niedziela, 17 marca 2013

Bobbi Brown Shimmer Brick Rose

W poście o styczniowych zakupach pokazałam Wam mój nowy nabytek od Bobbi Brown, a mianowicie Shimmer Brick w odcieniu Rose. Chciałam mieć to cudeńko od dawna ale jego regularna cena zawsze mnie przerażała. Już szukałam jego tańszego zamiennika kiedy zobaczyłam go na promocji, wtedy przepadłam i wiedziałam, że musi być mój. Tym bardziej, że to była ostatnia sztuka na półce (przeznaczenie, moi drodzy!).
I tak ten rozświetlający róż walczy o pierwsze miejsce z MACowym rozświetlaczem o którym pisałam jakiś czas temu.
Do mojego egzemplarza był dołączony pędzelek, nie wiem czy tak jest zawsze czy to było tylko promocyjne pudełko?
Jaki jest Shimmer Brick każdy widzi, ale muszę się porozpływać nad tym czarnym, eleganckim i zgrabnym opakowaniem. Do tego mamy spore lusterko, które pozwala nam na kontrolowanie poprawek w ciągu dnia.
Cegiełka doskonale współpracuje z moją jasną cerą, przez co zupełnie porzuciłam inne róże do twarzy. Uważam za to, że posiadaczki ciemniejszych odcieni cery będą nim zachwycone jako rozświetlaczem nałożonym na róż.
Do jego nałożenia używam pędzel kabuki z EcoTools, mieszam nim po produkcie żeby nabrać po trochu z każdego koloru. A potem to już standardowa procedura jak przy innych kosmetykach tego typu. Używam go też pod brwiami. Czasami nakładam go też pędzelkiem dołączonym do niego, który też świetnie się sprawdza.






Niestety zdjęcie nie oddaje prawdziwych kolorów jak znajdziemy w tym magicznym pudełeczku. Jakby nie było, znajdziemy tam różne odcienie różu i jeden biały pasek. Mogłoby się wydawać, że po nałożeniu będziemy się świecić niczym bombka choinkowa. Nic bardziej mylnego bo drobinki są bardzo drobno zmielone, konsystencja jest niemal jedwabista a  na twarzy widoczna jest tylko delikatna poświata dzięki której wyglądam na wypoczętą niczym mały wyphotoshopowany aniołek ;)  Na wieczorne wyjścia nakładam go na róż pomieszany z bronzerem dla bardziej wyrazistego efektu.
Ten pan jest łatwy w nałożeniu na pędzel, utrzymuje się na twarzy cały dzień nie robiąc na niej plam a co najlepsze: jest baaaardzo wydajny. Używam go codziennie a nadal wygląda jak nówka sztuka, podejrzewam, że prędzej się przeterminuje niż ja go zużyję chociaż w połowie.


 Nie mam co do niego żadnych zastrzeżeń, jestem nim oczarowana i chcę więcej odcieni!  Mam nadzieję, że już niedługo jakiś nowy egzemplarz pojawi się w mojej kosmetyczce :)

Co myślicie o Shimmer Brick'ach? Jaki jest Wasz ulubiony odcień?

                                                                                                           Buziaki,
                                                                                                                 



33 komentarze:

  1. ejjjj całkiem fajnie to wyglada mimo, ze ja rózy nie lubie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czy różów? cho*era przyrodnikiem jestem a nie humanistką :D nie wiem sama, az mi glupio :)

      Usuń
    2. kurczę w angielskim jest łatwiej bo mają na to oddzielną nazwę ale chyba najbezpieczniej byłoby napisać "za różami nie przepadam" bo taka odmiana jest a tych wyżej nie znalazłam i jakoś dziwnie wyglądają nawet jak sama sobie napisałam aby zobaczyć wzrokowo ;D

      Usuń
    3. no dlatego az napisałam ze czuje sie jak matołek :D zapytajcie mnie o nazwe drobnoustrojów rozkładajacych szkło etc to wyrecytuje w srodku nocy, ale tak skompikowanej odmiany nie zawsze umiem sobie z nia poradzić :)

      Usuń
    4. Aż sama musiałam się zastanowić nad poprawną odmianą :D

      Usuń
  2. Jest śliczny!ja uwielbiam wszystko co jest w odcieniach róży:)Bardzo mi się podoba ten Bobik,nadaje świerzego , dziewczęcego uroku, bardzo Ci pasuje:) ja używam Chanel w odcieniu 73 Star Dust:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmm... nie przepadam. Zawsze mi się te róże do policzków na policzkach, jak są źle nałożone, kojarzą z poparzoną twarzą :/

    OdpowiedzUsuń
  4. ja raz kiedyś dawno temu przytuliłam róż deborah i nie mogę się odkleić. Co jakiś trafi w moje łapy, to max. po tygodniu szukam mu nowego właściciela.
    Chociaż jakby do cegły standardowo dawali pędzel, to mogłabym się zastanowić :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musialam wygooglować róże Deborah, nigdy nie słyszałam o tej firmie. Aaaa, czyli pędzle nie są zazwyczaj dodawane?

      Usuń
  5. Ślicznie się prezentuje na kostce. Na twarzy też:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda bardzo zachęcająco! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale piękna kostka!!! i efekt świetny!

    OdpowiedzUsuń
  8. lubię róże, a efekt na zdjęciach jest taki fajny, naturalny, czyli idealny moim zdaniem! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Shimmer Bricka jeszcze nigdy nie testowałam. U Ciebie wygląda pięknie! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wygląda rewelacyjnie! Mam na niego ochotę od dawna, ale mam tyle tego, że zawsze tłumaczę sobie - nie potrzebujesz, ale jeśli znalazłbym w promocji, wziąłbym bez zastanowienia ; ))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale, ale, skoro masz na niego ochotę musisz spełnić swoją zachciankę, prawda? ;)

      Usuń
  11. Chętnie wypróbowałabym coś takiego. Kocham róże. Nie miałam jeszcze styczności z bb

    OdpowiedzUsuń
  12. jak ja zazdroszczę umiejętności obsługi różami :))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jest mi bardzo miło, że chcecie mnie czytać :)
Jeżeli podoba Ci się mój blog, zostań ze mna na dłużej i badź moim obserwatorem.