Kocham kosmetyki w ładnym opakowaniu. A jak jeszcze sprawdzają się w swojej roli, to już tracę dla nich głowę. I tak właśnie oszalałam na punkcie korektoru pod oczy FakeUp od BeneFit (swoją drogą, wydaje mi się, że powoli idę w kierunku bycia BeneGirl). Drogą kupna nabyłam najjaśniejszy egzemplarz, w kolorze 01 Light wpadający w lekką żółć i ten kolor był strzał w dziesiątkę. Dostępne są jeszcze dwa inne odcienie 02 Medium i 03 Deep
Jakby to powiedzieć ... ten korektor korektorzy ;) i to całkiem dobrze. Ale od początku, kosmetyk zamknięty jest w pięknym opakowaniu, trochę imitującym opakowanie pomadki, nic dziwnego bo korektor sam w sobie ma kształt szminki i tak też działa - wysuwa się i wsuwa w ten sam sposób.
Środek kosmetyku to korektor ale otacza go nawilżający brzeg - zawiera on ekstrakt z nasion jabłka i witaminę E. O ile dobrze rozumiem skład, jest tam też filtr przeciwsłoneczny. Nie mam ogromnych cieni pod oczami ale i tak lubię zamaskować tą lekką niedoskonałość cery i FakeUp sprawdza się w tym idealnie. Maskuje to co powinien , wygładza tę delikatną skórę i dodatkowo nawilża.
Nakładam go na oczy bezpośrednio z sztyftu i lekko wklepuję palcem a skóra jest wtedy wygładzona, rozjaśniona i bardzo nawilżona. Krycie jest średnie ale tak jak wspomniałam, nie mam wielkich cieni pod oczami i takie krycie mnie zadowala. FakeUp jest trwały, na twarzy utrzymuje się cały dzień a pomimo tego, że jest dość ciężki przez te wszystkie olejki, nie wchodzi w zmarszczki i nie waży się. Pod oczami mam gładką skórę, niczym pupcia niemowlaka.
3.5g tego produktu kosztuje 115zł. Dużo ale jest to wydajny kosmetyk i podejrzewam, że często można upolować promocje na kosmetyki Bene. Ja jestem zadowolona z tego korektoru i kiedy tylko dotknie dna, kupię go jeszcze raz.
Oczywiście, na pewno pominęłam sporo ważnych kwestii ale od ponad tygodnia nie pisałam żadnej recenzji i nie mogę się w tym odnaleźć. Jeżeli macie jakiekolwiek pytania, chętnie na nie odpowiem.
Co sądzicie o tym korektorze? Jaki jest Wasz ulubiony korektor pod oczy?
Buziaki,
ja właśnie szukam jakiegoś dobrego
OdpowiedzUsuńPokażesz jak wygląda na skórze pod okiem?
OdpowiedzUsuńwłasnie o to samo chciałam prosić ;)
UsuńTępa dzida ze mnie, nie pomyślałam o zdjęciach. Wrzucę zdjęcie na FB za kilka godzin ;)
UsuńTaka forma korektora to dla mnie nowość:)
OdpowiedzUsuńna szczęście nie potrzebuje takich kosmetyków...
OdpowiedzUsuńciekawą ma tą obwódkę :)
OdpowiedzUsuńMacałam go w Sephorze i ta obwódka jakoś mnie do siebie nie przekonała, wydała mi się odrobinę tłusta :/
OdpowiedzUsuńU mnie korektor pod oczy musi być na pewno w pędzelku lub z aplikatorem ;D Chyba że nie mam wyjścia to stosuję sztywty ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę tak zbudowany korektor (2 warstwy). Ciekawe rozwiązanie ;D
Od pewnego czasu szukam korektora idealnego. Niestety mam duże cienie pod oczami, które przebijają nawet przez najmocniej kryjące produkty, choć firma Essence daje sobie całkiem dobrze radę. Może kiedyś zdecyduję się na BeneFit :)
OdpowiedzUsuńz oriflamu tez jest dobry:)
OdpowiedzUsuńoj drogi, drogi ale ciekawy
OdpowiedzUsuńtu się zgadzam:) zwłaszcza opakowanie ma kuszące:)
Usuńwygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńFajna forma korektora :)
OdpowiedzUsuńJa póki co używam z Bell, ale jest średni ;) trochę mnie wkurza ;)
Wygląda ciekawie, do tej pory używałam korektora Max Factor i naprawdę radził sobie dobrze :)
OdpowiedzUsuńBardzo bylam ciekawa tego korektora. Rzeczywiscie wpada w zolc, ciekawa jestem czy by mi pasowal, bo lepiej sie widze w bezach ;) buzka
OdpowiedzUsuńMuszę jednak go zakupić. Bo odkąd zdjęłam okulary i noszę soczewki, widzę u siebie spore podkowy ;)
OdpowiedzUsuńJakoś na jego temat zdania są podzielone, chce go wypróbować, jak powiadasz że w zmarszczki nie wchodzi, a i pod oczami pupa niemowlaka... hm, czemu nie ;)
OdpowiedzUsuńObecnie stosuję ZAOwy korektor, jestem z niego bardzo zadowolona - pod każdym względem ;)
słyszałam o nim duzo dobrego, chyba troche przyoszczedze i sie na niego skusze.
OdpowiedzUsuńkusi mnie ten korektor juz od jakiegos czasu :P
OdpowiedzUsuńPodoba mi się;) Szkoda tylko, że taki drogi jest;p
OdpowiedzUsuńJa mam kosmiczne cienie ale fake up mnie nie przekonal (cos tam sie w sepho nim pomizialalam). Nadal uwazam ze krycie plus pielegnacja to korres ;)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem jak na oku wygląda :>
OdpowiedzUsuńsuper jest :) ja kiedyś używałam mnóstwo korektorów, ale od dawna już jakoś zerwałam z nimi :D
OdpowiedzUsuńojojoj... za drogo :D Ja nie przepradam za korektorami w sztyfcie - wole płynne z aplikatorem w kształcie pędzelka ;)
OdpowiedzUsuńtrochę drogi, ale kto wie może jak będzie na promocji to kiedyś się na niego skuszę :) a dzisiaj kupiłam True Match z L'oreala i zobaczymy jak się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuń