poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Clinique Cheek Pop Blush w odcieniu Ginger Pop - róż do policzków

Clinique zawsze kojarzyła mi się jedynie z pielęgnacją, której nie miałam nawet ochoty testować. Nie tak dawno temu odkryłam, że firma ma też w ofercie kolorówkę, i okazuje się, że nie byle jaką bo najpierw zachwycił mnie lakier do paznokci KLIK a zaraz po nim najnowsze dziecko Clinique czyli róż do policzków Cheek Pop Blush (135zł). 



Z czterech dostępnych odcieni wybrałam dla siebie Ginger Pop(01), koral z lekką nutą czerwieni o satynowym wykończeniu. Od pierwszego testu w sklepie poczułam magię otaczającą ten róż. Wyglądający jak zwykły puder róż - może nie taki zwykły bo w formie pięknej margerytki - podczas aplikacji przybiera formę kremową i bardzo jedwabistą. W swojej kolekcji róży i bronzerów KLIK nie mam niczego co byłoby podobne do tego osobnika. Mam też wielką ochotę wydrapać sobie kawałek tego pana i dokładnie wymacać bo jego formuła bardzo mnie intryguje ale jest chyba na to za ładny.


Cheek Pop Blush zachwyca mnie pod każdym względem. Dzięki swojej kremowej formule świetnie nabiera się na pędzel zupełnie się nie osypując i nie pozostawiając plam. Ginger Pop na ręku został zamaszyście słocznięty ale tak naprawdę kolor można stopniować w zależności od nastroju, od lekko zaróżowionych policzków po mocniej zaznaczone lico.
Mimo że na co dzień preferuję u siebie delikatny rumieniec to jest on widoczny przez cały dzień. W przeciwieństwie do pudrowych róży, konsystencja różu Clinique sprawie, że nie siedzi on na policzkach a chyba trochę w nie wsiąka sprawiając, że jest naprawdę trwały.


Maziam się nim niemal codziennie od dobrych kilku tygodni a nadal nie stracił swojego kształtu.


Nie wiem czy na zdjęciu widać moje zarumienione lico - po przejrzeniu zdjęć na kilku różnych sprzętach okazuje się, że na każdym wyglądają inaczej. I mam klops na poniedziałek.

Wpadł Wam w oko któryś z Cheek Pop Blush?
                                                                                                          Buziaki, 
                                                                                                  Gosia

54 komentarze:

  1. Fajnie Ci w takich pomarańczach lekkich :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ladny, ale ja pierwszy raz chyba widze cie w ustach nudkowych - sliiczne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo Tobie pasuje ten właśnie odcień.
    Przepiękne zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przecudny jest. Akurat takiego koloru nie mam. Ale teraz musze uwazac z zakupami wiec sie nie skusze

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolor jest świetny i bardzo pasuje do Twojej karnacji :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest piękny! Ja jako miłośniczka różowych policzków, marzę o odcieniu 04 :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie miałam tego różu, Na policzku wygląda bardzo delikatnie i fajnie :). Dobrze, że jest trwały.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie się sprawuję jak widzę i pięknie wygląda ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. piękny!
    na ręce aż razi swoją pigmentacją a na policzkach świetnie się wtapia w cały makijaż i daje bardzo ładny efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wygląda bardzo naturalnie. Mnie osobiście jednak kolorówka Clinique zupełnie nie kusi.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne wygląda u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. rewelacyjna bez dwóch zdań. humorystyczna, pełna kobiecości i prawdy o mężczyznach. WARTO! patrząc na intensywność koloru na ręce, nie ma porównania z tym co jest na policzkach. świetny delikatny efekt.

    OdpowiedzUsuń
  13. Robi wrażenie naturalnym efektem. Design produktu bardzo ładny!

    OdpowiedzUsuń
  14. Najbardziej mi się podoba to tłoczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kusi mnie ten róż, w końcu się skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ślicznie Ci w tym różu. Wyglądasz tak delikatnie, świeżo i promiennie :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. chciałam ostatnio któryś z nich kupić ale jakieś zapyziałe duglasy i syfory mam w okolicy, bo nie mieli. A jedna pani to na mnie jak na wariata popatrzyła, gdy o nie zapytałam :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękny...bardzo ładnie wygląda, taki świeży, delikatny...

