Gdybym miała porównać maj do czegokolwiek powiedziałabym, że był jak torpeda. Te dni zleciały mi nie wiadomo jak i nie wiadomo na czym. Jeżeli kolejne miesiące też mają takie być to ja dziękuję postoję. Nie wiem dlaczego zima tak się dłuży a słoneczne, ciepłe i letnie dni pędzą jak w oka mgnieniu. Jakoś te comiesięczne posty z zużyciami uświadamiają mi, że to już koniec miesiąca. Systematyczność nie zawsze mi się podoba ;-) Maj okazał się być obfity w zużycia, w woreczku znalazłam masę pustych produktów, sami zobaczcie.
Mistrzem drugiego planu jest pan Bazyli, który się nie myli ;-) Adoptowany ponad miesiąc temu nadal przyzwyczaja się do nowego miejsca. Zabawne jest kiedy wychodzi na dwór i zwiedza, rozgląda się jak turysta. Jedyne czego mu brakuje to mały aparat fotograficzny. Ale ja nie o kocie chciałam.
Bloker Perspirex był świetny dopóki nie znalazłam jego tańszego odpowiednika z
Ziaji. Krem
Nivea Soft przydaje się do szybkiego nawilżenia skóry ciała, na przykład przed nałożeniem samoopalacza. Masełko do ciała
Nip+Fab zużyłam na spółkę z resztą domowników. Jego zapach okazał się dla mnie jednak zbyt duszący. Cieszę się, że nie zdecydowałam się na pistacjową wersję bo poniuchany w sklepie śmierdział okropnie.
O szamponie i odżywce
Glad Hair Day z
Soap&Glory pisałam już jakiś czas temu. Wybaczcie ale nie potrafię dodawać linków na allikacji bloggera. Nie byłam zadowona z tego duetu dlatego już do nich nie wrócę.
Przetrzepując torebki, których nie nosiłam od wieków znalazłam flakonik wody toaletowej
Playboy. Przyznam szczerze, że nie pamiętam jak dokładnie pachniała. Podejrzewam, że bardzo słodko. Woda perfumowana
Heat by Beyonce gościła u mnie od kilku lat. Na początku uwielbiałam ten zapach potem okazał się duszący i powodujący ból głowy.
Krem pod oczy
Contour des Yeux Prodigieux z
Nuxe gościł u mnie na blogu kilka dni temu. Zero nawilżenia, nic tylko wielkie rozczarowanie.
Effeclar K z
La Roche-Posay zagościł u mnie po niezbyt udanym romansie z trzema krokami Clinique. Jest dobrze, co prawda pojawiają się u mnie na twarzy niespodzianki ale szybko się goją i nie są wielkie. Zakupiłam już drugie opakowanie.
Na dnie buteleczki podkładu
Nude Magique Eau de Teint z
L'oreal, o którym też oczywiście pisałam, zostało trochę podkładu. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie kiedy po kilku tygodniach znowu po niego sięgnęłam a podkład ... zasechł. I pupa zbita, poleciał do pustaków. Lakier z blogerskiej kolekcji
Wibo w kolorze
Blue Lake okropnie zgęstniał. Szkoda bo bardzo go lubiłam, kolor przyciągał wzrok i był naprawdę trwały. Miniaturka tuszu do rzęs
High Impact Mascara z
Clinique okazał się być dość dobrym tuszem. Podobał mi się efekt jaki dawał na rzęsach jednak nie na tyle żeby sięgnąć po pelnowymiarowe opakowanie.
