Lipiec ani razu nie zasugerował, że się skończył. Ot tak, raz zajrzałam w kalendarz i uświadomiłam sobie, że mamy już pierwszy tydzień sierpnia. Taka niespodzianka. Lipiec upłynął pod znakiem zakupowego tumiwisizmu, nie miałam chciejstw ani potrzeb, nie chciało mi się robić większych zakupów - naprawdę myślałam, że skończy się na kilku produktach. Ostatni tydzień miesiąca nagle przyniósł kilka chciejstw i wyszło jak zawsze. Nie planuję jednak żadnych zakupów w sierpniu, oprócz tych najpilniejszych, potrzebuję przerwy.
Najświeższym nabytkiem są perfumy
Bonbon od
Viktor&Rolf. Myślałam nad nimi odkąd tylko weszły na rynek, w końcu zdecydowałam się kupić 50ml flakon. Zapach jest tak słodki jak buteleczka - to moje klimaty.
Truskawowy sorbet do ciała z
The Body Shop idealnie sprawdza się w letnie dni. Lekka konsystencja, świeży zapach, poprawne nawilżenie. Czego jeszcze oczekiwać? Polubiłam też wielkie, 500ml butle żelu pod prysznic z
Soap&Glory. Sugar crush to bardzo cytrusowy, orzeźwiający zapach.
Seria Shiseido Ibuki wpadła mi w oko już jakiś czas temu, jednak dopiero teraz udało mi się dorwać zestaw startowy. Widziałam same pozytywne opinie o tych produktach więc jestem do nich dobrze nastawiona, chociaż zdaję sobie sprawę, że u mnie mogą się zupełnie nie sprawdzić. Czarny jak węgiel czyścik do twarzy Dark Angels z LUSH będzie następcą LTGTR. Już niedługo pójdzie w obroty.
Żel pod oczy z BiaBeauty jakoś mi nie służy dlatego zabrałam się za wykończenie miniatur kremów pod oczy. Kiedy te się skończą sięgnę po
Aqua porin Active z
Eucerin, który dorwałam na sporej promocji. Gdzieś wyczytałam, że
MAC przestanie produkować
Strobe Cream dlatego chciałam się z nim zapoznać przed końcem roku. I jest, chociaż nadal nie wiem czy się z nim lubię.
W mojej ulubionej apteko-drogerii przez pewien czas była promocja na produkty
Essie. Wybrałam odżywkę
Fill the Gap i trzy, zupełnie inne, lakiery.
Master plan, Blanc i
Splash of Grenadine. Takich kolorów brakowało w mojej skromnej kolekcji.
Musiałam przecież sprawić sobie jakies produkty do ust ;-)
Clarins Instant Light Natural Lip Perfector kusił mnie już od dłuższego czasu i nie był to zły wybór. Odkryłam też szafę
NYX dość blisko mnie, przez co trafiło do mnie kilka ichnich produktów. Jednym z nich jest błyszczyk z serii
Butter Gloss. Nie czuję jednak między nami tej chemii.
MACowa pomadka
Heroine to chyba dość popularny kolor, nie mogło go więc i u mnie zabraknąć. A, jest tu jeszcze konturówka
NYX w mocnym, różowym kolorze
Pinky.
Ostatnimi czasy czytałam same dobre opinie o sypkim pudrze
Emotional Brilliance z
LUSH tak więc trafił i do mnie. Na wykończeniu mam już dwa korektory dlatego przyszła pora na uzupełnienie zapasów. Tym razem wybrałam korektor z serii
Mineralize z
MAC. Bardzo rzadko zaglądam do szafy
Catrice ale limitowana kolekcja
Le Grand Bleu naprawdę wpadła mi w oko. Z tej właśnie limitki pochodzi rozświetlacz w pisaku
Black's Pearl. I chyba najbardziej popularny produkt
NYX czyli róż w kolorze
Taupe, który służy mi do konturowania.
Limitowana edycja Catrice to też cień w kredce Mermaid it, jego trwałość i kolor powalają na kolana. Stwierdziłam też, że brakuje mi kolorowych kredek do kresek tak więc trafiły do mnie: MACowy Petrol Blue, Emerald City i Purple to kredki z NYX. Sięgnęłam też po Jumbo Eye Pencil w kolorze Cobalt z tej samej firmy. Zawieruszył się tu też pędzelek do brwi, który był mi potrzebny a który kupiłam za grosze. Ostatni produkt to BROWdrama z Maybelline. Używam go od kilku tygodni ale nie jest to chyba coś po co będę regularnie sięgać.
Buteleczka perfum bardzo oryginalna, ale też pewnie nieporęczna.
