Tak jak się spodziewałam pierwsza część recenzji na skróty, ktorą opublikowałam ponad miesiąc temu została przez Was dobrze przyjęta :-) cieszę się bo ta seria pozwala mi na napisanie kilku słów o produktach, które nie nie potrzebują/zasługują na pełną recenzję a jednak chciałabym o nich wspomnieć, no i moje fotografowanie wszystkiego nie idzie na marne ;-)
Żel pod oczy z
Bia Beauty to całkiem przyjemmy, dość dobrze nawilżający produkt. Dlaczego się tu pojawił? Oddałam go mamie bo mimo jego dobroczynności dla skóry pod oczami obrzydzała mnie jego konsystencja. Nie znoszę takich śluzowatych żeli, fuj.
Mimo całej mojej sympatii do
MACa podkład
Studio Sculpt trochę mnie rozczarował. Jest to podkład przeznaczony do suchej cery ale efekt jaki daje to zupełna loteria. Czasami się waży, wchodzi w pory, daje efekt maski a czasami nie. Zależy od dnia i jego nastroju. Mimo dobrego krycia używam go bardzo rzadko, prędzej na krótkie wyjścia aniżeli na te kilkunastogodzinne.
Podkładu ani trochę nie polecam.
Masła do ciała
Nip+Fab swego czasu były hitem blogosfery. Udało mi się wtedyddorwać w TK Maxx dwa egzemplarze tego
objawienia. Nie można odmówić im dość dobrego nawilżenia, do tego błyskawicznie się wchłaniają. Koniecznie zwróćcie uwagę na zapach danego masełka przed zakupem, wersja
coconut latte była okropnie mdła i dusząca, okropność.
Kredka, inliner, do powiek Isa Dora w kolorze 56 Blonde to kolejne nieporozumienie. Kredkę aplikuję na linii wodnej i jej jasny kolor - coś jak kość słoniowa - ładnie otwiera oko. Niestety efekt nie utrzymuje się długo, inliner szybko się rozmywa. Na całe szczęście kupiłam ją na promocji za niecałe dwa euro.
Znacie te produkty? Podzielacie moje zdanie o nich?
o dobrze ze wspomnialas o tym npodkladzie z maca;)
OdpowiedzUsuńps. gdzie Ty mieszkasz w jakim kraju jesli mozna spytac?
ja też nie przepadam za śluzowymi żelami ale gdyby kosmetyk dobrze działał na pewno zużyłabym go do końca.
OdpowiedzUsuńMiałam Studio Sculp i rzeczywiście róznie z nim bywało. Mimo, że mam cerę suchą potrafił z niej brzydko spływać :/ Ale za to ładnie wyglądał na buzi :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z przedstawionych produktów.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, wiem czego nie kupować. :)
OdpowiedzUsuńnie znam tych produktów!
OdpowiedzUsuńO tym maśle do ciała nigdy nie słyszałam, ale bardzo podoba mi się jego opakowanie :)
OdpowiedzUsuńPolecam kredkę do linii eodnej cielistą z Catrice, Trzyma się cały dzień!
OdpowiedzUsuńChyba wszystkie te masla sa takie slodkie, pistacja byla okropna
OdpowiedzUsuńNiestety nei miałam żadnego z powyższych produktów. Isa Dorę uważałam za dobrą firmę, ale chyba w każdej zdarzają sie bubelki
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaciekawił mnie ten żel pod oczy, bo szukam takich kosmetyków, ale gdy przeczytałam o tej konsystencji, to się zniechęciłam.
OdpowiedzUsuńserio to masło tak paskudnie pachnie? : cc
OdpowiedzUsuńteż pamiętam jak te masła były hitem blogosfery ;)
OdpowiedzUsuń