środa, 26 marca 2014

Kolekcja na środę: rozświetlacze, bronzery i róże

Jeżeli kiedyś wspomniałam, że denkowe posty uświadamiają mi jak szybko leci czas myliłam się. To moja seria postów 'Kolekcja na środę' dopiero pokazuje mi, że ledwo ogarnę jeden długi post za chwilę pora na napisanie kolejnego. Przynajmniej wyrabia to we mnie nawyk systematyczności, której naprawdę mi brakuje. To już piąta część mojej kolekcji, w zeszłym tygodniu przedstawiłam Wam moją skromną kolekcję lakierów do paznokci KLIK, tydzień wcześniej jeszcze skromniejszą grupkę szminek KLIK, jeszcze wcześniej wszystkie pędzle do makijażu KLIK a cała seria zadebiutowała postem o kilku flakonikach perfum, które posiadam KLIK. Jakoś tak jest, że każdy post jest bardzo długi, ten dzisiejszy o wszystkich moich rozświetlaczach, bronzerach i różach też zapowiada się na tasiemiec. Zdjęcia robiłam w niedzielne południe, zajęło mi to pół godziny - zauważcie jak zmieniła się pogoda, i co za tym idzie oświetlenie, w ciągu tych trzydziestu minut. 



L-P: Superb, High Beam, Sun Beam, Soft&Gentle
Zacznijmy od typu produktów, których mam tylko cztery. Mało? Dużo? Dla mnie wystarczająco ale nie wykluczam powiększenia tej gromadki w bliższej lub dalszej przyszłości. Zaczynając od lewej mamy limitowany Superb z MAC, który kupiłam jakieś dwa lata temu w LE Extra Dimension. Nadal jestem nim zachwycona, nadal go kocham za kolor i efekt jaki daje. Obok jest High Beam z BeneFit o którym niedawno pisałam KLIK. Następny jest Sun Beam z tej samej firmy. Miniaturka dołączona do gazety wieki temu nadal mi służy jednak najlepiej prezentuje się na lekko opalonej skórze więc czekamy do wakacji. I kolejny MACzek i Soft&Gentle czyli kultowy rozświetlacz, który jeszcze nie wyprzedził Superb w rankingu moich ulubieńców.


I moja największa gromadka czyli róże do policzków. Ubolewam nad tym, że pogoda przestała dopisywac i nie są one pokazane w pełnej krasie. Mam jednak nadzieję, że widać różnicę między kolorami. Zaczynając od lewej strony górnego rzędu mamy Shimmer Brick Rose Bobbi Brown KLIK czyli coś pomiędzy rozświetlaczem a różem. Przyznaję, że nie sięgam teraz po niego zbyt często bo nie pasuje mi do ponurych, deszczowych dni. Koło cegiełki jest jest róż w kremie Dream Mousse Blush 06 Maybelline. Okropnie dobrze napigmentowany koralowy róż, którego aplikacja może sprawiać odrobinę problemów. Obok niego jest jeden z najnowszych nabytków (o których niedługo) miniaturka różu Dandelion BeneFit. Jeszcze nie było nam po drodze więc nie mogę nic o nim powiedzieć oprócz tego, że jest cholernie jasny. O różu Peach Party Soap&Glory jeszcze nie pisałam bo czuję, że prawdziwy urok tego produktu pokaże się dopiero w pełnym słońcu i na lekko opalonej twarzy. I ostatni (a może ostatnia) w tym rzędzie jest Rose Ballerine z LE French Ballerine Lancome KLIK. Kocham i uwielbiam.
\

Dolny rząd i  kolejne róże. Od lewej Rockateur z BeneFit, którym jestem zachwycona i nie wiem czemu jeszcze o nim nie napisałam na blogu. Obok kultowy produkt z NARS czyli Orgasm, KLIK, który tyłka w żaden sposób mi nie urwał. I nowu moje najnowsze nabytki czyli MACowy Azalea in the Afternoon z LE Fantasy of Flowers, który jest piękny i dziewczęcy a zaraz obok niego Ginger Pop z Clinique. Wow, ten kolor ma moc! Koniecznie muszę go obfocić przy ładnej pogodzie. Ostatni jest róż w sztyfcie Cheek Stain Pink z City Color, którego nadal nie udomowiłam bo jego kolor trochę mnie przeraża.

