Gwoli przypomnienia, polityka PowderPocket zakłada, że co miesiąc w pudełku znajdziemy co najmniej jeden pełnowymiarowy i jeden irlandzki produkt. Kwietniowe pudełko ma zawierać kosmetyki, które mogą być nam przydatne podczas weekendowego wyjazdu.
Żel pod oczy Stop the Clock z Bia Beauty to pełnowymiarowy i irlandzki kosmetyk. W pełni naturalny, pachnie znajomymi ziołami, których jeszcze nie udało mi się dokładnie zidentyfikować. Jestem z niego w pełni zadowolona, mój krem pod oczy lada chwila mi się skończy a ja już dumałam co kupić na jego miejsce. Problem został rozwiązany. 15ml kosztuje 16.95 euro.
Jestem niemal pewna, że ten olejek do włosów Mystic Diamon Elixir z Eva Professional gdzieś mi juz kiedyś mignął. Co prawda takich specyfików do włosów mam w brud ale jedna mini miniatura więcej nie zaszkodzi. Tym bardziej, że mam słabość do kosmetyków z olejkiem arganowym, nawet jeżeli jest tam więcej silikonów niż olejku bo kto bogatemu zabroni. W ciemno zgaduję, że miniaturka warta jest jakieś 1 euro.
Z tego produktu jestem najmniej zadowolona bo podobną próbkę dostałam ostatnio w aptece za friko. Nie smaruję się żadnymi filtrami, nie widzę w tym większego sensu ale ostatnio rozważałam czy by nie zacząć. Może kiedy będę miała 60 lat nie będę wyglądała na swój wiek tylko jak rycząca 59 latka :D Pomysł będzie jeszcze dopracowywany, na razie skupię się na zużyciu tej miniatury, która tutaj nie będzie miała ceny.
Cień do powiek w kredce z Etre Belle to forma jeszcze mi nie znana. Trafił mi się ciekawy, granatowy kolor, który niedługo zostanie wzięty w obroty. Na razie machnęłam sobie nim rękę, jestem zachwycona nasyconym kolorem i trwałością! Cholerstwo przetrwało kilkukrotne mycie rąk. Owa kredka warta jest 9.95 euro.
Ostatni, znowu pełnowymiarowy i irlandzki produkt to pędzelek do blendowania E26 z Blank Canvas Cosmetics. Niby podobny do MACowej 217 ale chyba jednak to nie to. Pędzel tej firmy pojawił się w premierowym pudełku PowderPocket, ja się na niego nie załapałam więc jest to moje pierwsze spotkanie z tą firmą. Ciekawa jestem czy się zaprzyjaźnimy bo cena jest całkiem przyjazna (6.99euro).
W kwietniowym PowderPocket znalazłam aż trzy pełnowymiarowe produkty, jedną przydatną i jedną taką sobie miniaturę ale jestem zadowolona z tego pudełka. Bardzo lubię matematykę w takich przypadkach a więc zawartość pudełka, za które zapłaciłam 15euro warta jest ok. 35 euro - znowu ubiłam świetny interes.
Buziaki,
Gosia
Generalnie matematyka działa na mnie jak płachta na byka...ale nie sposób się z Tobą nie zgodzić w tych kalkulacjach...dobry deal tym razem..
OdpowiedzUsuńKrem pod oczy i kredka wydają się totalnym strzałem w 10 (?) nie chciałam napisać w Lilowe oko, bo głupio by zabrzmiało :D
Żadna ze mnie matematyczna głowa ale w takich przypadkach lubię kalkulacje. Wydaje mi się wtedy, że dobrze wydałam pieniądze ;)
UsuńKredkę miałam już na oku - jest mega.
