środa, 27 sierpnia 2014

Sierpniowy Chic Treat Club

Koniec miesiąca oznacza kilka rzeczy. Jedną z nich jest dostawa najświeższego pudełka z kosmetykami. Niestety, Powderpocket, który przedstawiałam przez ostatnich kilka miesięcy zwinął manatki i została mi subskrypcja Chic Treat Club. O tym pudełku pisałam już w zeszłym miesiącu a jeg zawartość bardzo przypadła mi do gustu dlatego zdecydowałam się kontynuować subskrypcję. Wczoraj kurier dostarczył mi sierpniowe pudełko w którym znalazłam cztery pełnowymiarowe produkty, jedną saszetkę i dwie spore miniatury. 







Brazylisjkie błoto, awokado i owoce acai schowały się w maseczce z Montagne Jeunesse. Niby maseczek nigdy za mało a jednak większość z nich leży bezużytecznie w koszyczku. Podejrzewam, że za jakiś czas po nią sięgnę bo letnie ekscesy sprawiły, że moja skóra potrzebuje trochę miłości i opieki. Maseczka warta jest 1.99 euro.



Dwie miniatury z Thalgo - 30ml żel pod prysznic warty 4.50 euro i mleczko do ciała warte 7.80 euro. Pachną ... naprawdę morsko. Nie wiem czy mleczko przypadnie mi do gustu bo nie do końca lubię takie konsystencje. Wolałabym, co prawda, inne produkty z oferty tej firmy ale nie jest to coś czego nie wykorzystam.



Glimmer Glow od Kubiss London, podejrzewam, że warty jedynie 2-3 euro, to rozświetlający bronzer. Jakoś tak to nie moja bajka, zbyt wiele drobin, za duże rozświetlenie. Chyba oddam w lepsze ręce.



Według ekipy Chic Treat Club, pędzle do makijażu Beter będą miały swoją premierę dopiero we wrześniu. Nie wiem jak z tym jest bo jeden pędzel kupiłam już na fajnej promocji w lipcu ;-) przy okazji, pędzelek do brwi jest świetny, jeżeli macie do nich dostęp - polecam. W pudełku dostałam pędzel do wszystkiego, warty 16.99 euro. Pomiziałam się nim po twarzy, jest miękki i bardzo przyjemny w dotyku.  Prawdopodobnie będę go używała do pudru. 



Ostatni produkt z tego pudełka to base i top coat w jednym od Kiss, warty 5 euro. Wolalałabym coś innego, jak np. nawilżający balsam do skórek co nie znaczy, że nie wypróbuję tego produktu. 

Za pudełko zapłaciłam 15euro, jego wartość wynosi niecałe 40 euro. Czy jestem z niego zadowolona? I tak i nie. Mam za to nadzieję, że wrześniowe pudełko okaże się trochę lepsze. 

19 komentarzy:

  1. kiedyś subskrybowałam Glossyboxa w Holandii, jednak pudełka z biegiem czasu stawały się coraz słabsze, aż w końcu zrezygnowałam. jakoś już mnie nie kusi idea tych pudełeczek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne produkty do przetestowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam kiedyś jakieś próbki z Thalgo przy okazji zabiegu kosmetycznego ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne kosmetyki, mimo wszystko u nas do nich daleko. Uwielbiam Thalgo, szkodza że u nas nie wysyłają takich fajnych produktów. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawartość budzi mieszane uczucia. Kilka produktów z chęcią bym wypróbowywała, ale bronzer raczej nie przypadłby mi do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Całkiem fajna zawartość. Ostatnio wszędzie widuję te maseczki w saszetce

    OdpowiedzUsuń
  7. w porównaniu do polskich pudełek i tak fajne : ) a pędzel bym kochała <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Pędzel wygląda świetnie. :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Całkiem dobre pudełko, ale szału nie robi :)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie lubie tego typu pudelek, wole kupic to co potrzebuje

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe jak sprawdzą się baza i top coat do paznokci :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Niczego nie urywa, ale nie jest też źle :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nigdy nie kupowałam boxów. Bardzo lubię maseczki Montagne Jeunesse :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dokładnie, takie średnie to pudełeczko. Tak jak Ty pewnie bym większość użyła, ale bez efektu wow ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jest mi bardzo miło, że chcecie mnie czytać :)
Jeżeli podoba Ci się mój blog, zostań ze mna na dłużej i badź moim obserwatorem.