Wiem, wiem. Blog ten jest w dużej części blogiem kosmetycznym ale co jakiś czas pojawiają się tu zdjęcia zwierzątek, wycieczek i, jeszcze raz, zwierzątek. Dlatego pomyślałam, że podzielę się z Wami moim małym sukcesem - tym razem w kuchni. Nie gotuję często i raczej za tym nie przepadam. Ku rozpaczy mojej mamy, która twierdzi, że zginę w dorosłym życiu. W brudzie i głodzie. Żeby pokazać mojej ulubionej mamie, że się myli temu wpadłam na pomysł zrobienia ratatouille. Jak wyszło? Przepysznie! Nie spodziewałam się, że może to być aż tak dobre.
Na straganie w dzień targowy ...
Przygotowałam wszystkie składniki, przyprawy i przyrządy kuchenne, które miały mi ułatwić pracę w kuchni. Gdzieś tam jest jeszcze mięso mielone ale nie jest zbyt fotogeniczne dlatego zdjęcia mielonej świnki nie będzie.
Nie spodziewałam się, że bakłażan tak wygląda w środku! Ja chyba naprawdę jeszcze nie wiele widziałam.
W między czasie mama upiekła chrupiący chleb. Dla mnie to już wyższa szkoła jazdy i nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się pójść w jej ślady.
Stanęłam też oko w oko z tymi dwoma zawodnikami. Chcieli mnie przechytrzyć myślać, że nie wiem jak się z nimi obchodzić a tu niespodzianka! obyło się bez ostrej wymiany zdań.
Cebula mnie jednak zagięła i uroniłam kilka łez. Zaraz potem na internetach mignęła mi informacja, że żucie gumy podczas krojenia cebuli zapobiega płakaniu. No rychło w czas! Jeżeli jednak będę jeszcze kiedyś coś gotować chętnie sprawdzę czy to prawda.
Mięso nadal nie chciało ładnie pozować do zdjęć toteż nie uwieczniłam rytuału smażenia na zdjęciach. Kiedy pokroiłam już wszystkie warzywa wrzuciłam je do woka i dusiłam je aż zmiękły.
O ile Smrodzia zawsze jest chętna do pomocy w kuchni o tyle tym razem nie była skora do pomocy. Wspomniała coś, że warzywa na obiad nie zgadzają się z jej religią? Odmówiła krojenia warzyw swoim precyzyjnym pazurkiem i poszła spać.
Już na tym etapie zawartość woka wyglądała i pachniała coraz ładniej ale jeszcze powstrzymywałam się od podjadania ...
Roztarłam w moździerzu czosnek i dodałam przyprawy. Niestety nie miałam pod ręką świeżych ziół.
Wracając do moździerza przypomniała mi się książka Przez dziurkę od klucza Krystyny Siesickiej. To była moja ulubiona książka kilkanaście (możliwe? a jednak) lat temu. Czytałam ją namiętnie średnio raz na kilka miesięcy aż się rozkleiła. Nic to, sklei się. Czytałyście?
Na sam koniec dodałam mięso i jeszcze chwilę poddusiłam. Nie jestem pewna jak ratatouille powinno smakować ale to było idealne. Prawdziwa uczta dla podniebienia! Możliwe, że to danie zdetronizuje moje danie popisowe jakim jest gulasz i będę je serwować częściej.
Lubicie gotować? Co najczęściej serwujecie?
Miłej niedzieli,
Gosia
nonom ale z Ciebie kucharka :)) A mama jaki chleb wyborny fiu fiu :)) haha cóż u mnie danie popisowe to ryba :D I łatwe zupy: pomidorowa, szczawiowa, rosół... ;) kurczę, czytałam tę książkę, ale już tak dawno, że nie pamiętam.. Muszę ją sobie przypomnieć :)
OdpowiedzUsuńZupy to dla mnie nadal czarna magia :D
UsuńChętnie też przeczytałabym teraz tę książkę, może znajdę ją na chomiku :)
Fajne to napisałaś. A gotowanie wcale nie jest trudne, ważne aby mieć chęci a później samo leci.
OdpowiedzUsuńpyszności!
OdpowiedzUsuńMniam :)))
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie jedzonko!
Wygląda smakowicie :) Uwielbiam bakłażany, a raczej uwielbiałam - kiedy mieszkałam we Włoszech, moja teściowa tyle ich przynosiła codziennie, że przez całe lato jadłam bakłażany codziennie, teraz zrobiłam sobie maty detoks od nich :P A co do krojenia cebuli, to polecam trzymać w ustach zapałkę (całą, pod językiem :P) nie wiem jakim cudem, ale działa i tak się nie płacze :)
OdpowiedzUsuńWypróbuję!
UsuńJa lubię gotować, głównie dania z ryżem, kurczakiem i ryby :)
OdpowiedzUsuńPrzepysznie wygląda na zdjęciu. Lubię robić Ratatoille, bo to szybkie i łatwe danie. U mnie często stanowi dodatek do obiadu.