Całkiem fajne to pudełko
OdpowiedzUsuńPudełka z taką zawartością mogłabym dostawać :)
OdpowiedzUsuńZawartość pudełka średnio przypadła mi do gustu ;p Kredka całkiem fajna i ciekawa, ta forma jest i mi obca ;p
OdpowiedzUsuńNiby mi się zawartość podoba, ale brakuje mi tej kropki nad "i" :)
OdpowiedzUsuńO tym pudełeczku nie słyszałam, a zastanawiam się właśnie nad zamówieniem jakiegoś pudełka :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się zawartość tego pudełeczka. Szczególnie kredka, bo ostatnio chodzi za mną eyliner/kredka w podobnym kolorze :)
OdpowiedzUsuńOh, mnie trafila sie kredka w jasnym kolorze. I cale szczescie bo takim granatem to moglabym sobie podkreslac notatki do nauki :P
OdpowiedzUsuńWidziałam u Ciebie tą jasną i nie dla mnie ona dlatego cieszę się, że dostałam ciemną :D
Usuńjestem ciekawa tego olejku do włosów ;) śliczna kredka;)
OdpowiedzUsuńPodliczając wszystko, wyszło bardzo opłacalnie :)
OdpowiedzUsuńPierwsze trzy kosmetyki - jestem jak najbardziej na tak.
No i pędzelek, też fajna sprawa.
bardzo przyjemne pudełko! takie to z chęcią bym subskrybowała :)
OdpowiedzUsuńnie wiedzę nic interesującego
OdpowiedzUsuńużywaj filtrów, bo naprawdę jest różnica jak się używa!
OdpowiedzUsuńJako 42 letnia baba, podpisuje sie obiema recyma.
UsuńJakie polecacie:?
UsuńFajny box. Ja bym była zadowolona z kremu z filtrem. Ostatnio się przekonuję do ochrony SPF. :)
OdpowiedzUsuńfajna zawartość, pędzel z naszego GB był twardy i beznajdziejny
OdpowiedzUsuńTen jest też twardy ale dobrze się nim operuje.
UsuńO, az jestem w szoku, bo box wydaje się naprawde fajny ;) szczególnie przypadła mi do gustu kredka :)
OdpowiedzUsuńO Etre Belle pisała Angel na swoim blogu, była nimi zachwycona :)
OdpowiedzUsuńMasz linka: http://www.kosmetykibeztajemnic.pl/search/label/Etre%20Belle
A pudełeczko rzeczywiście rewelacyjne, sama bym je kupiła, jakbym mogła :)
Kredką sama jestem teraz zachwycona :D
UsuńCiekawy post :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Na takie pudełko to i ja bym się skusiła :-)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu skompletować sobie zestaw pędzli!
OdpowiedzUsuńCiekawe to pudełeczko, nigdy wcześniej o nim nie słyszałam. Ja subskrybuję GlossyBox, ale ostatnio nie jestem z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńŚwietna zawartość, ja dzisiaj pisałam o kwietniowych ShinyBoxie, który może się schować przy Twoim pudełeczku PowderPocket :)
OdpowiedzUsuńPudełko świetne! :) Pędzelek mnie najbardziej zaintrygował... ;)
OdpowiedzUsuńPędzelek to w sumie fajny, przydatny dodatek:)
OdpowiedzUsuńjakos mnie to pudelko nie powalilo
OdpowiedzUsuńo, pierwszy raz się spotykam :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie cień w kredce i pędzelek :) Box całkiem fajny :)
OdpowiedzUsuńA ja trzęsidupa po raz kolejny bałam się zamówić :-( i znów żałuję..
OdpowiedzUsuńNie kręciły mnie nigdy takie pudełka;) zawsze sie bałam ze jak coś mi przyślą to okaże sie totalnie nie przydatne ;) Super, ze jesteś zadowolona, a co do kremów z filtrem to tez uważam ze warto ich używać ;)
OdpowiedzUsuńKochana, nakazuję Ci się smarować! później możesz żałować... ten filtr LRP miałam i polecam :)
OdpowiedzUsuń