piątek, 22 maja 2015

Kwietniowo-majowe zużycia kosmetyczne

Dopiero teraz dociera do mnie jak wiele zaległości narobiłam sobie przez tą kilkumiesięczną przerwę od blogowania. Powrót zapoczątkował post o nowościach, myślę, że warto rozliczyć się też z moich zużyć przez ten czas. Niestety, karta pamięci do aparatu tak jak i mój blog zrobiła kaput i straciłam masę zdjęć czego nie mogę odżałować. Dlatego zużycia na zdjęciu pochodzą tylko z okresu kwietniowo-majowego, ale nawet jak na dwa miesiące zużywania bez żadnej spiny nie jest źle, zresztą, po co przejmować się śmieciami ;)



O szamponie i odżywce do blond włosów Provoke Touch of Silver pisałam już nieraz. Uwielbiam ten duet za to, że trzyma moje włosy w ryzach bez pojawiania się żółtych kosmyków. Używany raz, dwa razy w tygodniu utrzymuje chłodny kolor, polecam wszystkim posiadaczkom blond kosmyków. Żel antybakteryjny do rąk Cuticura idzie u mnie jak woda, ma orzeźwiający, ogórkowy zapach i jest teraz stałym mieszkańcem mojej torebki. Wolę go o wiele bardziej od żelu Soap&Glory, który ma jednak dość duszący zapach.


Dezodorantu w kulce z Dove używałam dość sporadycznie i nic raczej nie mogę o nim powiedzieć. Bloker z Ziaja to mój ulubieniec wśród blokerów, ma świetne działanie a dodatkowo nie podrażnia tak jak inne blokery, których używałam. Zakochałam się w zapachu brzoskwiniowego masła do ciała z The Body Shop, jest intensywny, długo utrzymuje się na skórze i całkiem dobrze nawilża. Żel do mycia ciała Clean, Girls z Soap&Glory niczym mnie nie zachwycił ale, mówiłam już nie raz, minął mi szał na produkty tej firmy. Co jakiś czas sięgam po złuszczające skarpetki do stóp Purederm i zawsze jestem zachwycona efektami jakie dają.

To już któraś z rzędu zużyta butelka pianki do mycia twarzy z Boots, bardzo dobrze oczyszcza skórę twarzy ale jej nie podrażnia. Równie często sięgam po wodę micelarną z Garnier, to już enta zużyta butelka. Zużyłam też miniaturę kremu pod oczy It's potent! z Benefit ale nie mam w planach sięgnięcia po pełnowymiarowy produkt. Za to tusz do rzęs Roller Lash z tej samej firmy zrobił u mnie efekt wow, jestem nim oczarowana i mam w planach zakup pełnowymiarowy tusz.



Przy okazji zużyłam też kilka próbek - Puff off! zupełnie bez szału, tak samo jak Flowerbomb ale już kiedyś mówiłam, że to nie jest mój zapach. Próbki lekkiego kremu koloryzujący Complexion Rescue z bareMinerals przekonały mnie do sięgnięcia po pełnowymiarowy produkt, myślę, że dobrze sprawdzi się w okresie wakacji.

To wszystko co znalazłam w denkowym woreczku, a teraz lecę nadrabiać zaległości ;) 

23 komentarze:

  1. Tusz z Benefit Roller Lash i u mnie robił efekt wow i też zastanawiam się nad kupnem pełnowymiarowego opakowania:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam tego micela z Garniera ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. aktualnie mam tego micela z Garniera:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja swojego jeszcze nie napoczęłam ;)

      Usuń
    2. Ja dzisiaj otworzę to nową zieloną wersję, zobaczymy jak się sprawdzi :)

      Usuń
  4. Używam obecnie Roller Lush i pokochałam go dosłownie :)!

    OdpowiedzUsuń
  5. też jestem zadowolona z micela Garniera :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Flowerbomb jest moim ulubionym zimowym zapachem, szkoda że Tobie nie przypadł do gustu. Jeśli chodzi i te szampony to zastanawiałam sie nad ich zakupem ale w efekcie zamówiłam loreal professional do włosów blond, też chodzi mi o to aby dobrze ściągał żółty odcień. Bare minerals też wydaje mi się fajne i mają szeroką gamę kolorów. Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  7. Zainteresował mnie duet Provoke, używam podobnego produktu marki Joanna ale rozglądam się za czymś bardziej skutecznym.

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja za to uwielbiam FlowerBomb ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jeszcze kilka fiolek tego zapachu może uda mu się mnie w sobie zakochać?

      Usuń
  9. Broker ziaji nie spisał się u mnie zupełnie, spowodował alergię , za to lubię płyn micelarny garnier.

    OdpowiedzUsuń
  10. też mam ten sam tusz z Benefitu, a jeszcze nawet nie wypróbowałam :) muszę się za to zabrać

    OdpowiedzUsuń
  11. Z Twoich zużyć znam tylko micel Garnier i bloker Ziaji :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Również polubiłam bloker Ziai, przy Antidralu jest łagodny jak baranek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja używałam wcześniej Perspirex (podejrzewam, że to jeden pies) ale to prawda, Ziaja przy nim jest baaaardzo łagodna ;)

      Usuń
  13. Bloker dobrze się u mnie sprawdzał, muszę go kupić ponownie :)
    A micel garnier to mój ulubieniec ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Gratuluję denka,lubię deo Dove, ale w sprayu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jest mi bardzo miło, że chcecie mnie czytać :)
Jeżeli podoba Ci się mój blog, zostań ze mna na dłużej i badź moim obserwatorem.