Góra L-P: Rose, 06, Dandelion, Peach Party, Rose Ballerine
Dół L-P: Rockateur, Orgasm, Azalea in The Afternoon, Ginger Pop, Pink 

L-P: Bronze 2, Bronzo, Soleil Tan de Chanel, Bourjois, Hoola, Warmth, Refined Golden
Skoro róże mamy już mniej więcej za sobą skupmy się na bronzerach. Nie wiedziałam, że mam ich tyle ale cóż się dziwić, przecież codziennie się brązowię. Zaczynając znowu od lewej spójrzmy na bronzer Bronze 02 z HD Brows. Przyleciał do mnie w jakimś GlossyBox, nie sięgam jednak po niego zbyt często bo nie jestem przekonana do tego odcienia, plus okropnie się pyli. Mój najnowszy bronzer to ten z Soap&Glory czyli Solar Powder Bronzo. W moje ręce wpadł dosłownie kilka dni temu, zesłoczowany na ręku nie wygląda jak bronzer ale możliwe, że muszę zedrzeć tą wierzchnia warstwę. Obok S&G kolejno znajdują się kremowe bronzery/bazy brązujące z Chanel Soleil Tan de Chanel i Bourjois Bronzing Primer. Niby takie same a jednak zupełnie inne. Od miesięcy zbieram się do recenzji porównawczej, mam nadzieję, że w końcu mi sie uda. Do mojej kolekcji wrócił, w wersji mini, Hoola z BeneFit KLIK. Zaraz obok leży Warmth z bareMinerals. W lutym zaczęłam swoją przygodę z minerałami i nadal nie mogę się zdecydować czy będę ją kontynuować czy nie. Ostatni z tej grupy jest Refined Golden z MAC  z LE Temperature Rising KLIK. Niby lekko ceglasty ale ma w sobie to coś bo często po niego sięgam z przyjemnością.


LP: Urban Decay Overexposed, Temper, Glint. MAX Hibiscuss Kiss

Na koniec zostawiłam palety bo tak łatwiej je ogarnąć. Z lewej znajduje się Shattered Face Case z Urban Decay KLIK. W dolnej części paletki znajdziemy dwa róże Overexposed i Temper a także rozświetlacz Glint. Oba róże zbierają sporo komplementów. Obok jest Hibiscus Kiss z MACowej LE Rihanna <3 MAC KLIK. . Bronzer też wpada w cegłę podobnie jak Refined Golden ale tutaj już mi to przeszkadza i nie jestem zadowolona z tej pomarańczy. Za to róż jest przesłodko landrynkowy i bardzo często gości na moich policzkach. 

Dobrnęłyśmy do końca :) Wychodzi na to, że mam 5 rozświetlaczy, 13 różów (róży?) do powiek i 11 bronzerów. Ile produktów macie w swoich zbiorach? 

                                                                  Buziaki, 
                                 Gosia

43 komentarze:

  1. woow, fajna kolekcja :) Ja mam 2 róże, ale muszę w końcu kupić bronzer.. tylko, że to już wszystko w przyszlym miesiącu.. Marzec uznałam miesiącem bez zakupów aby wykończyć kilka zapasów :D Więc jak ruszę w kwietniu.. to będzie się działo hahah :D

    OdpowiedzUsuń
  2. jeju jaka kolekcja i to samych najlepszych , u mnie tez spora ale ta nizsza polka hehe

    OdpowiedzUsuń
  3. Róże do policzków- Ty masz, aż tyle, a ja ani jednego (wstyd się przyznać) :p

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam tylko jeden róż i dwa brązery;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Róże uwielbiam :) W swojej kolekcji mam co prawda tylko dwa egzemplarze - Hot Mama The Balm i Sugarbomb z Benefit. Twoje są piękne, najbardziej chyba widzi mi się Shimmer Brick Rose z Bobbi Brown :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana tak sporej kolekcji to nie mam ;) jeden bronzer i roz ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. O kurczę, ja mam chyba tylko jeden brązer, róży nie używam i rozświetlaczy też nie chociaż mnie kuszą. Masakra :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Spora kolekcja :) U mnie tylko jeden bronzer, jeden rozświetlacz i 3 róże, a w tym Rockateur od Benefit :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam roze, bronzery juz mniej. Fajna masz kolekcje.

