Nie raz i nie dwa mówiłam, że kremy BB nie są dla mnie. Zdarzają mi się, co prawda, szybkie romanse z próbkami, mniej lub bardziej udane ale nic jeszcze nie przekonało mnie do przewertowania oferty rynku azjatyckiego. A jak już sięgam po beauty balm to jest on tak samo azjatycki jak mój kot, czyli wcale.
Najnowszym nabytkiem w tej kwestii jest Naked Skin Beauty Balm z Urban Decay, moja wakacyjna miłość.
Ów produkt opisany jest jako beauty balm, który minimalizuje pory, zmarszczki i wszystkie inne linie. W żadnym wypadku nie jest to koloryzujący balsam ani podkład ze słabym kryciem bo tak naprawdę, według zapowiedzi na skórze staje się się bezbarwny a zamiast nadanie jej koloru sprawia, że zawarte w nim super hiper pigmenty odbijają światło.
Uważam, że nie bez znaczenia jest fakt, że ów BB jest oil free i świetnie sprawował się na moich tłuściejszych partiach (tj.czole;)) i miałam wrażenie, że delikatnie nawilżal suche partie czyli nos.
Okazało się, że Naked Skin Beauty Balm to świetny produkt, naprawdę wygładza cerę sprawiając, że jest bardziej promienna. Do uzyskania tego efektu potrzebna jest jedynie kropla produktu sprawiając, że ten niby BB jest bardzo wydajny. Myślę, że nie warto kupować pełnowymiarowego produktu (35ml/29euro) bo mini wersja, którą mam (15ml/12euro) w pełni starczyła mi na letnie miesiące. Tylko uwaga, to naprawdę nie jest produkt dla tych, którzy oczekują jakiegokolwiek krycia.
Szkoda, że cena wysoka :) Produkt bardzo mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie bo potrzebuję krycia :)
OdpowiedzUsuńciekawy produkt, może po nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt :) Ja nie potrzebuję krycia to myślę że będzie idealny :)
OdpowiedzUsuńMogłabym używać go tylko latem i to w dni, gdy na mojej buzi nie byłoby większych niespodzianek ;)
OdpowiedzUsuńPotrzebuję krycia, więc raczej nie dla mnie ;/
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie mogę się porozumieć z tymi wszystkimi kremami BB i CC, ale po UD można spodziewać się ochów i achów.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy mi się to śniło ale chyba jest już nawet krem DD?
UsuńCzuję się zaintrygowana;) Kolor na dłoni faktycznie w pomarańcze wchodzi, aż dziw, że na twarzy jest bezbarwny ;)
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawy :-)
OdpowiedzUsuńInteresuje mnie :) Ogólnie musze podpytać gdzie robisz zakupy, bo chcę wysłać B. na mały rekonesans :D
OdpowiedzUsuńA co Ciebie interesuje? ;)
UsuńWszystko ;) UD gdzie kupujesz?
UsuńStacjonarnie w Debenhams :-)
UsuńOd kremów bb, cc czy podkładów wymagam choć delikatnego krycia. Moja cera jest niejednolita i bezbarwny krem bb nie spisałby się u mnie. Niemniej jednak kosmetyk uważam za ciekawy :)
OdpowiedzUsuńcena niezła! dla mnie byłby zdecydowanie za ciemny..
OdpowiedzUsuńJak nie kryje to nie dla mnie, niestety ;)
OdpowiedzUsuńCzyli nie dla mnie ;) Ale fajnie, że Ty jesteś zadowolona :))
OdpowiedzUsuńPamiętam, że jeszcze kiedyś EL wypuściło taką pojemność swojego podkładu DW Light i bardzo korzystnie cenowo to wychodziło.
OdpowiedzUsuńcałkiem interesujący:)
OdpowiedzUsuńcos czuje, ze to produkt w sam raz dla mnie :) Musze go wyprobowac!!
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że ta marka ma inne rzeczy niz palety').
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś omijałam kremy BB i CC szerokim łukiem. Odkąd znalazłam idealny używam go gdy nie muszę sięgać specjalnie po podkład. Nie chcę straszyć ludzi.
OdpowiedzUsuń