Ręka w górę kto Soap&Glory kojarzy jedynie z produktami pielęgnacyjnymi? Ja sama należałam do tej grupy osób przez całe wieki dopóki w moim Boots nie postawili szafy z kolorówką tej firmy. Jak już postawili to długo nie mogłam się na nic zdecydować - bo tusze do rzęs mnie nie kręciły, mazidła do ust też nie bardzo i po długich pertraktacjach sama z sobą wybrałam Peach Party, róż do twarzy w odcieniu Apricot Jam (14euro/7.5g).
Ów róż odrobinę przypomina mi Shimmer Brick w odcieniu Nectar od Bobbi Brown bowiem składa się z segmentów w podobnych odcieniach co Nectar, tyle że kosztuje o wiele mniej. Peach Party to pełne koloru koło podzielone na róż, brzoskwinię, miedź i perłowe, rozświetlające złoto. Mimo wskazówek
Akurat w tym przypadku opakowanie jest porządne, plastikowe i trwałe, z lusterkiem w środku - Soap&Glory ma w swojej ofercie produkty zapakowane w liche tekturki.
Peach Party podzielone jest na dwa miedziane segmenty, dwa perłowe i dwa brzoskwiniowe segmenty i aż cztery różowe segmenty. Mimo wszystko miedź bardzo tutaj dominuje i często omijam ją i pędzlem dotykam jedynie te jasne kolory a brąz sporadycznie ląduje na powiekach. Wspomniane segmenty koloru są dość wąskie dlatego ciężko byłoby używać każdego koloru do innego zadania, różu, rozświetlenia czy konturowania. Muszę jednak dodać, że zupełnie nie zgadzam się z instrukcją zawartą z tyłu opakowania, miedziany brąz nie nadaje się do konturowania, ma w sobie za dużo blasku. Zresztą, każdy z kolorów mieni się, błyszczy i odbija światło.
Peach Party jest bardzo drobno zmielony, jedwabisty i bardzo delikatny w dotyku. Jest idealnie łatwy w blendowaniu a do tego bardzo wydajny. Nie mogę niestety porównać go do Shimmer Brick ale wydają się być dość podobne.
Jak dla mnie za intensywny kolor ale błyszczy rewelacja :D
OdpowiedzUsuńWyglada ślicznie nie wiedziałam ze jeśli chodzi o kolorowke może być ona tak ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację, ja też więcej naczytałam się o kosmetykach do pielęgnacji Soap&Glory, niż kolorówce.
OdpowiedzUsuńRóż prezentuje się świetnie, pięknie odbija światło.
ja mam "Love at first blush" ma różowe tony- jest świetny ;-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam takiego różu. U Ciebie wygląda bardzo ładnie ale chyba nie jest dla mnie :)
OdpowiedzUsuńRóż daje bardzo ładny efekt :)
OdpowiedzUsuńBardzo ladny , choc ja coś bardzije w matach sie lubuję- zawsze przesadzę z tymi perlowymi :(
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy:) ja lubię taki efekt!
OdpowiedzUsuńteż jakoś zawsze przechodzę obok ich szafy , nic mnie nie ciekawi :( muszę im się chyba lepiej przyjrzeć
OdpowiedzUsuńśliczny naszyjnik :)
OdpowiedzUsuńFajowy ten róż :)
OdpowiedzUsuńświetny jest ten róż ! :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że mają też kolorówkę:) Jak to człowiek całe życie się uczy:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny odcień, jednocześnie rozświetlający. Idealny na słoneczne dni :)
OdpowiedzUsuńdla mnie za bardzo sie swieci
OdpowiedzUsuńNa policzki byłby dla mnie zbyt miedziany, ale jaki poręczny zestaw cieni czemu nie :)
OdpowiedzUsuńChyba jestem jedyną osobą na świecie, która nie rozświetla swojej buzi :P
OdpowiedzUsuńja też nie rozświetlam :D
Usuńmiesiąc temu też należałam do grona nie rozświetlających, ale po pierwszym użyciu perełek rozświetlających zakochałam się. teraz makijaż bez tego jest niepełny ;p.
Usuńa ten odcień jest dla mnie za ciemny :)
Ten błysk :D
OdpowiedzUsuńCiekawie wyglada:) ale nie znam zupelnie:)
OdpowiedzUsuńja bardzo lubie z S&G produkty do ust :) pisalam nawet o nich u siebie na blogu :)
OdpowiedzUsuńmam hec na wiecej kolorowki, np roz do policzkow i pewnie sie niedlugo skusze :)
Nawet nie wiedziałam, że ta marka ma też kolorówkę w ofercie :)
OdpowiedzUsuńPodobałoby mi się takie zestawienie kolorystyczne cieni do powiek :D Ale nie powiem, efekt daje fajny :)
OdpowiedzUsuń