Kilka dni temu wkroczyliśmy w różowy miesiąc. Październik jak co roku to miesiąc walki z rakiem piersi. Nie będę tu jednak pisać o profilaktyce bo nie zrobiłabym tego w profesjonalny sposób, to zostawię komuś innemu, kto zrobi to o wiele lepiej. Różową wstążką na moim blogu stanie się coniedzielna seria postów o różowych kosmetykach. I tych w różowych opakowaniach i takich o różowym kolorze, ot, tak po prostu. Różową serię otworzy róż do twarzy ale nie w pełni różowy, tak żeby nie było zbyt słodko i mdło.
Dainty to bardzo jedwabisty, mocno napigmentowany i delikatny w dotyku różowo morelowy róż. Zatopione w nim złote drobinki są delikatne ale efektownie rozświetlają twarz zostawiając na niej perłowy połysk. Bez wątpienia to bardzo uniwersalny kolor, który będzie pasował niemal każdemu. Po wypiekanym produktcie można by się spodziewać, że będzie suchy i twardy. Jednak Dainty jest jak masło, łatwo nabrać go na pędzel i zaaplikować na twarz.
Mimo swojej dobrej pigmentacji nie zrobimy sobie nim brzydkich, ciemnych placków na policzkach. Efekt jest bardzo delikatny ale trzyma się na twarzy cały dzień. Bardzo dobrze współpracuje z każdym podkładem z mojej kolekcji. Nakładam go MACowym pędzlem 116, świetnie się razem dogadują.
Piękny jest <3 Wisi na mojej zakupowej liście i mam nadzieję, że wkrótce dołączy do mojej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda na Twojej twarzy ;)
OdpowiedzUsuńNa prawdę niespotykany kolorek i cudowny efekt daje!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny !
OdpowiedzUsuńMam go w tym nowym, brzydszym, opakowaniu. Na początku strasznie się pylił, jak ostatnio używałam, to już na szczęście nie. I mam nadzieje, że tak zostanie.:D
OdpowiedzUsuńJak to brzydszym opakowaniu??
UsuńNo te mineralne róże mają teraz inne opakowania, o takie http://instagram.com/p/ryzOrOiIjE/?ref=badge&modal=true . Nie podobają mi się w ogóle, wolę te starsze.:P
Usuńtrafił na moją wishlistę dzięki Beautyness, na razie jeszcze nie kupiłam, bo i tak nie mam czasu używać wszystkiego, co mam w zbiorach, ale myślę, że kiedyś się spotkamy. bardzo fajny pomysł na ten miesiąc, Lil, Ty to masz głowę.
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba, ładny odcień i te drobinki :)
OdpowiedzUsuńRóże z MAC'a jakoś nigdy specjalnie mnie nie zachwycały, ale ten ma naprawdę cudowny kolor. No i te subtelne drobinki... bomba!
OdpowiedzUsuńjest sliczny :) wlasnie czegos podobnego szukam ;)
OdpowiedzUsuńPasuje Ci! :)
OdpowiedzUsuńIdealnie Ci pasuje , jest niezwykle dziewczęcy ;)
OdpowiedzUsuńCzaje się własnie na róż z MAC i ten bardzo mi się spodobał ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny róż. Sama mam z tej MACowej serii Warm Soul i nie znam lepszego.
OdpowiedzUsuńKochalabym go ! <3
OdpowiedzUsuńNa twarzy wygląda subtelnie:) Niezwykle udany odcień.
OdpowiedzUsuńefekt subtelny:)
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię :-)
OdpowiedzUsuńPrzygarnęłabym go :)
OdpowiedzUsuńDla mnie niestety wciąż zbyt różowy :c
OdpowiedzUsuńPięknie wam razem ;)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny kolor i chyba dosyć popularny, bo bardzo często spotykam się z nim na blogach :)
OdpowiedzUsuńMam go i lubię chociaz przez pewnien czas leżał i się kurzył, to jednak wciąż do niego wracam :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny ma kolor, lubię też takie wykończenie więc powinien mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńróżowy pył ;)
OdpowiedzUsuńJest ma mojej ''chciej liście'', piękny z niego róż :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny ten róż :)
OdpowiedzUsuńA co to masz za cień na powiekach? Piękny!
Madziu, stworxyłam jakąś mieszankę z paletki Basics2 z UD :)
Usuń