    OdpowiedzUsuń
  19. Widzialam go jest piękny wg mnie

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękny jest ten kwiatuszek i coś czuję że jak będę leciała do Pl to na strefie bezcłowej wpadnie do mojego koszyka;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Idealny dla blondynek, mi by raczej nie pasował, albo zrobiłabym sobie nim krzywdę :P
    Ale ten kwiatek jest uroczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudowny kolor, podoba mi się najbardziej z tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  23. świetny kolor i ten kwiatuszeeeek :)

    OdpowiedzUsuń
  24. podoba mi się jak prezentuje się na twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Kwiatek - przecudny! Kolorek wydawał się troszeczkę mocny, ale na policzku prezentuje się pięknie.
    ps. Czy jest JAKIKOLWIEK kosmetyk w którym źle wyglądasz? ;> xxx

    OdpowiedzUsuń
  26. Te tłoczenie w kształcie kwiatka jest prze prze przecudowne! Ahh... kolor też piękny, a na Tobie się świetnie prezentuje:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ty kwiatuszku śliczny Ty :*
    Ciekawy kolor - taki kolalowy korar :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Te róże wyglądają pięknie :) Ach ten kwiatek :D
    Kolor wygrałaś idealny, podoba mi się strasznie :)
    Na Twoim miejscu szkoda też byłoby mi go uszkodzić :)

    OdpowiedzUsuń
  29. pomijając prześliczny kształt, to kolor też jest niczego sobie, faktycznie wygląda jak zdrowy rumieniec :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Podoba mi się wytłoczony wzorek na różu. :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ale ma piękny kształt, to po pierwsze. A po drugie dobrze, że nie robi plam i można sobie stopniować odcień na buźce. Z kolorówki Clinique to mam jedynie tusz do rzęs. :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Śliczny, wygląda bardzo naturalnie i świeżo na skórze :)

    OdpowiedzUsuń
  33. To tłoczenie jest urocze :-) Róż pięknie wygląda na twym licu :-)

    OdpowiedzUsuń
  34. Bardzo mi się podoba i wizualnie wygląda super:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Przepięknie się na Tobie prezentuje! a to foto <3 ślicznie!

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie kuście już tak tymi różami :/ nadmiar mam ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Piękne są te róże i tylko ciągłe powtarzanie sobie w głowie, że mam już za dużo róży, a w ostatnim czasie doszły mi nowości powstrzymuje mnie przed ich zakupem.

    I choć Ginger Pop to niekoniecznie moje klimaty różowe to i tak czuję się kuszona :P

    OdpowiedzUsuń
  38. Wow, pięknie Ci w tym odcieniu. Mam wielką ochotę na ten róż, ale w Norwegii nie mogę go nigdzie znaleźć :(

    OdpowiedzUsuń
  39. Przepięknie wygląda i w opakowaniu i na twoich policzkach ! :)

    OdpowiedzUsuń
  40. śliczny ma kolor, uwielbiam takie delikatne róże :) jeszcze ten kwiatuszek tak ślicznie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Trzeba przyznać, że bardzo ładnie prezentuje się nie tylko w opakowaniu, ale również na twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Ja przytuliłam dwa i mimo, ze mnie też raczej Clinique kojarzy się z pielęgnacją to uważam, że te róże są genialne.

    OdpowiedzUsuń
  43. No róż jest boski, najpierw myślałam, że jego konsystencja jest kremowa, ale widzę, że to jednak róż w kamieniu :) Piękne tłoczenie i bardzo subtelnie wygląda u Ciebie na policzku:)

    OdpowiedzUsuń
  44. Ślicznie;) coraz mocniej kuszą mnie te róże ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jest mi bardzo miło, że chcecie mnie czytać :)
Jeżeli podoba Ci się mój blog, zostań ze mna na dłużej i badź moim obserwatorem.