środa, 17 września 2014

Urban Decay Naked Skin / prasowany puder do twarzy

Gdybym chciała dowiedzieć się czegoś o produktach Urban Decay z polskiej blogosfery najprawdopodniej stwierdziłabym, że ta marka to jedynie te słynne palety Naked poprzetykane innymi paletami, które są mniej lub bardziej popularne. Mogłabym myśleć, że UD w ofercie nie ma nic innego aniżeli cienie do powiek. Dla reszty kolorówki miejsca już nie ma, nikt nic nie wie, przyjdź pan jutro.
W okresie bożonarodzeniowym szarpnęłam się na podkład do twarzy Urban Decay a żeby nie był zbyt samotny sparowałam go z prasowanym pudrem w kompakcie z tej samej serii Naked Skin. 



Naked Skin Pressed Powder (29euro/7.4g) to prasowany puder w pięciu odcieniach. Ja wybrałam Naked Medium Light, który idealnie komponuje się z siostrzanym podkładem w kolorze 2.0. Ów puder opisany jest jako jedwabisty ale lekki puder wykończeniowy z rozświetlającym półmatowym wykończeniem nagiej skóry. Trochę tego i trochę tamtego, brzmi całkiem nieźle, prawda?


Urban Decay przyzwyczaił mnie do opakowań z pazurem. Kompakt w którym zamknięty jest puder jest prosty i dość elegancki. Złożony jest z dwóch części. Górna to lusterko i sam puder, dolna to mały schowek do dołączonej gąbeczki, która może być użyta do aplikacji. Między nami - nigdy po nią nie sięgnełam. Kompakt bardzo lubi przyciągać wszelkie odciski palców - a dołączony woreczek jest odrobinę bezużyteczny ;-) 





Mimo że bardzo polubiłam się z tym panem to jednak trochę mnie rozczarował. Ma delikatną, gładką fakturę  ale nie jest ona jedwabista ani drobno zmielona. Puder Naked Skin będzie idealny dla tłustych cer, ma zadatki do podkreślania suchych skórek. A jak z wykończeniem? W pełni matowe bez tego rozświetlenia, które obiecała nam marka. Czy daje efekt gołej skóry? Tak ale nie można z nim przesadzić ani aplikować go w dzień sucharka. Jednak potrafi dać efekt Photoshopa, nie podkreślając porów a delikatnie je maskując. Używając go w lato, kiedy czoło lubiło mi się przetłuszczać trzymał mat do sześciu godzin. 
Dobrze współpracuje z każdym podkładem i kremem BB jaki mam, tu nie mogę mu niczego zarzucić. 



Można by myśleć, że po obietnicach UD będzie to produkt idealny a do tego trochę mu brakuje. Ale, firma ma większe doświadczenie z cieniami do powiek i mam wrażenie, że ich podkłady i pudry (których wcale nie ma tak dużo) to jeszcze eksperymenty i dążenie do ideału metodą prób i błędów. Możliwe, że kolejne podejście do tego tematu skończy się fantastycznymi produktami tego typu. Nie żałuję, że go mam. Nie jest zły ale można by go jeszcze podkręcić. 

29 komentarzy:

  1. Mi UD kojarzy się póki co właśnie tylko z paletkami Naked:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może jego działanie nie jest idealne, ale jakie ma przepiękne opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. i ja rowniez kojarze UD glownie z paletkami Naked, choc ostatnio tez intersowalam sie pozostalym asortymentem z serii Naked, szczegolnie spodobalo mi sie trio Naked Flushed - 3 w 1 rozswietlacz roz i bronzer :) ale jeszcze sie na niego nie skusilam

    OdpowiedzUsuń
  4. wow ale eleganckie pudełko ;) super

    OdpowiedzUsuń
  5. A tam same palety... O bazach też piszemy ;-))

    OdpowiedzUsuń
  6. szkoda ze puder nie okazał się ideałem. ;) ja poluje na paletkę naked basic ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie no dlatego w PL nie ma nic więcej, bo u nas niedostępna to marka jest. Co do pudru dobrze, że nie jest świetny bo jeszcze bym go chciała : )

    OdpowiedzUsuń
  8. Swego czasu to ja właśnie myślałam, że UD ma tylko paletki cieni, ale później zobaczyłam na blogach recenzje innych kosmetyków i tak zostałam oświecona. :D Opakowanie tego pudru wygląda bardzo elegancko, ale sama nie lubię własnie takich kompaktów, gdzie widać później poodbijane wszystkie linie papilarne :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszy raz go widzę, nigdy nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Opakowanie zachwyca. Kupiłam go nawet podczas ostatnich wakacji :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wygląda przepięknie :) Znam UD jedynie ze strony jesten palety i oprócz jej kolorów, które są bardzo moje, nic szczególnego mnie w niej nie zachwyca niestety.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  12. ja nie mam Naked ale za to mam biały puder matujący - bardzo dobry ale rozwaliło się już opakowanie. To wygląda na bardziej porządne

    OdpowiedzUsuń
  13. plus za opakowanie, naprawdę fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mi też UD kojarzy mi się z cieniami, dlatego chyba masz racje że pudry są dopiero eksperymentami. Na plus jest opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Szkoda, że obietnice producenta nie zostały do końca spełnione :( Ja nie miałam jeszcze styczności z żadnym kosmetykiem UD, ale jeśli będę miała na coś się skusić będzie to pewnie paletka lub baza pod cienie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie miałam jeszcze styczności z produktami tej firmy i powiem szczerze, że w zasadzie jedynie słynna Naked2 mnie kreci. I baza pod cienie. Całę resztę ich produktów spokojnie mogę sobie odpuścić:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też nie miałam w swoich zbiorach jeszcze UD, przygodę zaczęłabym chyba od paletek cieni właśnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. UD znam tylko z paletek. I to tylko z widzenia na blogach, ale kurka wodna, zainteresowałaś mnie mimo wszystko. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Opakowanie jest cudowne!

    OdpowiedzUsuń
  20. Chcę :D Opakowanie cudo :D Ciekawe czy by się u mnie spisał :D
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  21. Z opisu wynika, że moja cera zaprzyjaźniłaby się z pudrem Urban Decay. Moja skóra często się przetłuszcza i potrzebuje zmatowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  22. jedno trzeba przyznać" ma świetne opakowanie

    OdpowiedzUsuń
  23. uwielbiam ich za te cudowne opakowania! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Opakowanie bajka. Szkoda byłoby mi go używać, bo tak pięknie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jest mi bardzo miło, że chcecie mnie czytać :)
Jeżeli podoba Ci się mój blog, zostań ze mna na dłużej i badź moim obserwatorem.