Nie wiem jak Wy ale ja uwielbiam Święta, całą ich otoczkę i okres przygotowywań. I w żaden sposób nie przeszkadzają mi świąteczne ozdoby w sklepach w październiku, ba, nawet kilka zdążyłam już kupić a do tego wtrąbić opakowanie pierniczków. Od jakiegoś czasu doceniam też świąteczne zestawy kosmetyczne, co najmniej z trzech powodów, a)w większości to limitki b)zawsze jest to coś ekstra c)często są o wiele tańsze. Biorąc pod uwagę mój trwający romans z bareMinerals nic dziwnego, że rzuciłam się na ich ofertę. O świetnym, rozświetlającym zestawie Glow All The Way pisałam tu KLIK a dzisiaj przyszedł czas na paletę The Color Extravaganza, READY 12.0.
Produkty READY to nic innego jak produkty prasowane, niby brzmi to sensownie ale przez dłuższy czas nie mogłam tego rozgryźć. Pośród 12 cieni palety The Color Extravaganza próżno szukać matów, znajdziemy tu mieszankę cieni z drobinkami jak i tych satynowych. Kolorystyka jest dość neutralna, jako brązowooka czuję się w niej idealnie, używam każdego z cieni, łącząc je i mieszając ze sobą a do tego zebrałam na ich temat kilka komplementów.
Zanim przejdę to pokazania kolorów muszę koniecznie wspomnieć o samej palecie i jej użytkowaniu. Niby niepozorna, wielkościowo coś pomiędzy A4 a A5, prosta kolorystycznie, a można stworzyć z niej oddzielną, turystyczną paletkę. Możemy wyciągnąć z niej każdy cień, stworzyć własną mieszankę ulubionych kolorów i włożyć je do małej, wysuwanej kasetki. W kasetce znajdziemy też miniaturowy dwustronny pędzelek i małe lusterko.
Z tyłu paletki, na każdym kafelku znajdziemy jego nazwę i sugerowaną kolejność użycia.
Pędzelek jest miniaturą ale mimo swojego rozmiaru jest dość poręczny. Ma zbite włosie, świetnie nakłada i blenduje cienie, idealny pędzelek turystyczny.
W większości cienie z paletki The Color Extravaganza są świetnie napigmentowane, mają cudowną maślaną konsystencję, wspaniale się blendują i tworzą fantastyczne makijaże. Nie pylą się a drobinki w nich zawarte nie opadają.
Cieszę się, bp zdjęcia idealnie oddają kolory każdego cienia.
Dopiero teraz spostrzegłam, że zdjęcia zrobiłam od najbardziej do najmniej ulubionego trio. Nie ukrywam, że Hard to Get, Fantasy i Stiletto zauroczyły mnie od pierwszego wejrzenia i mają wszystko to, co lubię w cieniach.
Trio Shiver, Elixir i Mistify też należy do ścisłej czołówki.
Nigdy nie widziałam siebie w zieleniach a jednak Chart Toppper, Admire i Couture zmieniły moje podejście. Co prawda, nie sięgam po nie systematycznie ale lubię to jak wyglądają na powiece.
I ostatni, mój najmniej ulubiony zestaw. O ile Pizzazz bardzo lubię o tyle Bewilder jest kiepsko napigmentowany i nie do końca pasuje mi kolorystycznie. Connoisseur to, jak dla mnie, odważny cień, wystarczy jego odrobina żeby przykuć spojrzenia.
Bardzo starałam się uchwycić kombinacje tych cieni na powiece ale się nie udało, musicie wierzyć mi jednak na słowo, że da się nią wyczarować świetne makijaże. Nie jestem pewna czy The Color Extravaganza będzie idealna kolorystycznie do każdego koloru oczu ale uważam, że warto się nią zainteresować. Dodam też, że poczwórne cienie READY 165 zł a świąteczna edycja palety 12 cieni to tylko 169 zł (Sephora). Warto? Jak najbardziej.
Cóż za pigmentacja! :o Jestem pod wrażeniem ;)
OdpowiedzUsuńNooo!!!! Muszę przyznać, że robią wrażenie!!!
OdpowiedzUsuńPigmentacja, kolory, paletka jest przepiękna!
Ale mają pigmentację :) Muszę przyznać, że bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPigmentacja jest świetna !! chyba pierwszy raz widzę tak dobrą ;)
OdpowiedzUsuńfajna paletka
OdpowiedzUsuńhttp://iamemilia.blogspot.com/
Piękna ta paletka. Ja właśnie testuję nowy podkład BareSkin :) Romans z paletką w zupełności uzasadniony :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie cena zbyt wysoka :)
Usuńale pigmentacja *.* i te kolory
OdpowiedzUsuńcos pięknego!
Wow! Nie miałam pojęcia, że ich cienię są aż tak napigmentowane, jestem pod weażeniem :)
OdpowiedzUsuńŚwietna oferta za taką ilość cieni :)
OdpowiedzUsuńświetna pigmentacja i kolory~!
OdpowiedzUsuńPigmentacja jest szałowa, łał! Nie wszystkie kolory z palety trafiają w mój gust (zielenie, fuj), ale ogólnie całość mi się podoba.
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ta opcja "turystycznej paletki" :) i pigmentacja jak najbardziej na plus :) chociaż ten ostatni złoty to za złoty dla mnie , przynajmniej tak mi się wydaje :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie słyszałam o takiej paletce :) przyciąga uwagę :)
OdpowiedzUsuńAle piękna paleta, a cienie maja dobrą pigmentację :) Fajny pomysł z tym zmniejszeniem paletki i wyjęciem ulubionych cieni - idealne na wyjazd :)
OdpowiedzUsuńO jaaaa piękna jest :)
OdpowiedzUsuńKolory są dla mnie idealne! W ogóle świetny pomysł z tą 'wysuwaną' paletką nudziaków ;) Bardzo przydatna sprawa :)
OdpowiedzUsuńKolorki mi się spodobały, a pigmentacja widać świetna :)
OdpowiedzUsuńPaletka wyglada super <3 Jaka wspaniala pigmentacja! Super :)
OdpowiedzUsuńsliczna ta paletka! I fajny pomysl!
OdpowiedzUsuńZawsze jakos obojetnie przechodze obok stoiska tej firmy, ale moze popelniam blad :/
OdpowiedzUsuńPigmentacja jest wrecz fantastyczna, a paletke jak najbardziej mysle oplaca sie kupic :D
Kurczę, świetna jest!
OdpowiedzUsuńWszystko mi się podoba: kolory, ta wysuwana kasetka... Obudziłaś we mnie potrzebę...
O kurczki, miałam te cienie w rękach w zeszłym tygodniu, ale zrezygnowałam z ich kupna. Widząc jak ładnie wyglądają, teraz trochę żałuję ;)
OdpowiedzUsuńO ja ale cudowna pigmentacja.
OdpowiedzUsuńPaletka wygląda na bardzo fajny gadżet :)
OdpowiedzUsuńGenialna paletka!
OdpowiedzUsuńCudnie sie prezentują!
OdpowiedzUsuńWooow, swietne kolory!
OdpowiedzUsuńPrzez Garden of Eden ze Sleeka lubię się w zielonych kolorach :D Choć nie na co dzień.
OdpowiedzUsuńPizzazz faktycznie zachwyca! :)
OdpowiedzUsuńPigmentacja MEGA ! Dawno nie widziałam tak dobrze napigmentowanych cieni :)
OdpowiedzUsuń