Dwa tygodnie temu przeprowadziłam kolejną kurację złuszczającą na stopach z Botanical Choice. Tym razem nie zamówiłam skarpetek z ebay tylko sięgnęłam po te, które znalazłam w aptece. Znowu mam stopy jak u niemowlaka więc nie narzekam. Próbka Milk Proteins 3in1 Cleansing Milk z Korres ponownie utwierdziła mnie w tym, że mleczek do twarzy nie zdzierżę. Koniec kropka. Oczyszczający drobnoziarnisty peeling do twarzy z Perfecty pozytywnie mnie zaskoczył. Saszetka starczyła mi na trzy użycia pozostawiając twarz oczyszczoną i rozjaśnioną. Próbka podkładu True Match z L'Oreal w odcieniu W3 Golden Beige była zbyt pomarańczowa do mojej cery. Szkoda, że nie miałam dobrego dla mnie odcienia bo chętnie przetestowałabym ten podkład na dłuższą metę.
To wszystko w tym miesiącu. Jestem ciekawa czy znacie moich denkowców i podzielacie moje zdanie o nich? Jak poszło Wam zużywanie w maju?
świetne zużycia ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję tylu zużyć, ja poczekam do soboty, bo widzę, że mam jeszcze 2 kosmetyki na dnie w pudełkach, to zmieszczą się w majowym denku :)
OdpowiedzUsuńDobry pomysl! ;-)
UsuńPokaźne zużycia, oby tak dalej! Ciągle nie mogę przeżyć tych negatywnych opinii o L'oreal, tak bardzo chciałam go kupić... :)
OdpowiedzUsuńMoże postaraj się o próbki?
Usuńlubię produkty Soap&Glory, ale do ciała
OdpowiedzUsuńMiałam to koszmarne masło z Nip+Fab..... nie wspominam go zbyt dobrze, do tego stopnia że mam jeszcze wariant Mango i czeka nie wiem na co.
OdpowiedzUsuńS&G nie lubię, ale kupiłam teraz nowy żel Orangeasm i jak w butelce śmierdzi mi okrutnie, to na wilgotnej skórze i w kontakcie z wodą wydobywają się aromat boskiej limonki ♥ Nie mogę się do niego przyczepić, ale zapach jest specyficzny.
Mango ma o wiele lepszy zapach, chociaż też jest trochę męczący.
UsuńChyba widziałam ten żel i nie wzięłam przez ten smród w butelce ;-)
W takim razie chyba wydam to masło, bo szkoda żeby się zmarnowało. Z Lirene dostałam balsam o zapachu mango i jest przyjemny, w takim wydaniu jak lubię.
UsuńNooo TEN smród z butelki jest okropny :P ale się przemogłam.
Lubię mieć krem Nivea Soft w kosmetyczce. Tak jak napisałaś, idealny do szybkiego nawilżenia ciała. Teraz mam taki w fajnym limitowanym opakowaniu :)
OdpowiedzUsuńWarto mieć go pod ręką. Ciekawa jestem jak wygląda to opakowanie?
UsuńLil, to masz teraz dwa koty i psa? Strasznie fajnie, ze dalas dom stworzonku:-)
OdpowiedzUsuńDwa psy i dwa koty :-)
UsuńCieszę się, że mogłam pomóc bezdomnemu kotu, co z tego, że stary ale jest kochany.
:-) zwierzaki sa cudowne!
UsuńDużo zużyć :) U mnie te lakiery Wibo z blogerskiej kolekcji wogóle się nie sprawdziły :/ trzymają się jeden dzień, kolory mają ładne, ale ogólnie jestem na nie :(
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Ja mam tylko ten jeden kolor, może trafił mi się jakiś dobry egzemplarz?
UsuńMm ten lakier z wibo, ale po jednym dniu odchodzi mi płatkami : ( a podkład z loreala tak chciałam ale tylko na jutjubie czasem jest pozytywna recenzja, atak to chała : (
OdpowiedzUsuńTo dziwne? Niestety ten podkład bardzo mnie rozczarował.
UsuńNic nie miałam z twojego denka, udało Ci się zużyć aż 2 perfumy?