    OdpowiedzUsuń
  10. To czekam na szerszą opinię o różu Dandelion z BeneFit :) Kolorek wpadł mi w oko :)

    OdpowiedzUsuń
  11. uwielbiam oglądać takie kolekcje :) sama boję się podobnych zestawień, bo już wiem, że wszystkiego będzie o wiele za dużo. prym wiodą korektory hahaha, coś mnie opętało i przez pół roku nazbierałam ich kilkanaście! Ogromnie mi się podobają te kwiatki Clinique i chociaż naprawdę nie potrzebuję kolejnego różu, mam na takiego kwiata wielką ochotę.

    Odmienia się: różów, pisałam o tym u siebie w Językowym kącie jakiś czas temu – możesz sobie zerknąć :) (różów i tuszów)

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie jest dużo mniej, ponieważ ja zazwyczaj przyczepię się do jednego egzemplarza i używam namiętnie. Te co mi nie pasowały oddałam w dobre ręce.
    Faktycznie światło się zmieniało i nawet na zdjęciu bronzer Chanel wygląda jakby miał dużo pomarańczy w sobie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czuję się rozgrzeszona:) Mam tyle samo róży, o jeden więcej rozświetlacz i o 3 mniej bronzery:) Nie, żebym planowała następne zakupy z tego powodu:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow! Jaka kolekcja. Czy już wspomniałam, że podczas tych środowych postów uświadamiasz mi jak ja raczkuję? ;-) Moja skromna kolekcja to: skinfinish medium z maca który jest moim bronzerem, bronzer w kremie bourjois, hoola (która czeka na debiut) rozświetlacze to high beam oraz soft & gentle. Napalam się coraz bardziej na pierwszy róż w mojej kolekcji ale chyba zakupię jakiś w macu jak wrócę. Jak widać dużo mam zgapionych produktów od Ciebie. Wszystkie natomiast się sprawdziły i uwielbiam je <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Sama zbieram się do porównania Chanel Soleil Tan de Chanel i Bourjois Bronzing Primer i....ciągle coś innego mnie zajmuje ;) Jednak to faktycznie dwa różne produkty, po zakupie Chanel wiedziałam że to był strzał w 10-tkę. Jestem od niej uzależniona.
    Ciekawy zbiór i widzę, że blisko Nam kolorystycznie ze sobą :)

    P.S
    I tak, różów. Nie pasuje mi ta forma za nic, ale niestety jest poprawna... Długo sama na przekór zasadom popełniałam błąd. Świadomie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dużo ich :) Obawiam się, że z moim lenistwem to modelowania twarzy nie zużyłabym ich do końca życia :) A co do rozświetlaczy to uwielbiam Mary Lou z theBalm, zdecydowanie jest moją wakacyjną miłością <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Wspaniały zapas. Muszę uzupełnić też swoje. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. masz absolutnie cudowne rże, chciałabym mieć połowę Twojej kolorówki!

    OdpowiedzUsuń
  19. Z Twojej kolekcji bardzo lubię bronzer w kremie z Bourjois i rozświetlacz Soft&Gentle. Po róż Orgasm sięgam zdecydowanie za rzadko i muszę się z Tobą zgodzić, że jest trochę przereklamowany. Kwiatkowe róże z Clinique ogromnie mi się podobają i mam ochotę przytulić jeden z odcieni :)
    Wkradł Ci się mały błąd i napisałaś w podsumowaniu o różach do powiek :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wspaniała kolekcja, ja chciałam Superb ale nie było i wzięłam soft&gentle

