Przyznaję, że nie smaruję się nawilżającymi produktami z religijną systematycznością. Nie chce mi się, mam lenia w tyłku ale zawsze nowe mazidła wzbudzają we mnie chęć do częstszego wykonywania tej czynności. Lubię kiedy nawilżacze ładnie pachną a ich aplikacja jest łatwa i przyjemna. Dlatego kiedy na irlandzkich blogach pojawiła się wzmianka o sorbetach do ciała The Body Shop (49zł/200ml) stwierdziłam, że spróbuję i ja. Owe sorbety dostępne są w czterech owocowych zapachach: mango, grapefruit, truskawka i satsuma i w jednym kwiatowym: moringa. Wybrałam wariant truskawkowy bo satsuma ani moringa do mnie nie przemówiły a truskawki z TBS jeszcze nigdy nie miałam.
Miało być całkiem przyjemnie a wyszło jak zawsze.
Sorbet do ciała z The Body Shop okazał się być bublem z pięknym, soczystym zapachem w opakowaniu. Dlatego dziwią mnie wszystkie pochwalne recenzje tego produktu. Nie można powiedzieć złego słowa o wydajności tego smarowidła ale jego działanie w połączeniu z ceną przemawia na jego niekorzyść.
dobrze wiedzieć, nie skuszę się na niego, ale masełka mają cudowne :)
OdpowiedzUsuńMam tą samą wersję. Opakowanie trzeba po prostu dobrze domknąć jak większość z TBS, ale z nawilżeniem się zgadzam, chociaż podejrzewam, że uczucie chłodu byłoby lepsze jakby go dać do lodówki :) Ale i tak nie jest wart swojej ceny ;/
OdpowiedzUsuńNie da się dobrze domknąć ;-)
UsuńSzkoda , że nie nawilża ... Miałam ochotę go wypróbować , bo TBS ma cudowne zapachy
OdpowiedzUsuńTak czułam, że te sorbety mogą słabo nawilżać :/ U mnie masło to podstawa :) Bez tego ani rusz :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam The Body Shop :) Jeszcze nic nie miałam z linii truskawkowej i widzę, że muszę to szybko nadrobić, ale sorbet będę omijać z daleka ;)
OdpowiedzUsuńrolowanie, brak nawilżenia = zdecydowanie odpada. Też mam probleem z systematycznościa i nowe produkty trochę mnie pobudzają do tego, ale rolowania nie zniosę.
OdpowiedzUsuńPachnie jak Danonek truskawkowy. Wąchałam kiedyś tą serię i jakoś mi aromat nie odpowiada. Zdecydowanie za mdły. Co do sorbetu, to już sama konsystencja do mnie nie przemawia. Widać, że jest mało treściwy, a jak ja już po coś sięgam, to z kopniakiem nawilżającym :)
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć że sie nie sprawdził
OdpowiedzUsuńNie dość że bubel to jeszcze jaki! I to w dodatku za prawie pięć dych! Skandal!
OdpowiedzUsuńczytałam na jego temat już różne opinie...
OdpowiedzUsuńJa miałam wielka chęć na mango, ale u mnie nie ma TBS juz, moze i lepiej... Truskawkowe miałam kiedys masło i strasznie mnie męczyło
OdpowiedzUsuńTo się zgrałyśmy kochana, dziś u mnie też recenzja sorbetu, tyle, że moringa. Moja tuba się domyka bez problemu, nosiłam ją w torebce i problemu nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że będzie aż takim bublem. Dobrze wiedzieć, bo zapach mógłby mnie skusić w sklepie do zakupu.
OdpowiedzUsuńMiałam balsam i żel pod prysznic z serii truskawkowej i tez szału nie było ;(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zapach ni jak ma się z ceną i efektywnością ;/
OdpowiedzUsuńUuu, kiepsko :(
OdpowiedzUsuńBędę się trzymać od niego z daleka ;-)
OdpowiedzUsuńszkoda, bo ten zapach jest kuszący bardzo!
OdpowiedzUsuńJednak dobrze, że mnie nie kusiły:) Zapach truskawki TBS uwielbiam, ale ograniczę się do żelu pod prysznic i masła:)
OdpowiedzUsuńPrzy ostatniej wizycie w TBS patrzyłam na nie ale eis nie skusiłam i chyba dobrze :)
OdpowiedzUsuńteraz to mnie przeraziłaś. Ja chcialam kupić ten sorbet, bo zapach truskawk ido mnie mówił mamo, ale to ja podziękuje...
OdpowiedzUsuńszkoda, że okazał się bublem, bo na lato taka truskawka wydaje się być dobrym rozwiązaniem ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio wahałam się nad nim...Zapach mnie kusił, ale ostatecznie zdecydowałam się na 3 masła ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda że to bubel, ale i tak nie planowałam kupować :)
OdpowiedzUsuńCzaję się na ten produkt ale po twojej recenzji chyba wykreślę go ze swojej chciej listy.
OdpowiedzUsuńA miałam na niego ochotę...
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego ale jakoś nie przepadam za balsamami do ciała, jeżeli już się czymś "smaruję" to tylko i wyłącznie masłami do ciała. Wolę treściwą konsystencję :) A masełka z TBS po prostu uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTruskawkowy sorbet... i to jeszcze do ciała... zapowiada się pysznie!
OdpowiedzUsuńDzięki że napisałaś, nie miałam jeszcze nic z tej firmy. :)
OdpowiedzUsuńWąchałam, pachnie niesamowicie :) Zresztą wszystko co pachnie truskawkowo, malinowo itd mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńMnie bardziej kusza ich masła ale zapach truskawkowy pewnie by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńOstatnio kosmetyki z TBS tylko mnie rozczarowuja- oprocz zapachow i wysokich cen niestety nie maja nic dobrego do zaoferowania...
OdpowiedzUsuńFaktycznie, zapach ma przepiękny, ale jak go nakładałam na nogi to miałam wrażenie smarowania się niezbyt dobrej jakości bazą do twarzy...
OdpowiedzUsuń