Nie wiem jak Wy ale ja używam bazy pod cienie do powiek codziennie. Dobra, może nie codziennie ale za każdym razem kiedy funduję sobie na powiekach jakieś bohomazy czyli jakieś 6 dni w tygodniu. Bazę nakładam bo chciałabym w jakiś sposób przedłużyć żywotność cieni na powiece i podbić ich kolor. Tyle albo aż tyle chociaż nie spotkałam się jeszcze z bazą słabszej jakości, która nie robiłaby nic. Przez długi czas upajałam się znakomitą relacją z bazami Urban Decay, jakoś w marcu na scenę weszła baza z Inglot, jak wypadła?
I gdyby nie ta niepewność czy cienie wytrzymują na powiece to ogłosiłabym Inglotową bazę moim hitem bo cienie bardzo dobrze się na niej rozprowadzają i mają bardziej intensywny odcień ale co z tego skoro nie znam dnia ani godziny kiedy znowu mnie zawiedzie? Zwróćmy też uwagę na dość słoną cenę tej bazy. 38zł za 5.5g niepewności, dziękuję, następnym razem postoję.
Uwielbiam takie kosmetyki, ktore same nie wiedza co robią hahaha ja mam taki podkład czasem jest świetny, czasem okropny ; (
OdpowiedzUsuńNie używam cieni więc baza też jest mi zupełnie zbędna.
OdpowiedzUsuńja mam praktycznie tylko dwie rzeczy z Inglota
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam UDPP, ale mam wielką ochotę wypróbować Lime Crime :)
OdpowiedzUsuńWiesz, że ja też ;-)
UsuńMam bazę z Hean i jak na ten moment jestem z niej zadowolona, więc za taką ruletkę to podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńTa niepewność, jak skończyłby mój makijaż oka, do końca mnie nie przekonuje, szkoda że baza nie sprawdza się w 100% ;)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że będzie hit. Szkoda. Ja mam bazę z Marizy. :)
OdpowiedzUsuńDziwna sprawa z tym rolowaniem...
OdpowiedzUsuńMiałam i wyrzuciłam po kilku użyciach, bo u mnie nie robiła absolutnie nic - najgorsza baza, jaką miałam w życiu...
OdpowiedzUsuńKiedyś ją kupiłam, użyłam tylko kilka razy i ani razu nie spełniła swojego zadania odpowiednio. :/ Najbardziej dziwi mnie to, że jest ona już długo na rynku a firma Inglot nic sobie nie robi z niezadowolonych klientek. Przecież ktoś w tej firmie na pewno wie, że słabo spełnia swoje zadanie (wystarczy wejść na wizaz.pl). :/
OdpowiedzUsuńChyba zostanę przy ArtDeco, choć ostatnio nie używam żadnej bazy i cienie też się trzymają :)
OdpowiedzUsuńBaza z Hean jest podobno dobra. =)
OdpowiedzUsuńWłaśnie mi przypomniałaś że muszę zakupić bazę.
OdpowiedzUsuńja uwielbiam UDPP bo ona wyglada u mnie najlepiej, no i baza od NARSa tez jest znakomita <3
OdpowiedzUsuńBędę musiała wypróbować NARSa w takim razie ;-)
UsuńWstyd, ale nigdy nie miałam bazy pod cienie ;D
OdpowiedzUsuńNie miałam bazy pod cienie z Inglota, choć wielokrotnie nas nią 'dumałam'. Obecnie stosuję tanią jak barszcz bazę z Avonu, która 'daje radę' :)
OdpowiedzUsuńTotalnie się u mnie nie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńJa również używam bazy pod cienie praktycznie codziennie, bez niej na pewno cienie miałabym w załamaniu po kilku godzinach. Szkoda, że się nie sprawdziła :/
OdpowiedzUsuńja mam bazę z Hean i u mnie sprawdza się idealnie, ta prezentuje się równie ciekawie :)
OdpowiedzUsuńnie sięgnę po nią...
OdpowiedzUsuńjak baza to tylko z Urban Dekay!
OdpowiedzUsuńfaktycznie kolor intensywniejszy
OdpowiedzUsuńNie cierpie tej bazy,moim zdabiem jest bardo slaba.Moja ulubiona to zdecydowanie Urban Decay
OdpowiedzUsuń