Jakiś czas temu odeszłam od idei zakrywania niedoskonałości skóry korektorem, nie mam dużych przebarwień czy większych kłopotów z cerą a to co mam zazwyczaj jest dobrze przykryte podkładem i pudrem. Korektorów używam teraz jedynie pod okolice oczu, która w zależności od dnia i nastroju wygląda lepiej lub gorzej. Nie są to ogromne cienie pod oczami, ot, jedynie lekkie naturalne podkówki czasami borykające się z niewyspaniem czy gorszym dniem. Mimo wszystko lubię korektory z mocnym kryciem, ale jednocześnie mają dawać niewymuszony efekt i kategorycznie nie mogą wysuszać. Nie wiem czy wymagam dużo czy nie ale jeszcze nie trafiłam na idealny korektor, który spełnia wszystkie wymagania. W zeszłym roku, na fali szału zachwytu produktami NYX (nic dziwnego, przecież tak długo czekałam na wejście szaf tej marki do Irlandii) do testowania wpadł mi HD Photogenic Concealer (ok.30zł/3g) czyli korektor stworzony do makijaży do sesji zdjęciowych, do telewizji czy na scenę.
Formuła tego korektora nie zawiera talku czy parabenów, podobno jest wzbogacony w minerały - nie wiem jak bardzo przekłada się do na to jak HD Photogenic Concealer sprawdza się na skórze ale jedno jest pewne, jest to dość gęsty i mocny korektor. Jego krycie jest średnie zmierzające w kierunku mocnego. Z jedenastu dostępnych odcieni wybrałam CW03 Light, to dość jasny odcień z beżowymi tonami. Idealnie przykrywa cienie pod oczami i dość dobrze blenduje się z podkładem, nie odznaczając się na twarzy.
W uzyskaniu świetnego efektu ważny jest sposób aplikacji - aplikowany pędzelkiem smuży, nakładany palcami potrafi wejść w zmarszczki mimiczne, dopiero w połączeniu z jajkiem gąbką daje pożądany efekt chociaż tu też trzeba uważać bo lubi stworzyć efekt ciastka.
Całkiem przyzwoicie rozświetla okolice oczu i nie widoczny na zdjęciach ale ma też swoje wady. Niestety, wysusza i to dość mocno, do tego zbiera się w załamaniach po całym dniu co jest co najmniej mało estetyczne. Okularnice będą go przeklinały bo po kilku godzinach połowa produktu nałożonego pod oczy znajduje się na okularach (życie było o wiele łatwiejsze przed pójściem do okulisty!)
Nie jest to idealny korektor dlatego poszukiwania takiego nadal trwają, nie jest też złym produktem ale bywają lepsze. Ot, taki sobie kosmetyk, tyłka nie urywa.
Jakie korektory pod oczy polecacie?
Mnie też jakoś nie przekonał do siebie. Lubię go nakładać w małej ilości pod oczy w miejsce gdzie mam największe sińce, a do niego dokładam trochę bardziej rozświetlającego korektora i jest okej, ale także uważam, że najlepiej się aplikuje przez np. Beauty Blender :)
OdpowiedzUsuńMam go, ale moje relacje z nim są ciężkie bardzo :/ Wchodzi w zmarszczki, kolor się mocno utlenia i to mnie w nim denerwuje.
OdpowiedzUsuńDobrze, że przynajmniej u mnie się nie utlenia :/
UsuńDobrze wiedzieć coś na jego temat:))
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ideałem nadal nie jest. Ja przymierzałam się do niego, ale jakoś tak się nie złożyło.
OdpowiedzUsuńLepiej poszukać czegoś innego ;)
UsuńTeż go mam - nie wiem czy ten sam odcień - i właśnie to zbieranie się w załamaniach mnie dobija.
OdpowiedzUsuńLeży u mnie nieużywany w sumie i żałuję pieniążków, które na niego wydałam :(
Niby nie kosztuje dużo ale możnaby mieć coś innego/lepszego w jego miejsce.
Usuńja mam ten korektor na liście zakupów :) nie planuję go jednak uzywać pod oczy, bo wydaje się zbyt suchy i za ciężko :)
OdpowiedzUsuńCzyli na jakieś niedoskonałości? Może Cię trochę przesuszyć :/
UsuńJa mam korektor z loreal true match i jest genialny <3
OdpowiedzUsuńWysuszanie skóry pod oczami to najgorsza rzecz jaką może zafundować korektor. Ja zdecydowanie podziękuję tym bardziej, że znalazłam swój ideał w asortymencie Clarins :)
OdpowiedzUsuńZdradzisz coś więcej?
UsuńDla mnie jest to najlepszy korektor z niższej półki cenowej i uwielbiam te markę za kolor CW01, bo mało jest aż tak jasnych korektorów pod oczy. Niestety trzeba się wraz z nim zaopatrzyć w mocno nawilżający krem pod oczy. Dlatego zamieniłam go na Helenę Rubinstein, która jest przyjemniejsza dla delikatnej okolicy pod oczami.
OdpowiedzUsuńUrban Decay też ma bardzo jasne kolory :)
UsuńZauważyłam że wysusza dlatego sobie odpuściłam, ale za to rozświetlacz był super :)
OdpowiedzUsuńMam go, w najjaśniejszym odcieniu. Lubię go za jego krycie, które rzeczywiście jest średnie w kierunku mocnego, jeżeli nałożymy go trochę więcej i jasny kolor, który pasuje porcelanowej cerze. Ale z drugiej strony rzeczywiście wysusza okolice oczu, dlatego używam go tylko od wielkiego dzwona, kiedy potrzebuję lepiej zakryć sińce pod oczami, a potem następuje intensywne nawilżanie na noc.. :)
OdpowiedzUsuńNawilżanie przy nim to podstawa :)
UsuńJa obecnie używam Maybelline Dream Lumi Touch i bardzo sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńJa obecnie korzystam z Nars Radiant Creamy Concealer i chociaż bardzo go lubię czekam, aż mi się skończy bo chcę wypróbować korektor z Becca. O tym z Nyx już trochę słyszałam i wydaje mi się, że jest on pod względem właściwości odrobinę podobny do wspomnianego przeze mnie z Nars ;)
OdpowiedzUsuńPodobny do Narsa ale nie aż tak dobry :)
UsuńNo to szukam dalej idealnego korektora :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go :) Obecnie poluję na korektor Collection :)
OdpowiedzUsuńten to dopiero jest mocny!
UsuńSzkoda, że się zbiera w załamaniach...
OdpowiedzUsuńJa nie używam :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, że nie potrzebujesz!
UsuńNie miałam go, ale jeśli nie zachwyca, to nie wypróbuję...
OdpowiedzUsuńnie znam go ;D dzieki za szczera recenzje :*
OdpowiedzUsuńjak zawsze :*
Usuń