<, przyznaję się jestem peelingowym leniem. Nie, że nie robię tego w ogóle ale często mi się nie chce i nie robię tego zgodnie z zaleceniami czyli przynajmniej raz w tygodniu. Dlatego wszelkie testowania peelingów zajmują mi całe miesiące. Dzisiaj przybywam z produktem doskonałym czy Ziajowym peelingiem myjącym z mikrogranulkami z serii Sopot Spa.
Owe mikrogranulki są nie widoczne ale za to baaardzo odczuwalne na skórze. Według mnie ma idealną konsystencję - w jednym wielkim skrócie jest glutem. Na szczęście glut jest łatwy do rozsmarowania, nie spływa a co za tym idzie jest bardzo wydajny. Opakowanie zawierające 200 ml peelingu mam już dłuższy czas a końca nadal nie widać.
Od razu po zaaplikowaniu peelingu skóra jest miękka, napięta i gładka w dotyku. Ten oto peeling doskonale ściera martwy naskórek.
O, jest coś jeszcze. Czy Wy też miałyście doświadczenia z niemile pachnącymi, kręcącymi w nosie produktami? No właśnie, peeling z Ziaji ma delikatny, nienachalny, prawie niewyczuwalny zapach więc czego chcieć więcej?
Dla mnie ten produkt nie ma żadnych wad, kupiony przez przypadek okazał się strzałem w dziesiątkę.
A który peeling Wy polecacie?
Nie miałam go jeszcze, ale muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńDaj znać co o nim myślisz :)
Usuńuwielbiam marcepanowy peeling z Daxa, ale jego zapach jest już bardzo oblepiający :)
OdpowiedzUsuńChciałabym go powąchać :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam zapach tej serii Sopot Spa - jest taki orzeźwiający :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go jeszcze, a ostatnio bardzo polubiłam peelingi, więc pewnie wkrótce się na niego skuszę ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten peeling - rewelacyjne pozbywa się martwego naskórka
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam ;)
wszyscy teraz o peelingach ;d
OdpowiedzUsuńKiedyś kupiłam fajny peeling w Biedronce. Ładny zapach i dobra cena, chyba około 5 zł.
OdpowiedzUsuń