Pudełko zdobi nic innego jak Union Jack a ta 'bibułka' jest przystrojona w angielskie symbole. Naprawdę miła odmiana od comiesięcznego różowego pudełka - no i będzie przyjemnym akcentem w szufladzie z kosmetykami.
Wrzesień to też pierwszy miesiąc kiedy dostajemy GB Mag, kilka stron na krzyż, które jakoś nie przykuły mojej uwagi. Teraz najważniejsze, co znalazłam w pudełku?
Sztuczne rzęsy Eylure, już z klejem - gotowe do przyklejenia. Na moje oko wyglądają dosyć sztucznie ale założę je na jakieś wieczorne wyjście do pubu. Wieczór - ciemno - słabe oświetlenie - nikt nie zauważy. Możliwe jednak, że się miło rozczaruję i będą często gościć na moich rzęsach.
Nawilżający balsam Dr Lipp czyli coś co podobno wymyśliły kobiety karmiące piersią. If you know what I mean. Na usta raczej go nie nałożę bo konsystencją i kolorem przypomina mi linomag, którego nie znoszę, no i okropnie się klei. Myślałam czy nie nałożyć go na stopy, które ostatnio bardzo ucierpiały w niewygodnych obcasach ale boję się, że te 3ml starczą jedynie na duży palec u stopy. I to tylko jeden.
Nabłyszczające serum do włosów Toni&Guy, to coś co przypadło mi do gustu. Mój MoroccanOil powoli sięga dna (byłam z nim ostatnio bardzo oszczędna) a to może być równie dobrą alternatywą. Już nie mogę się doczekać żeby go użyć!
Eyeliner w pisaku be a ... bombshell to według mnie produkt zapchajdziura. Nie wyobrażam sobie tworzenia nim ładnych kresek na powiekach bo a) jest cholernie gruby, jak flamaster i b) przeokropnie śmierdzi, jak flamaster. Czuję, że czarny marker dałby takie same efekty ale mogę się mylić.
I coś co sprawiło, że zadrżały mi ręce. Bronzer HD Brows. Co prawda wolałabym dostać ichnie paletki do brwi ale darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby, tym bardziej, że ten bronzer ma piekny, ciepły odcień. Niestety trochę się pyli i dołączona gąbeczka do aplikacji to śmiech na sali ale nikt nie każe mi jej przecieć używać. Dzisiaj mam dzień paszteta bez makijażu ale jutro spinam pośladki i używam tego bronzera.
No i bonusiki od GlossyBox za to, że tyle czekałam na moje pudełko.
Rozgrzewająca maska do twarzy na bazie glinki Monu. Firmę lubię, używam teraz ich kremu do twarzy, też z GlossyBox i wiem, że to tylko miniaturki ale do cholery jasnej, te buteleczki to jakiś żart. Ciężko coś z nich wycisnąć.
Żel pod prysznic Molton Brown. Pachnie bardzo męsko a jakby nie było wolę się otulać bardziej kobiecymi zapachami i nie wiem co z nim zrobić.
Tusz do rzęs GOSH. Z moimi zapasami prawdopodobnie nie będzie w użyciu przez kilka dobrych miesięcy ale myślę czy nie zacząć go używać już teraz. Wizja dłuższych rzęs po dwóch tygodniach używania jest bardzo kusząca.
Pudełko, moim zdaniem, jest udane. Znalazłam w nim produkty po które nigdy bym sama nie sięgnęła ale cieszę się na myśl o ich używaniu. Szybko podliczyłam wartość produktów - jakieś 45 funtów vs. 13 funtów, które zapłaciłam za Glossy. Hajs musi się zgadzać więc jest dobrze.
Czy coś szczególnie przykuło Waszą uwagę? Może chciałybyście o czymś przeczytać dokładniej?
Buziaki,
Gosia
najlepsze jest pudełko :D a tak serio ja bym się najbardziej cieszyła z serum, bronzera i bonusów :) eyeliner w pisaku - masakra, zwariowali z grubością! :O
OdpowiedzUsuńTen sutkowy balsam do ust wykorzystaj do olejowania końcówek włosów :). Kiedyś sama kupiłam maść Babydream dla mam karmiących z zamiarem stosowania jej na włosy i zakasowała wszystkie jedwabie ;)
OdpowiedzUsuńTylko 3ml na długo to mi raczej nie starczą :D
Usuńpodobają mi się te rzęsy <3
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawa zawartość pudełka. Kosmetyk z T&G był w ShinyBox a chyba eyeliner w GB Polskim. Ale nie jestem pewna czy eyeliner ten sam co w Twoim pudełku.
OdpowiedzUsuńJuż samo pudełko mi się podoba, a na zawartości hmm nie znam tych kosmetyków, ale oby dobrze Ci służyły. :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się jedynie pudełko i bronzer, reszta wg mnie niespecjalna :)
OdpowiedzUsuńBonusiki sa jeszcze ciekawsze dla mnie ni same pudelko :D
OdpowiedzUsuńja jednak mimo wszystko jestem ciekawa eyelinera;)
OdpowiedzUsuńZawartość bardzo fajna. Chętnie bym wypróbowała bronzer i nabłyszczać z Toni&Guy :)
OdpowiedzUsuńno fajna zawartość
OdpowiedzUsuńTusz i brązer wpadły mi w oko :)
OdpowiedzUsuńPudełko jest śliczne :)
OdpowiedzUsuńZawartość też w sumie fajna, bronzer mi wpadł w oko :)
Miłego używania! :))
mi się podoba :) Bronzer ma bardzo ładny odcień :)
OdpowiedzUsuńglinki uwielbiam, ale o glince Monu jeszcze nie słyszałam:) zgadzam się, bronzer ma naprawdę piękny kolor:)
OdpowiedzUsuńPrzygarnęłabym :)
OdpowiedzUsuńGenialne opakowanie! ;) a kosmetyki jeszcze lepsze :p
OdpowiedzUsuń__________________________________
Zapraszam do mnie ;) byloby mi milo gdybys kliknela w banner sheinshide ;)
alekssandrasssss.blogspot.com
do mnie jakoś to pudełko nie przemawia ;)
OdpowiedzUsuńZ tego wszystkiego najbardziej chciałabym dostać samo pudełko :P
OdpowiedzUsuńZgadzam się :-) Też pudełeczko najbardziej mi się podoba. Z kosmetyków - bronzer, a ten 'marker' to jasaś masakra... ;-(
UsuńNajbardziej jestem ciekawa jak spisze się to serum nabłyszczające do włosów Toni&Guy :)
OdpowiedzUsuńJeden palec u nogi - w sam raz do ssania :) lool :D
OdpowiedzUsuńZastanawiam się jaką trzeba mieć powiekę na ten eyeliner :)
Poka bronzer - ma śliczny kolorek
cała zawartość pudełka jest udana i satysfakcjonująca
OdpowiedzUsuńZawartość znacznie bardziej interesująca niż ta w Polsce.
OdpowiedzUsuńCiekawa zawartość :) Mnie najbardziej interesuje bronzer, ponieważ sama jestem na etapie poszukiwania jakiegoś fajnego :) A eyeliner jak dla mnie porażka :/
OdpowiedzUsuń