    OdpowiedzUsuń
  21. pieknosci !!! najbardziej chyba mnie zavchwyca lacome z wygrawerowana roza!!!! jest po prostu piekny !!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Ależ masz super kolekcję :) Ja najwięcej mam różów, później kilka bronzerów i zaledwie 2 marne rozświetlacze, ale w planie mam zakup zachwalanego The Balm Mary-Lou, który mam nadzieję, że starczy mi na długi czas :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Pokaźna kolekcja:) U mnie wygląda to tak: róże sztuk 3 (MAC Well Dressed, Inglot 72 i Inglot w kremie nr 84), rozświetlacze sztuk 1 (MAC Lightscapade), bronzery sztuk 0:) Kolekcję róży i rozświetlaczy chętnie powiększę, zakupu bronzerów nie planuję:)

    OdpowiedzUsuń
  24. to zaszalałaś z tymi różami i bronzerami;p ja mam max po 2 każdego i nie wiem kiedy to zużyję;p

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie umiem jeszcze używać bronzera, różu już się nauczyłam i go pokochałam (teraz mam ochotę na inne kolory), a rozświetlacza nigdy nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ojej! Twój superb sięga dna :D Mój jeszcze nawet nie ma startej falki :D

    OdpowiedzUsuń
  27. spora kolekcja :) kilka produktów przykuło moją uwagę ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Strasznie spodobał mi się ten róż z MAC'a Hibiscus Kiss :) Piękny jest, taki cukiereczkowy :)
    Kolorystycznie u mnie jest bardzo podobnie jak u Ciebie :) Kocham bazę brązującą z Chanela, róże z MAC'a oraz S&G. Moja kolekcja jest całkiem podobna do Twojej jeżeli chodzi o ilość :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Aaaaaa, jakie cuda! Wszystkie róże bym Ci zabrała :)
    Dandelion jest przepiękny!

    OdpowiedzUsuń
  30. Musze policzyc ile mam rózy i bronzerów, ale na pewno nie tyle co Ty :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja mam ciągle zbyt mało róży i bronzerów ;-) Ten róż z limitki MAC jest obłędny...

    OdpowiedzUsuń
  32. lubię twoje kolekcje, może sama też zrobię takie posty, przy okazji zmusiłabym się do porządków w kosmetykach :D

    OdpowiedzUsuń
  33. śliczne te róże z paletki UD :)

    OdpowiedzUsuń
  34. O ja wszystkie roze mi sie podobaja. Ja mam malo bronzerow, bo tylko 3 , rozy tez nie mam wielu bo gora 5, 3 rozswietlacze... chyba czas na zakupy hhahha

    OdpowiedzUsuń
  35. Ile cudowności Lil!!! Wszystkie Twoje róże i bronzery idealnie wpisują się w mój gust, i zapotrzebowanie :), uwielbiam taką tonację ♥ ;) Rozświetlaczów używam, ale rzadko i bardzo oszczędnie, moja skóra i bez nich potrafi nieźle się świecić ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja nie liczę, bo to będzie oznaczało, że nic nie potrzebuję już :) ale uwielbiam róze i mogłabym przygarniać ich nieskończoną ilość...

    OdpowiedzUsuń
  37. a ja bym ten orgazm z chęcią obmacała. Chociaż wygląda mi podobnie do jednego sleeka.
    PS. Już nigdy nie powiem, że mam dużo kolorówki :P

    OdpowiedzUsuń
  38. Uwielbiam takie posty! :) Zawsze potem lece na zakupy i z jedej strony to plus a z drugiej... no wiadomo ;) Kolekcja przepiekna i mega zazdroszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Niezła kolekcja :) Czaję się na bronzer Hoola z Benefit :)

    OdpowiedzUsuń
  40. boje się pomyśleć jaki ja mam zapas : c

    OdpowiedzUsuń
  41. Ale kolekcja :) przyznaje, że dostałam oczopląsu ;) Mnie Hoola się nie podobała i pohulałam w świat ;) mam od niedawna matte bronze z Maca i nareszcie to jest to! delikatny acz widoczny ;) a różu nie mam żadnego ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jest mi bardzo miło, że chcecie mnie czytać :)
Jeżeli podoba Ci się mój blog, zostań ze mna na dłużej i badź moim obserwatorem.