sobota, 12 kwietnia 2014

MAC Studio Moisture Fix SPF15 - nawilżający lotion do twarzy

Jakoś w grudniu potrzebowałam kremu nawilżającego a za cholerę nie wiedziałam po co sięgnąć. Spontanicznie postanowiłam, że najwyższa pora przetestować pielęgnację MAC. Uwielbiam ich kosmetyki kolorowe, rzadko trafiam na buble więc dlaczego nie pójść o krok dalej? I znowu przekonałam się, że najlepiej podejmuje mi się decyzje samej, bez żadnych konsultantek, które potrafią omamić i sprzedać co się da. Chciałam kremu, który będzie nawilżał, radził sobie z suchymi skórkami, które często mnie odwiedzają a dałam sobie wcisnąć coś co sprawdza się najlepiej jako baza pod podkład czyli Studio Moisture Fix SPF 15 (50ml/140zł).



I tu powinnam zadać sobie pytanie czy przygotować recenzję pod kątem lotionu nawilżającego czy bazy bo jako krem/lotion solo nie sprawdza się w ogóle. Co z tego, że szybko się wchłania, rozświetla, pachnie nienachalnie bo lekko owocowo skoro nie radzi sobie z suchymi partiami twarzy. Uczucie nawilżenia jest bardzo tymczasowe, kilkanaście minut po aplikacji skóra wraca do swojego wyjściowego stanu. SPF 15 może być kwestią dość sporną - dla osób, które lubią filty będzie to za mało, dla mnie nie ma to wielkiej różnicy ale o filtrach mam zdanie dość odmienne ;)



Dopiero nałożony chwilę po treściwszym kremie do twarzy lepiej przygotowuje twarz do makijażu. Wtedy rezygnuję z prawdziwej bazy bo Studio Moisture Fix wygładza i, jak już wspomniałam, rozświetla a potrzebna do tego jest naprawdę niewielka ilość. Ale to tylko tyle, za mało jak na produkt, który kosztuje dość sporo.

I chyba skończyła się moja przygoda z eksperymentami z pielęgnacją MAC. Chyba, że możecie mi polecić coś co naprawdę się sprawdza?

                                                                                                                  Buziaki, 
                                                                                                       Gosia

46 komentarzy:

  1. Ja nie znam pielęgnacji MAC wcale, ale kiedyś spodobała mi się od nich taka seria w świecących opakowaniach (Lightful się nazywa bodajże), aczkolwiek przyznaję się bez bicia, że najbardziej to te świecące opakowania mi przypadły go gustu:D W końcu jednak nie kupiłam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też kiedyś na nie patrzałam i właśnie spodobało mi się opakowanie :D Ale teraz po przebojach z tym lotionem raczej po nie nie sięgnę.

      Usuń
  2. W ogóle nie próbowałam i nie mam zamiaru. Mam tylko ochotę na ich pomadki i cienie, ciekawa jestem po prostu.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie szkoda, że za tą cenę nie nawilża wystarczająco :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiedziałam że mają pielęgnację ;) Troszkę lipkową jednak

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że się tak nie sprawdził jak powinien>(

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam nic z ich firmy więc niestety nie polecę :(. Szkoda, że okazał się bublem.
    Pozdrawiam :).

    OdpowiedzUsuń
  7. Kojarze, ze ktoras z dziewczyn pisala o cudownym kremie pod oczy z mac. Nie mialam jeszcze nic z pielegnacji. Z kolorowki mam 2 pigmenty:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przyszłym miesiącu będę pewnie poszukiwać kremu pod oczy ale nie wiem czy chcę nadal eksperymentować z pielęgnacją MAC ...

      Usuń
  8. Po wstepie wywnioskowalam, ze jestes zadowolona, a tu jednak rozczarowanie. Wlasciwie to nie wierze w takie na sile wymyslane produkty,kazdy porzadny krem spelni te sama lub podobna funkcje, wiec szkoda wyrzucac pieniedzy.

