wtorek, 12 sierpnia 2014

The Body Shop / truskawkowy sorbet do ciała

Przyznaję, że nie smaruję się nawilżającymi produktami z religijną systematycznością. Nie chce mi się, mam lenia w tyłku ale zawsze nowe mazidła wzbudzają we mnie chęć do częstszego wykonywania tej czynności. Lubię kiedy nawilżacze ładnie pachną a ich aplikacja jest łatwa i przyjemna. Dlatego kiedy na irlandzkich blogach pojawiła się wzmianka o sorbetach do ciała The Body Shop (49zł/200ml) stwierdziłam, że spróbuję i ja. Owe sorbety dostępne są w czterech owocowych zapachach: mango, grapefruit, truskawka i satsuma i w jednym kwiatowym: moringa. Wybrałam wariant truskawkowy bo satsuma ani moringa do mnie nie przemówiły a truskawki z TBS jeszcze nigdy nie miałam. 
Miało być całkiem przyjemnie a wyszło jak zawsze. 


Zapach tego sorbetu to jedyna rzecz, która mnie zachwyciła. Słodki ale nie muląco słodki, przywodzi na myśl truskawkowe lody. Zaraz po aplikacji pachnie intensywnie żeby po kilkunastu minutach się ulotnić i tylko mocne przyciśnięcie nosa do skóry sprawia, że nadal go czuć.



Tuba w której skrywa się sorbet jest poręczna, tego nie można jej odmówić. I nie wiem czy trafiłam na trefny egzemplarz ale się nie domyka. Odkryłam to kiedy wrzuciłam ją do torebki i wyciągnęłam po kilku godzinach z sorbetem na wszystkich moich klamotach. Sorbet ma konsystencję sorbetu ale nałożony na skórę niestety się roluje. Czy nawilża? A w życiu! Dodatkowo mam wrażenie, że skóra po aplikacji jest tępa i nieprzyjemna w dotyku i żadne silikony, które znajdziemy w składzie tego nie zmienią. Uczucie chłodu jest bardzo względne a sorbet rozprowadzony na nogach po depilacji bardzo je podrażnia. 


Sorbet do ciała z The Body Shop okazał się być bublem z pięknym, soczystym zapachem w opakowaniu. Dlatego dziwią mnie wszystkie pochwalne recenzje tego produktu. Nie można powiedzieć złego słowa o wydajności tego smarowidła ale jego działanie w połączeniu z ceną przemawia na jego niekorzyść. 

34 komentarze:

  1. dobrze wiedzieć, nie skuszę się na niego, ale masełka mają cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam tą samą wersję. Opakowanie trzeba po prostu dobrze domknąć jak większość z TBS, ale z nawilżeniem się zgadzam, chociaż podejrzewam, że uczucie chłodu byłoby lepsze jakby go dać do lodówki :) Ale i tak nie jest wart swojej ceny ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda , że nie nawilża ... Miałam ochotę go wypróbować , bo TBS ma cudowne zapachy

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak czułam, że te sorbety mogą słabo nawilżać :/ U mnie masło to podstawa :) Bez tego ani rusz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam The Body Shop :) Jeszcze nic nie miałam z linii truskawkowej i widzę, że muszę to szybko nadrobić, ale sorbet będę omijać z daleka ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. rolowanie, brak nawilżenia = zdecydowanie odpada. Też mam probleem z systematycznościa i nowe produkty trochę mnie pobudzają do tego, ale rolowania nie zniosę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pachnie jak Danonek truskawkowy. Wąchałam kiedyś tą serię i jakoś mi aromat nie odpowiada. Zdecydowanie za mdły. Co do sorbetu, to już sama konsystencja do mnie nie przemawia. Widać, że jest mało treściwy, a jak ja już po coś sięgam, to z kopniakiem nawilżającym :)

    OdpowiedzUsuń
  8. dobrze wiedzieć że sie nie sprawdził

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie dość że bubel to jeszcze jaki! I to w dodatku za prawie pięć dych! Skandal!

    OdpowiedzUsuń
  10. czytałam na jego temat już różne opinie...

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja miałam wielka chęć na mango, ale u mnie nie ma TBS juz, moze i lepiej... Truskawkowe miałam kiedys masło i strasznie mnie męczyło

    OdpowiedzUsuń
  12. To się zgrałyśmy kochana, dziś u mnie też recenzja sorbetu, tyle, że moringa. Moja tuba się domyka bez problemu, nosiłam ją w torebce i problemu nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie spodziewałam się, że będzie aż takim bublem. Dobrze wiedzieć, bo zapach mógłby mnie skusić w sklepie do zakupu.

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam balsam i żel pod prysznic z serii truskawkowej i tez szału nie było ;(

    OdpowiedzUsuń
  15. Szkoda, że zapach ni jak ma się z ceną i efektywnością ;/

    OdpowiedzUsuń
  16. Będę się trzymać od niego z daleka ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. szkoda, bo ten zapach jest kuszący bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  18. Jednak dobrze, że mnie nie kusiły:) Zapach truskawki TBS uwielbiam, ale ograniczę się do żelu pod prysznic i masła:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Przy ostatniej wizycie w TBS patrzyłam na nie ale eis nie skusiłam i chyba dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  20. teraz to mnie przeraziłaś. Ja chcialam kupić ten sorbet, bo zapach truskawk ido mnie mówił mamo, ale to ja podziękuje...

    OdpowiedzUsuń
  21. szkoda, że okazał się bublem, bo na lato taka truskawka wydaje się być dobrym rozwiązaniem ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ostatnio wahałam się nad nim...Zapach mnie kusił, ale ostatecznie zdecydowałam się na 3 masła ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Szkoda że to bubel, ale i tak nie planowałam kupować :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Czaję się na ten produkt ale po twojej recenzji chyba wykreślę go ze swojej chciej listy.

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie wiem dlaczego ale jakoś nie przepadam za balsamami do ciała, jeżeli już się czymś "smaruję" to tylko i wyłącznie masłami do ciała. Wolę treściwą konsystencję :) A masełka z TBS po prostu uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Truskawkowy sorbet... i to jeszcze do ciała... zapowiada się pysznie!

    OdpowiedzUsuń
  27. Dzięki że napisałaś, nie miałam jeszcze nic z tej firmy. :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Wąchałam, pachnie niesamowicie :) Zresztą wszystko co pachnie truskawkowo, malinowo itd mi się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Mnie bardziej kusza ich masła ale zapach truskawkowy pewnie by mi się spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ostatnio kosmetyki z TBS tylko mnie rozczarowuja- oprocz zapachow i wysokich cen niestety nie maja nic dobrego do zaoferowania...

    OdpowiedzUsuń
  31. Faktycznie, zapach ma przepiękny, ale jak go nakładałam na nogi to miałam wrażenie smarowania się niezbyt dobrej jakości bazą do twarzy...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jest mi bardzo miło, że chcecie mnie czytać :)
Jeżeli podoba Ci się mój blog, zostań ze mna na dłużej i badź moim obserwatorem.