czwartek, 15 listopada 2012

Prawdziwa bomba silikonowa

Z Moroccanoil miałam przyjemność poznać się dwa lata temu podczas wizyty u fryzjera. Po kilku kroplach tego cuda wyszłam z salonu z pięknymi, gładkimi i miękkimi włosami. I zaraz potem nastał szał na produkty Moroccanoil, oczywiście i ja jemu uległam. Ale zacznijmy od początku...
Opakowanie:
Ciemna, szklana i solidna butelka. Mój Moroccanoil ma pojemność 100 ml ale w sklepach dostępne są też mniejsze pojemności. Turkusowa naklejka z pomarańczowymi napisami tworzy miły dla oka zestaw, bądź co bądź Maroko to kraj zachodzącego słońca i to z tym ta kolorystyka mi się kojarzy.


Konsystencja i zapach:
Olejek jest bardzo gęsty ale łatwy do rozprowadzenia. Pachnie czymś ciężkim do opisania, jednak jest to przyjemny, nie duszący zapach. 

Kolor:
Pomarańczowy?


Cena i dostępność:
Cena niska, niestety, nie jest. Za 100 ml opakowanie musimy przygotować się na wydanie około 40 euro. Te kosmetyki dostępne są w dobrych salonach fryzjerskich i na stronie Moroccanoil. W ofercie są też szampony, odżywki i maski do włosów.



Moja opinia:
Producent zapewnia nas,że produkt wyeliminuje puszenie, doda miękkości i blasku włosom. Chroni włosy przed niszczycielskimi działaniami suszarki i prostownicy. A wszystko dlatego, że zawiera olejek arganowy - złoto Maroka. Prawdopodobnie jeden z najdroższych olejków świata ( w to byłam gotowa uwierzyć patrząc na cenę produktu), który zawiera witaminę E. Tyle usłyszałam od fryzjera, wprost nie mogłam tego nie kupić. No i rzeczywiście, Moroccanoil zawsze doraźnie ratował moje włosy. Ja stosuję go tylko na końcówki, dzięki temu są przyjemne w dotyku i pięknie pachną. Do tego pięknie się błyszczą i wyglądają na zdrowsze.
Ale! Wyobraźcie sobie moje zdziwienie kiedy po kilku miesiącach sprawdziłam skład mojego olejku.
Dobrze, że moim włosom silikony nie są straszne ale i tak od tego czasu używam go sporadycznie. Szczerze mówiąc, trochę się rozczarowałam. Mimo to, chyba jeszcze raz kupię ten olejek, raz się żyje a co! 
Wiem, że Moroccanoil raczej nie jest dostępny w Polsce ale czy korzystacie z jego odpowiednika? Możecie coś polecić?

post signature

20 komentarzy:

  1. ie miałam ego, ale polecam bardzo olejek z Joico :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skład kojarzy mi się ze znanymi kosmetykami do włosów kryjącymi się pod nazwą Jedwab ;) choć mogę się mylić.
    Lubię takie kosmetyki, ale tylko do zabezpieczenia końcówek czy bardziej zniszczonych partii włosów. Na całe nie lubię nakładać, bo silikony za bardzo je obciążają :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja ale mimo tego nigdy nie mogłabym zrezygnować z silikonów...

      Usuń
    2. Ja czasami stosuję odżywkę w spray'u z silikonami, ale takimi lżejszymi, które się ulatniają lub łatwo je zmyć, są pomocne przy rozczesywaniu włosów po myciu :)

      Usuń
    3. Odkąd mam TT ne mam problemów z rozczesywaniem włosów po myciu :) a jakiej odżywki w sprayu używasz?

      Usuń
  3. zgadzam się po co przepłacać, mi np silikony szkodzą ;<

    OdpowiedzUsuń
  4. To już lepiej kupić sobie kurację z olejkiem arganowym z Marion, albo jedwab z Marion. Dużo tańsze, a też obydwa na początku mają sylikony.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak to mówią "magia marketingu" niestety. Ja polecam olej kokosowy z Vatiki. 15 zł, a włosy super. Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy poleca coś inneo, kiedy ja to wszystko wypróbuję? ;)

      Usuń
    2. ja np nie lubię tego oleju :P

      Usuń
  6. Szkoda, że za taką cenę skład nie jest najlepszy.. mnie też silikony nie szkodzą zbytnio, ale też wolałabym coś bardziej naturalnego jak za taki drogi kosmetyk...

    OdpowiedzUsuń
  7. za taką cenę można kupić czysty olejek arganowy. ja mogę polecić olej jaśminowy - włosy błyszczące, nie puszą się no i 200 ml za 9 zł :D

    OdpowiedzUsuń
  8. ja unikam silikonów, bo nie mam problemu z rozczesywaniem włosów po myciu, a w celu odżywienia stosuję czyste oleje jak Vatika czy olejek Babydream fur Mama (przeznaczony do ciała ale do włosów też może być).
    jak się nazywa ta piękność na zdjęciu w tytule bloga? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Rzeczywiście drogi. Ja używam czystego olejku arganowego z Organique za 65 pln. Co do silikonów - jeżeli służą włosom, to czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Marion, nie marion. spróbowałybyście Moroccanoil zobaczyłybyście, że jest wart ceny (no, może nie aż takiej). nic nie podziałało na moje zniszczone wiązaniem w koka włosy, żadne podróbki, żadne olejki, żadne organixy. Dopóty nie miałam szansy wypróbować Moroccanoil. Może i ma silikony, ale to jedyny olejek, który ratuje moje włosy i pozwala mi je rozczesać. No i zapach. Wiem, że nie o niego chodzi, ale on jest nieziemski i trzyma się cały dzień.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jest mi bardzo miło, że chcecie mnie czytać :)
Jeżeli podoba Ci się mój blog, zostań ze mna na dłużej i badź moim obserwatorem.