    OdpowiedzUsuń
  9. jak na tak wysoką cenę to kiepsko, że się nie sprawdza, ale dobrze o tym wiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przygoda z kosmetykami MAC, czy z kolorowymi czy z pielęgnacyjnymi jest znikoma, ale mam nadzieję, że niedługo mój niewielki budżed studencki się powiększy i powoli będę kolekcje MACa rozwijać;) jednak ten lotion mnie nie przekonał, szczególnie, że moja skóra jest bardzo sucha i nie sądzę, by jakkolwiek mi pomógł, a baz na co dzień nie używam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz już co będziesz chciała upolować jako pierwszE?

      Usuń
  11. Kiepsko,za takie pieniądze spodziewałabym się czegoś konkretniejszego...

    OdpowiedzUsuń
  12. szkoda, że jest taki słabiutki, bo cena nie mała

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja na razie zachwycam się ich kolorówką :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. W przypadku takich marek lepiej zostać przy tym na czym znają się najlepiej. Podobnie jest z pielęgnacją Benefita, nie powala, natomiast ich kolorówkę uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypomniałaś mi, że miałam miniaturę kremu do twarzy z BeneFit, okropność.

      Usuń
  15. Nie wiedziałam że ta firma ma pielęgnacje. Szczerze powiedziawszy nic z tej firmy nie miałam, więc ciężko mi cokolwiek polecić.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Za taką cenę oczekiwałabym już dobrego kremu nawilżającego a tutaj ani krem ani do końca baza... Niestety również nie mam doświadczenia z pielęgnacją także nie mogę nic poradzić :-(

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeszcze nie miałam nic z pielęgnacji Mac

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo bym się rozczarowała, gdybym wydała tyle pieniędzy na kosmetyk, który okazałby się bublem :(

    OdpowiedzUsuń
  19. ostatnio dowiedziałam się, że sklep firmowy MAC jest w Katowicach, często odwiedzałam go w Krakowie, a teraz mam pod nosem.

    OdpowiedzUsuń
  20. Pielęgnacji nie znam niestety.

    OdpowiedzUsuń
  21. Marti kiedyś coś strasznie polecała, ale słowo daję nie pamiętam co :P jakoś mnie pielęgnacja MACa nigdy nie pociągała. Fajne mają limitki, kocham ich pigmenty, ale pielęgnacja to nie bardzo :P (a nic nie używałam :D)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja póki co nie znam ani kolorówki ani pielęgnacji MAC.

    OdpowiedzUsuń
  23. Wiesz, że chyba pierwszy raz czytam recenzję kosmetyku do pielęgnacji MAC ? :)
    Na blogach i kanałach YT prym wiedzie kolorówka.

    OdpowiedzUsuń
  24. A to prawda, mało się czyta/słyszy o pielęgnacji MAC w Internecie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja kupiłam na próbę jakiś czas temu małe podróżne wersje Studio Moisture Cream i Oil Control Lotion - z obu jestem zadowolona ja, jak i moja mama :) Stodio Moisture używam głównie w zimę i kiedy czuję, że nie muszę matowić skóry - krem jest dość treściwy i czuć go na twarzy, ale skóra po nim jest fajna, miękka. Z kolei Oil Control sprawiał się u mnie najlepiej w lato, kiedy potrzebowałam lepiej zmatowić skórę - dobrze współpracował chyba ze wszystkimi podkładami, przedłużał ich trwałość, a skóra nie świeciła się tak szybko, jak w przypadku innych kremów matujących (ale zauważyłam, ze na dłuższą metę mnie przesuszał, więc zaczęłam go używać bardziej okazjonalnie niż w codziennej pielęgnacji).

    Z pielęgnacji dobre noty zbiera peeling wulkaniczny, sama mam zamiar go spróbować jak pozbędę się większości moich zapasów kosmetycznych ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jest mi bardzo miło, że chcecie mnie czytać :)
Jeżeli podoba Ci się mój blog, zostań ze mna na dłużej i badź moim obserwatorem.