygody z Eveline - ja też uzywałam tej odżywki ale nie zrobiła mi krzywdy. Co więcej wyprowadziła moje paznokcie na prostą ale widać, że skoro tyle osób miało po niej problemy to ewidetnie formaldehyd jest bardzo szkodliwy.

      Usuń
  13. Kiedyś uwielbiałam lakiery z inglota, teraz przerzuciłam się na taniochę :p
    A tak to cień do brwi z inglota jest fajny, oprócz tego nie znam za bardzo ich kosmetyków ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Róż idealny :) Gdybym tylko nie miała całego pudełeczka lakierów...

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo fajny ten lakier :-) lubie takie kolorki. Mialam kiedys malowane pazurki w Inglocie w Aberdeen, kolor byl przepiekny. Taki taupe. No po prostu boski. Kupilam ten lakier, ale niestety juz nie umialam powtorzyc efektu, bo slamazara jestem lakierowa :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam ale Aberdeen kojarzy mi się z lekcji rolnictwa z Aberdeen Angus i właśnie dostałam ataku śmiechu na myśl o tym jak próbowałam wykuć te wszystkie rasy krów, owiec i świń ;)

      Usuń
  16. Bardzo śliczny ten kolorek, muszę w końcu zainwestować w lakiery Inglota :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Śliczny kolor, za to lubię Inglot. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo mi się podoba lubię takie kolorki:D

    OdpowiedzUsuń
  19. Śliczny kolorek , niestety ja się nie lubię z lakierami Inglota , za to cienie mają rewelacyjne :)!

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam wszelkie odcienie koloru różowego, tak więc kolor jak najbardziej mój.
    Z lakierami Inglota styczności jeszcze nie miałam. Stawiam na ich cienie do powiek, które bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo lubię odcienie różu i fuksji i czasami sięgam po lakiery z Inglota, choć cały czas wiernie stosuję China Glaze. Choć ich wybór kolorów ostatnio mnie rozczarowuje. Dlatego też przerzuciłam się na Essie :) A ponieważ będą w poznaniu trafiłam na super promocję (jedna sztuka za 21 zł), to przygarnęłam kolejne 2 :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Lubię róż :D
    Z Inglota mam jakieś lakiery, ale specjalnie za nimi nie przepadam jakoś, pędzelek mnie denerwuje, ale cienie lubię. Mam w tym momencie 5 cieni, w tym takie maty szaro buro codzienne, czerń z mini pomarańczowymi drobinkami, matową miętę i brzoskwinkę też z drobinkami. Sięgam po te cienie dość często, no i są bardzo wydajne :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Śliczny kolor, ja akurat należę do osób, które za Inglotem nie przepadają :) jedynie ich lakiery lubię

    OdpowiedzUsuń
  24. śliczny kolor! uwielbiam różowe paznokcie!

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam lakiery z Inglota. Niestety nie wytrzymują one na moich paznokciach zbyt długo...bardzo żałuję bo do wyboru tyle pięknych kolorów!
    Przy okazji - zapraszam do siebie na rozdanie z okazji roku bloga, do wygrania nagroda o wartości ponad 150złotych! ♥

    OdpowiedzUsuń
  26. lubię lakiery Inglot, ten Twój ma świetny kolorek, lubię takie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwielbiam różowe lakiery do paznokci! :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Karuzela, karuzela...
    Śliczne pazurki Lilek:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jest mi bardzo miło, że chcecie mnie czytać :)
Jeżeli podoba Ci się mój blog, zostań ze mna na dłużej i badź moim obserwatorem.