Ospa srospa. Miałam mieć dużo czasu na blogowanie, czytanie książek i nadrobienie zaległości filmowych. W zamian ani razu nie zajrzałam na bloga, przeczytałam jedną książkę i w przerwie między jedną dawką lekarstw a drugą obejrzałam tylko kilka filmów. Czerwiec okazał się miesiącem nie sprzyjającym ani zużywaniu ani zakupom.. Siedząc na plaży nie w głowie mi były rozmyślania nad tym czego potrzebuję się pozbyć a co chętnie bym przygarnęła. Chyba pozbyłam się chciejstw ;-) dlatego dzisiejszy post jest zlepkiem i zużyć i zakupów z czerwca, pierwszy raz w mojej blogowej karierze są one bardzo mini.
Biedronkowy zmywacz do paznokci okazał się najgorszym szajstwem. Duszący zapach, takie sobie działanie i pompka, która w połowie przestała działać. Nigdy więcej. Odżywka do paznokci Maximum Growth z Sally Hansen zaschnęła na amen. Raczej do niej nie wrócę bo cudów z moimi paznokciami nie robiła. Puder do mycia twarzy z Make Me Bio pojawił się tu jakiś czas temu. Delikatny, przyjemny produkt o ile wypracujemy sobie sposób użycia.
Próbka perfum do włosów była pusta i tyle ją widziałam. A chusteczki Waterwipes przydały się do szybkiego czyszczenia pędzli, przetarcia rąk czy nawet ... kota.
Nowości są tylko dwie - paletka cieni i róż do policzków z kolekcji
Sharon Osbourne dla
MAC. Pierwsze zdjęcia pokazywałam dwa posty wstecz:-)
Tak to wyglądało w czerwcu. Jestem ciekawa jak Wam poszło?
Ja już denek nie robię na blogu, bo zbieranie pustych opakowań stało się uciążliwe, a i ze zużywaniem mam lekkie problemy ;)
OdpowiedzUsuńjeju, a ja kocham denka :D
UsuńMoje denko powoli się tworzy. Nowości bardzo fajne. Dwie ale za to jakie! :)
OdpowiedzUsuńPuder z Make Me Bio mam w planach. Kolekcja Sharon i Kelly bardzo mi się podoba, jednak Sharon to bardziej moje kolory. Świetna paletka :)
OdpowiedzUsuńJa ospę przechodziłam jako mała dziewczynka i nawet dobrze tego nie pamiętam, ale sięgając po zdjęcia z tamtych lat można się uśmaić patrząc na mine wymazianą lekarstwem ;)
OdpowiedzUsuńprzyznaję się ja znów zaszalałam z zużyciami, ale ponieważ tez w tym miesiącu dużo do domu przyniosłam bilans się wyrównał :D
OdpowiedzUsuńTen róż jest piękny :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wybór!
Jakoś nie miałam okazji pomacać nowości z MAC, może jeszcze nic straconego :)
OdpowiedzUsuńja na nowości kosmetyczne czekam tylko do momentu aż wpadnę do Bootsa :)
OdpowiedzUsuńPaletka świetna (moje kolory) :)
OdpowiedzUsuńJeju, jeju, jakie piękne nowości!
OdpowiedzUsuńJa z zakupami poszalałam w czerwcu, ale zużycia poszły mi marnie delikatnie mówiąc:/ Maczkowe nowości śliczne:) Mi wpadło w oko kilka produktów od Kelly, ale w PL chyba jeszcze nie ma tej kolekcji.
OdpowiedzUsuńTeraz mi przypomnialas ze mam nic nie kupować bo musze szminke z tej limitki kupic <3 a u mnie denko tez takie liche, ze aż wstyd :p
OdpowiedzUsuńU mnie denko spore, ale z dłuższego okresu czasu ;) Zakupów nawet nie pamiętam, nie było tego zbyt dużo. Jakaś grzeczna się zrobiłam, do drogerii nie chodzę ;)
OdpowiedzUsuńSame cuda wybrałaś z tej MACowej kolekcji.
OdpowiedzUsuńno proszę a tyle zachwytów biedronkowym zmywaczem słyszałam...
OdpowiedzUsuńJuż kilka razy czytałam o tym pudrze do mycia twarzy i kusi, oj kusi. Ale sama nie wiem, czy na razie naprawdę muszę go mieć ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie bardzo skromnie w tym miesiącu ;) Ja denka nie praktykuję, ale z zakupami na szczęście też nie szalałam zbytnio :)
OdpowiedzUsuńOddaj MACzki ;)
OdpowiedzUsuńRóże Maca to jest to:)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten krem Make me bio :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się - zmywacz z Biedry nędzny na maksa
OdpowiedzUsuń