OdpowiedzUsuńMiałam je co najmniej od 4 lat ;-)
UsuńŚwietne zużycia i jeszcze fajniejszy pomocnik:)
OdpowiedzUsuńSzampon i odżywkę z Soap& Glory miałam i muszę przyznać że byłam z nich zadowolona.
super zużycia;) dużo fajnych i znanych mi produktów
OdpowiedzUsuńMam ten tusz Clinique nie jest aż taki zły, nigdy jeszcze nie miałam żadnych kosmetykow do wlosow Soap&Glory
OdpowiedzUsuńUwielbiam te perfumy Beyonce<3 kusza mnie te produkty Soap&Glory:)
OdpowiedzUsuńBardzo je lubiłam dopóki nie zaczęly powodować u mnie bolu głowy :-)
Usuńlubię nivea soft, kiedyś kupowałam ten krem, gratuluję denka.
OdpowiedzUsuńTo znak, że muszę się brać za swoje zużycia! :)
OdpowiedzUsuńSoap Glory- zazdroszczę! :D
OdpowiedzUsuńKOCIAK! <3
OdpowiedzUsuńmam ten peeling z perfecty, i próbkę żelu do twarzy z efeclar. Soap and Glory chciałabym kiedyś przetestować osobiście;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kosmetyki Soap&Glory bardzo lubię, ten ich zapach jest obłędny :)
OdpowiedzUsuńZ Twoich zużyć miałam tylko tusz Clinique i podkład True Match, tusz był dla mnie beznadziejny, podkład całkiem dobry, ale ja miałam odcień N1, kolor cudny, jednak ten podkład podkreśla wszelką suchość, którą mam na twarzy, więc na dłuższą metę nie mogłam go stosować...
OdpowiedzUsuńMoje denko będzie 1 czerwca:)
Co Ci nie pasowało z tuszem? On po miesiącu bardzo mi zgęstniał ale wzięłam to na karb rozmiaru?
UsuńTrue Match miałam na buzi nestety tylko prEz 10 minut. Ja tez mam tendencję do suchych skórek i możliwe, że u mnie też by się tak zachował na dłuższą metę. Nie wiem, może kupię go na promocji i zobavzę wtedy.
Effeclar K nic u mnie nie zdzialal. Maslo z Nip Fab mam o pistacjowym zapachu i jak pisalam zamula mnie okropnie. Perfum Playboy mam chyba z 5 lat i zuzyc nie moge.
OdpowiedzUsuńTeż lubię Effaclar K :-) Niczego innego nie miałam
OdpowiedzUsuńMam te skarpetki złuszczające, ale ciągle jeszcze czekają na swój dzień:)
OdpowiedzUsuńU mnie połowa kremu Nuxe ląduje do kosza, nie widzę sensu żeby go używać ;) A kosmetyki Soap&Glory bardzo mnie kuszą, ale te do ciała :)
OdpowiedzUsuńGratuluję :). Ja jeszcze nigdy nie zużyłam żadnego lakieru :D. Szkoda, że zgęstniał.
OdpowiedzUsuńKociak super :).
Cudownego masz kocurka ;) ja nie moge przekonać narzeczonego, że moglibyśmy mieć kota i narazie mamy tylko pieska. Zużycia super. soap & glory bardzo mnie intryguje przez ta niedostępnośc u nas.
OdpowiedzUsuńNiezłe denko :D Ja w tym miesiącu poszalałam ze zużyciami, więc muszę zagospodarować sobie więcej czasu, żeby napisać notke ;) a z tym juz gorzej :(
OdpowiedzUsuńPS. Uroczy Kociak! :)
Gratuluję zużyć :) Zapach Beyonce bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńU mnie denka nie będzie bo skończył mi się tylko dezodorant z garniera. Siary sobie robić nie będę :D
OdpowiedzUsuńU mnie blogerskie lakiery Wibo nie trzymały się na paznokciach kompletnie - miałam 3 kolory i wszystkie puściłam dalej w świat
OdpowiedzUsuń