OdpowiedzUsuńChleb jak z piekarni :)
OdpowiedzUsuńwygląda smacznie i jest pięknie podane :)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńale pychotka :) pozwolilam sobie wrzuci zajawke twojego posta n aPolskich blogach kobiecych na swiecie (dzisja ok 13;00) w razie pytan prosze o kontakt xxxx
OdpowiedzUsuńbuziaki xxxhttp://polskieblogikobiecenaswiecie.blogspot.co.uk/
Bakłażan i cukinia = uwielbiaaam :))
OdpowiedzUsuńa to ciekawostka, żucie gumy przy krojeniu cebuli, spróbuję, spróbuję:)
OdpowiedzUsuńZobaczysz z czasem takie doświadczenia kulinarne jak Mama tez będziesz miała ;)
OdpowiedzUsuńwygląda apetycznie, nigdy nie robiłąm ani nawet nie jadłam ratatouille... pewnego dnia muszę spróbować :) ja gotuję dużo i dużo piekę (wolę jednak piec), szczególnie lubie robić cottage pie albo lasagne :) mój chłopak za to specjalizuje się w spagetti, które uwielbiamy :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńidę ze swoimi parówkami do ciemnego kąta...
OdpowiedzUsuńParówki rządzą :D
UsuńRobienie chleba trudne nie jest, zależy od przepisu :P
OdpowiedzUsuńMoja mama wrzuca wszystko do Termomixu, uruchamia na 5 min, wyłącza, przelewa na blaszkę i do pieca :P
Widzę, że nie tylko moim popisowym daniem jest gulasz :D generalnie kiedyś lubiłam gotować - potem mnie chłopak zniechęcił nabijając się ze mnie, a teraz musi mnie długo prosić żebym coś zrobiła, taką mam niechęć :P
Przy okazji cebuli - zakładanie maski do nurkowania też pomaga :D
UsuńAle mi smaka narobiłaś- mniam :)
OdpowiedzUsuńale pysznie wygląda!
OdpowiedzUsuńNo chlebek wygląda genialnie :)
OdpowiedzUsuńZginę w głodzie :(
OdpowiedzUsuńa wygląda smacznie :D
OdpowiedzUsuńNie robilam jeszcze tego dania, ale robie podobne warzywa duszone z miesem. Chlebek Twojej mamy....no jak z fabryki (o wyglad chodzi oczywiscie :)
OdpowiedzUsuńbardzo smacznie wygląda! aż się głodna zrobiłam :)
OdpowiedzUsuńNie lubię gotować, robię to bo muszę. To piszę ja, absolwentka liceum żywieniowego ;) Zaś serio, gustuję w daniach mięsnych, często smażę i piekę. Umiem jednak docenić pyszne dania warzywne. A bakłażan z cukinią plus dodatki... to musi być niebo w mordce :D
OdpowiedzUsuńbardzo często robię coś podobnego :)
OdpowiedzUsuńwyglada smacznie :) a chlebek <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam cukinię i bakłażana.... jadłabym! :D
OdpowiedzUsuńMmniam wygląda pysznie:D
OdpowiedzUsuńheh, ja trzymam zapalke miedzy zebami gdy kroje cebule:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie dania jednogarnkowe , jednopatelniowe jak zwał tak zawał ;D Ja latem bardzo często robię leczo ;)
OdpowiedzUsuńhah rany ja co chwilę słyszę, że zginę z głodu i w brudzie, ale takie danie chyba nigdy by mi nie wyszło :D
OdpowiedzUsuńwooow! pycha! :)
OdpowiedzUsuńHoo Hooo Hoooo kuchareczka :P lubię takie wariacje ratatujowe (swoją droga jak obejrzałam tą kreskówkę ratatuj to zapragnęłam mieć szczurka i miałam Misha się zwał i żył 3 lata a to ponoć bardzo długo = dla mnie za krótko :(
OdpowiedzUsuńCHlebuś też wygląda bardzo smacznie - też bym chciała umiec piec - no ale nie mam piekarnika - więc o której wpaść?
Kuchareczka :D wolę jeść aniżeli gotować ;) Wiesz, ze tej kreskówki jeszcze nigdy nie oglądałam? ale szczurka w życiu nie chciałabym mieć.
UsuńTego, no wpadaj kiedy chcesz :D
wygląda smakowicie, a mogę poprosić o przepis na chlebek :*?
OdpowiedzUsuńmasz świetnego bloga, naprawdę.
OdpowiedzUsuńobserwujesz mojego? Ja Twojego jak najbardziej TAK!
Zapraszam do mnie http://ulotneechwilee.blogspot.com/
Ja uwielbiam gotować i praktycznie codziennie coś pichcę. Twoje danie wygląda pysznie, czegoś takiego jeszcze nie gotowałam.
OdpowiedzUsuńLubię gotować, eksperymentować. Przyznaję się bez bicia, że czasami po pracy po prostu nie mam siły :/ w piątek robiłam podobne danie bo... leczo :-P u mnie popisowe są de volay'e. Mam też super przepis na zupę dyniową :-)
OdpowiedzUsuń