OdpowiedzUsuńNie jest źle ;-)
UsuńLil, same cudowności *.* Balsam z Clarins i mnie kusi od dawna, zaczynam zastanawiać się nad jego kupnem. Zresztą nad podkładem tej firmy też :P Próbka, którą otrzymałam w Douglasie całkowicie mnie oczarowała ;)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ich korektor ale nigdzie nie mogę dorwać najjaśniejszego odcienia :-)
Usuńteż mi tumiwisizm :)
OdpowiedzUsuńo fajne cudeńka powiększyłaś swoją kolekcję :)
Tumiwisizm trwał do ostatniego tygodnia lipca a potem jakoś poszło ;-)
UsuńSame dobroci :)
OdpowiedzUsuńnie znam Bonbon ale słodkie zapachy nie są za bardzo dla mnie, choć to zależy od mojego nastroju
OdpowiedzUsuńJa wręcz uwielbiam te słodkie i cytrusowe :-)
UsuńRzeczywiście zakupy od niechcenia ;P ale heroinki to Ci zazdroszczę! Och jak bardzo! :)
OdpowiedzUsuńGdzieś mi mignęło, że wszyscy zachwycają się Heroine to musiałam sprawdzić co i jak ;-)
UsuńŚwietne zakupy :) Zainteresowałaś mnie kilkoma produktami, przede wszystkim pudrem z Lush i zapachem V&R, którego, jakimś cudem, jeszcze nie poznałam. Muszę to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńIrlandzka blogerka Makeup Monster bardzo zachwalała ten puder więc postanowiłam sprawdzić - od tygodnia się nie maluę więc nie miałam jak go sprawdzić ale opakowanie już zostawia wiele do życzenia.
UsuńDużo pozytywów słyszałam o Dark Angel z Lush :) Sama bym go chętnie wypróbowała, ale niestety nie ma Lush'a w Polsce :(
OdpowiedzUsuńA miał być jakiś czas temu :-/
Usuńsame przyjemności!
OdpowiedzUsuńU Ciebie to jak zawsze - jest na czym oko zawiesić! :)) Właściwie mogłabym napisać po prostu, że podoba mi się wszystko - szczególnie produkty do ust!
OdpowiedzUsuńMyślę, że ze Splash of Grenadine będziesz zadowolona - to jeden z moich ulubionych Essie, szczególnie w sezonie letnim :)
Masz jeszcze jakiś Essiakowych ulubieńców?
UsuńŚliczna buteleczka tych perfum ;) Zakupy super .
OdpowiedzUsuńFlakon jest przeuroczy :/)
Usuńsame smakołyki, piękne lakiery :)
OdpowiedzUsuńTa pomadka z maca ma piękny kolor <3
OdpowiedzUsuńIle pięknych essiaków kupiłaś :)
Bardzo podoba mi się to miejsce, gdzie robiłaś zdjęcia !
Dziękuję, to niedaleko mojego domun:-)
UsuńCiekawi mnie ten zapach.
OdpowiedzUsuńKolorówka najfajniejsza.
same cudownośći!!! ale czadersko załapała sie osa nawet na foto z lakierami essie:)) jade w przyszłym tyg do Belfastu do The body shop i do lusha i napewno kupie sobie kilka masełek z the body shop i może jakis sorbet:) a i na pewno też z lasha skorzystam żeby kupić ten czyścik bo słyszałam o nim same pozytywne opinie! a mam pytanie co sądzisz o masłach do ciała z the body shop sprzedawanych na ebay?? bo są o wiele tańsze ale podejrzewam czy one oby nie sa podrobione??
OdpowiedzUsuńWiesz, sama nie wiem. Niby swojej ceny wydają się być za tanie żeby je podrabiać? Możliwe, że ktoś kupił je na super hiper promocji a może to są jakieś stare produkty?
UsuńJakie ładne foty:) aquaporin kiedys miałam i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńdobrze to slyszec :)
Usuńprzyjemne te Twoje nowości :)
OdpowiedzUsuńna błyszczyk Clarins sama mam chęć, tyle pozytywnych opinii zbiera
po wakacjach będzie mój
wlasnie te dobre opinie mnie do niego przekonaly :)
UsuńGdzie to kupujesz? Chyba muszę wysłać B na zakupy, tylko adresu potrzebuję ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe nabytki :)
Ale ze co? :D
UsuńTe perfumy to moje marzenie, ale cena jak dla mnie zaporowa.. :(
OdpowiedzUsuńFajnego masz nieproszonego gościa na zdjęciu z Essiakami :D
Cena na poczatku mnie odstraszala ale w koncu stwierdzilam, ze jestem tego warta :)
UsuńChyba się skuszę na coś z NYX w końcu. Świetne nowości.
