sobota, 27 września 2014

Wrześniowy Chic Treat Club

Gdyby kilka miesięcy temu ktoś by mi powiedział, że wrzesień będzie tak zakręconym miesiącem w życiu bym im nie uwierzyła. A tu niespodzianka, wydarzenia ostatniego miesiąca sprawiły, że blogowanie zeszło na dalszy plan. Ba, nawet porzuciłam codzienną pełną tapetę na rzecz delikatnego, prawie niewidocznego makijażu. Wszystko już się wyprostowało a ja powoli wracam do mojego kosmetycznego świata. Wiszę Wam też wyniki rozdania z paletką cieni, postaram się wszystko ogarnąć w poniedziałek ;-) chciałam wrócić z czymś lekkim, niezobowiązującym i na ratunek przyszedł mi kurier z wrześniowym pudełkiem Chic Treat Club. Owa subskrypcja to irlandzki odpowiednik Glossbox - nie ma tu mowy o luksusowych kosmetykach ale jedno jest pewne, zawsze znajdziemy w nim co najmniej jeden pełnowymiarowy produkt. 


We wrześniu pełnowymiarowych produktów jest cztery i jedna miniatura. Całkiem fajny wynik.


Ekipa Chic Treat Club przygotowała dla nas dwa produkty Sleek. Pierwszy z nich to kajal w kolorze Odyssey (purple). Piękny fiolet z zatopionymi mini drobinkami. Jestem bardzo ciekawa czy zaprzyjaźnię się z jego aplikacją i kolorem bo na ręce wygląda przepięknie. To pełnowymiarowy produkt wart 5.99 euro.



Kolejny Sleek, tym razem Pout Paint. Nie jestem do niego przekonana bo ani nie jestem wielką fanką lip stain ani nie przemawia do mnie ten kolor. Pomarańczowa czerwień lubi pożółcać mi zęby. To drugi pełnowymiarowy produkt wart 5.49 euro.



Co jakiś czas zerkam w aptece na balsamy do ust Balmi ale do tej pory nie zdecydowałam się na ich zakup. Decyzję podjęła za mnie ekipa CTC i wysłała mi truskawkową kostkę. Z tego wariantu nie jestem zadowolona bo nie znoszę, wręcz nie cierpię truskawkowych nut w produktach do ust. Kostkę przejęła siostra ale też nie jest zadowola z tego jak Balmi zachowuje się na ustach. To kolejny pełnowymiarowy produkt wart 5.49 euro.




Olejek do skórek zawsze chodził mi po głowie ale zawsze też z niej wylatywał podczas zakupów. Dostałam mini 3.7ml wersję Solaroil z CND, która zaraz wchodzi w obroty. Miniatura warta jest 3.15 euro. 



I ostatni, pełnowymiarowy produkt z którego nie jestem do końca zadowolona. Oczywiście się przyda ale żel antybakteryjny Cuticura jakiś nie pasuje mi do pudełka z kosmetykami. Oby tylko nie śmierdział. Żel warty jest 1.99 euro. 

Z pudełka zadowolona jestem tak sobie, widziałabym w nim zupełnie inne produkty tym bardziej, że myśl przewodnia pudełka to żegnaj lato, witaj jesień. Za pudełko zapłaciłam15 euro a jego wartość zawartości to niecałe 23 euro. Wyszło średnio, mimo to bardzo lubię tą comiesięczną niespodziankę ;-) 

12 komentarzy:

  1. Ten kajal bardzo mi się podoba kolorystycznie :)
    P.S. pomiedzy pierwszym a drugim zdjęciem zawieruszył Ci się adres e-mail ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pudełko nie jest złe: ) mnie najbardziej zaciekawi pout paint od sleeka: )

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajne pudełeczko , ciekawa jestem jak spisze się kajal ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. według mnie jest całkiem w porządku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niezłe pudełko :). Od dawna zastanawiam się nad Balmi. Nie wiem, czy w końcu wybiorę kostkę, czy jajko EOS :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nawet niezła ta zawartość :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Musze w końcu coś kupić z Sleek'a!

    OdpowiedzUsuń
  8. nawet fajnie, chociaz zaden z produktow nie jest na mojej wish list! Ciekawi mnie zwlaszcza ten balsam w kostce

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jest mi bardzo miło, że chcecie mnie czytać :)
Jeżeli podoba Ci się mój blog, zostań ze mna na dłużej i badź moim obserwatorem.