piątek, 21 marca 2014

Garnier Fructis Jednominutowa Wygładzająca Maska do Włosów

Pora na kolejny produkt, który przyleciał do mnie z Hiszpanii. Nie spotkałam się z maskami do włosów z Garnier Fructis w Irlandii ale, przyznaję, nigdy też specjalnie się za nimi nie rozglądałam. Ucieszyłam się jednak, że będę miała okazję ją przetestować bo jest to wygładzająca, zapobiegająca puszeniu maska do włosów. Może ma robić coś jeszcze ale moja znajomość hiszpańskiego jest dość znikoma. Niemniej, wydawać by się mogło, że jest to produkt idealny bo wilgotność powietrza w Irlandii jest baardzo wysoka.



Na składach się nie znam więc nie będę cudować i próbować analizować czegokolwiek. Maska ma bardzo wyrazisty zapach, jak dla mnie zbyt wyrazisty i mocny - pachnie chemicznymi owocami i trochę odurza. Jest dość gęsta i nie spływa z włosów. Niby jest to maska jednominutowa ale zawyczaj trzymam ją kilka minut, tyle ile zajmuje mi umycie się ;)


Może powinnam zacząć od tego jakie mam włosy. Są krótkie, regularnie rozjaśniane przez co zniszczone i suche i szorstkie, do tego często traktowane suszarką. Nie są przez to w idealnej kondycji, puszą się i są dość niesforne. Maska do włosów Garnier Fructis rzeczywiście wygładza i dociąża włosy, po umyciu są miękkie i śliskie. Co prawda puszenie nadal się zdarza ale tutaj nie spodziewałam się cudów.
W słoiku znajduje się 400ml maski, która, przy moich krótkich włosach i swojej wydajności służy mi już od czterech miesięcy i nadal jest jej połowa. Włosy myję dwa razy w tygodniu i z każdym razem się maskuję a włosy jeszcze nigdy nie były obciążone przez owy produkt.


Wiecie, że włosomaniaczka ze mnie żadna ale uważam, że ta maska do włosów jest naprawdę godna polecenia. 

Znacie? Jakich masek do włosów używacie?
                                                                                                          Buziaki, 
                                                                                                 Gosia

33 komentarze:

  1. Chętnie ją wypróbuję :) Ja właśnie wykańczam balsam rosyjski też fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam maski na włosy i bede musiała ja kupic ;) jeśli chodzi o Fructisa dawno juz nic nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z chęcią wypróbuję po Twojej recenzji. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda bardzo fajnie, chociaż nigdy jej do tej pory nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja uwielbiam maski do włosów Bioetika, niestety dość ciężko dostępne...fructis jakoś mnie do siebie zraził kilka lat temu, ale jeśli kiedykolwiek trafię na tę maskę to może się skuszę i zmienię stosunek do tej serii:)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie przepadam za produktami do włosów z Garniera, mam do nich uraz po szamponach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dokładnie tak samo. Nie lubię... może kiedyś się skuszę. Póki co mam kilka produktów do sprawdzenia :-)

      Usuń
    2. Przyłączam się do Waszej opinii dziewczyny. No jakoś tak... Chociaż zauważcie, że akurat ta maska ma całkiem interesujący skład...

      Usuń
  7. Mnie Fructis nigdy nie pasowal bo za bardzo obciaza moje wlosy.
    Probowalas moze olejowac wlosy? Olejowanie wygladza i regeneruje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam nad tym ale trochę przeraża mnie dobranie idealnego oleju do moich włosów, jakoś tak leniwa jestem ;-)

      Usuń
    2. Polecam kokosowy -jak sie na wlosach nie sprawdzi to zawsze mozna do ciala wykorzystac albo do pieczenia :) Nie zmarnuje sie :D

      Usuń
  8. Chyba się za nią rozejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś używalam, lubię ich zapachy

    OdpowiedzUsuń
  10. Jako nastolatka czesto uzywalam fructisow :) musze do nich wrocic bo zapach byl fajny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi zupełnie nie przypadł do gurpsty, zbyt męczący.

      Usuń
  11. Lubię kosmetyki z tej serii, ładnie współgrają z moimi włosami. A że włosy mi się lubią puszyć, chętnie wypróbowałabym tę maskę, jej pojemność jednak trochę mnie przeraża.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pół biedy jak ktoś ma dlugie włosy ale przy mojej długości to o wiele za dużo.

      Usuń
  12. Nie znam tej maski, ale jeśli choć trochę ujarzmia puszące się włosy to ją chcę :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. nie znam jej, ale kiedyś mnie kusiła

    OdpowiedzUsuń
  14. O ciekawa, ja chwalę sobię wersję pomarańczową do zniszczonych włosów:)

    OdpowiedzUsuń
  15. masek/szamponów czy odżywek już zwykle wypróbowałam ,że ciężko określić która najlepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  16. U mnie dobrze sprawdza się Biovax :)

    OdpowiedzUsuń
  17. używałam tej maski i była dosy ć ok )

    OdpowiedzUsuń
  18. czytałam już wiele pochlebnych recenzji na jego temat :) muszę w nią w końcu zainwestować ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak pokończę to co mam to spróbuję - bo lubię zapachy tej serii bardzo ;)
    No że jednominutowa wersja to bardzo, bardzo mi odpowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie uzywalam tej maski jeszcze. Mam sporo zapasow- macadamie, bingo, goldwell, joannny, ultra doux, pervoe reshenie, glorie i olejki...

    OdpowiedzUsuń
  21. Aktualnie mam jakas z Tolpy,ale zupelnie nie jestem zadowolona:( szukam wlasnie czegos dobrego dla moich wlosow

    OdpowiedzUsuń
  22. Dawno już nie używałam kosmetyków Granier Fructis. Tej maski pewnie nie będę miała okazji używać, chyba że kiedyś sobie kupię w UK jak polecę do siostry. Dobrze, że nie obciąża włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dawno nie miałam nic z tej firmy do włosów, ale maska wydaje się być ciekawa. Nie lubię obciążenia, ale dociążenia potrzebuję, bo moje włosy mają tendencję do puszenia się na końcach.

    OdpowiedzUsuń
  24. niezła i przy tym bardzo wydajna :)

    OdpowiedzUsuń
  25. nie bardzo lubie produkty garnier, ale ta maska wydaje sie byc calkiem ciekawa... :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Maski z Fructisa nie miałam, ale za to gościły/goszczą u mnie odżywki i szampony z którymi się lubię. Dla mnie liczy się efekt końcowy na moich włosach więc nie sugeruję się włosomaniactwem :D Zresztą daleko mi do tego.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jest mi bardzo miło, że chcecie mnie czytać :)
Jeżeli podoba Ci się mój blog, zostań ze mna na dłużej i badź moim obserwatorem.