OdpowiedzUsuńMasz cos na oku?
UsuńSporo nowości :) Ciekawią mnie produkty Soap&Glory, ale jeszcze nic nie miałam.
OdpowiedzUsuńIch produkty do ciala sa swietne, do wlosow i twarzy tak juz nie bardzo.
UsuńIle wspaniałości :) Mnie kusi Nyx Taupe od dłuższego czasu ;)
OdpowiedzUsuńJest swietny!
UsuńSame cudowności! a te perfumy mają śliczny flakonik :)
OdpowiedzUsuńTak, jest uroczy!
Usuńperfumka w formie kokardki piękna
OdpowiedzUsuńBardzo fajne nowości :) Jestem ciekawa co napiszesz o Ibuki.
OdpowiedzUsuńCzekam az zdenkuje produkty, ktorych teraz uzywam i biore sie za Ibuki :)
UsuńŚwietne nowości:) Krem pod oczy Eucerin miałam chyba ze dwa lata temu, ale nie przypadł mi do gustu. Róż NYX Taupe właśnie do mnie jedzie, zobaczymy jak się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńKurcze, a co z nim bylo nie tak?
UsuńTe perfumy mają przesłodką buteleczkę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam piekne flakony :)
Usuńsame świetne produkty nabyłaś:)
OdpowiedzUsuńU ciebie jak zwykle same perełki :-)
OdpowiedzUsuńgdzie w UK jest Catrice do kupienia?
OdpowiedzUsuńNie mieszkam w UK a w Irlandii i tutaj sa doslownie wszedzie.
UsuńSuper widoki w tle! Zakupy od niechcenia powiadasz? Bardzo lubie Lip perfector z Clarins! :)
OdpowiedzUsuńMilutka gromadka ;)
OdpowiedzUsuńBłyszczol Clarins jest świetny, choć to delikates, a Ciebie kojarzę raczej z mocniejszym kolorem. Aktualnie kończę kolor 01, a w zapasie już czeka 05.
Essiaki też wyglądają bardzo przyjemne, Blanc mam i lubię na lato, choć w ostatnim czasie noszę bez przerwy Cute As A Button.
Dlatego dla rownowagi jest Heroine ;)
UsuńJak sie Blanc sprawuje?
Blanc sprawuje się ok, kryje dokładnie przy dwóch cienkich warstwach, nie żółknie. Jest fajny ;)
UsuńHahahaha wiesz jak na niekupowanie to całkiem spora gromadzą ciśnie uzbierała. Ja musze sobie te perfumy powachac, No i kupilas moja wymarzona szminke z Mac <3
OdpowiedzUsuńCzyżby cała blogosfera szalała za Heroine?
UsuńPiękne nowości u Ciebie się pojawiły. Lip Perfector z Clarinsa to mój absolutny ulubieniec, zresztą tak jak linia Ibuki :)
OdpowiedzUsuńOby i u mnie się sprawdziły :-)
UsuńTe perfumy i mi ostatnio chodzą po głowie ;)
OdpowiedzUsuńSą bardzo słodkie ale lubiè takie zapachy :-)
Usuńno ladnie, calkiem niezle zakupy!!
OdpowiedzUsuńlakiery sa cudowne, zreszta wszystko!! ja ostatnio jestem na kosmetykowym detoksie, chce troche powykanczac ;)
p.s zawsze zadroszcze ci tej pieknej skaly do robienia zdjec
;-) skały za każdym razem są inne, ale bardzo lubię robić zdjęcia na plaży.
UsuńŚwietne nowości :) Lubię serię Ibuki, ciekawa jestem czy Ty będziesz zadowolona :))
OdpowiedzUsuńCzytałam o niej sporo dobrego dlatego sama jestem ciekawa co z tego wyjdzie :-)
Usuńsuper nowości ;) wybacz nie mogłam skupić się na tekście, bo zdjęcia tak mnie urzekły! Ale widoki ;)
OdpowiedzUsuńBłyszczyk Clarins śni mi się po nocach, więc chętnie bym Ci go podkradła :) Podobnie jak lakiery Essie. Przyjemnego używania, bo sporo nowości przed Tobą :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Rzeczywiście zaszalałaś! :) Też się skusiłam na błyszczyki Clarins zwłaszcza, że udało mi się je dorwać w Douglasie za 41,65 zł za sztukę. Aż żal było nie kupić.
OdpowiedzUsuńNapisz koniecznie coś więcej o Strobe Cream, bo się nad nim zastanawiam :)
OdpowiedzUsuń