wtorek, 20 sierpnia 2013

Wielkie rozczarowanie - sierpniowy GlossyBox UK

W końcu uzbierałam 1000 GlossyPunktów i mogłam zamówić darmowe pudełko. Niestety sama wysyłka była dla mnie rozczarowaniem, GB miał wysłać w piątek a moja paczka została wysłana dopiero we wtorek. Żeby tego było mało szła cały tydzień, gdzie zazwyczaj Glossy mam już po 2-3 dniach. I tak się zastanawiam czy to zwykłe zrządzenie losu czy po prostu zostałam olana jako że nie zapłaciłam za pudełko ani centa.
No nic, podobno ekipa GB szykuje jakieś super hiper niespodzianki w nadchodzących pudełkach i wtedy zadecyduję co zrobić dalej z subskrypcją. Sierpniowe pudełko bardzo mnie rozczarowało pod względem zawartości i oczekuję naprawdę dobrych produktów w przyszłym miesiącu.


Sierpniowe Glossy to kolekcja produktów z różnych zakątków świata, które mają ułatwić życie osobom w ciągłym biegu. Pomysł dobry ale wykonanie średnie. Niemniej, dostałam 4 pełnowartościowe produkty i jedną miniaturkę.


Od czego zacząć narzekania ... Może od miniatury?

USA i balsam do ciała Eucerin - podobno idealny do suchej skóry. Nałożyłam trochę na rękę, rozsmarowałam i obiecałam sobie, że nigdy go nie użyję. Jest bardzo gęsty i ciężki do rozsmarowania. Przez chwilę miałam wrażenie, że smarowałam się linomagiem. Nie mam ochoty na bawienie się w balsamowanie tym produktem, tym bardziej, że zostawia okropne poczucie lepkości.  Żałuję jedynie, że dostałam tak sporą, bo 40ml, miniaturkę. Obawiam się, że nawet do pięt się nie nada.
200ml tego balsamu kosztuje niecałe 9 funtów.




UK i kredka 2w1 Jelly Pong Pong - dzięki GB, Jelly Pong Pong wychodzi mi już uszami. Cień do powiek i eyeliner w jednym to jednak dobry pomysł ale Houston, mamy problem. Kolor tej kredki nijak mi nie pasuje. Śliwkowy jakoś mnie nie kręci i na pewno nie będę testować tego produktu. Dlatego tu mam pytanie do Was: przygotowałam mini mini nagrodę 'pocieszenia' do mojego rozdania, czy chciałybyście żeby ta kredka też się tam znalazła?
Jest to pełnowymiarowy produkt, który kosztuje 10.50 funtów.


USA i szybka odżywka naprawcza TRESemme - kurczaczki, nie mam pojęcia jak to przetłumaczyć! Ten produkt ma za zadanie przemienić puszące się kłaki w godne pozazdroszczenia włosy, a to wszystko w 60 sekund. Jakoś w to nie wierzę ale wypróbuję ;) TRESsemme znam, kiedyś namiętnie używałam ichnich szamponów i odżywek ale szybko mi przeszło. Może znowu wrócę do tej firmy?
Jest to pełnowymiarowy produkt i za 15ml zapłacimy 1.50 funta.


Brazylia i długopis do demakijaży Oceane - to chyba jedyny produkt z sierpniowego pudełka, który mnie zaciekawił. Jeszcze nigdy nie miałam pisaka do demakijażu i już jestem po pierwszych próbach (miał być filmik o GB ale nikt w domu nie chciał mi pomóc w nagrywaniu- nie będe wskazywać na nikogo, mamo- i tak się stało, że tusz mi się rozmazał) i jest całkiem przyjemny w użyciu. Mam zamiar używać tego pisaka do poprawiania odbitego tuszu/eyelinera itd. W opakowaniu znalazłam 3 zapasowe końcówki, jest higienicznie? Jest!
Jest to pełnowymiarowy produkt ale nie znam jego ceny bo nie jest dostępny w UK.



Szwecja i zalotka do rzęs Emite Make Up - przyznaję, że cena tej zalotki zwaliła mnie z nóg bo dorównuje cenom zalotek Shu Uemura! Dołączone do zalotki były zapasowe gumki i jest ich sporo co dla mnie jest plusem. Jak wiecie mam już termiczną zalotkę i nie paliłam się do używania innego sprzętu ale dam mu szansę bo a nuż mnie zaskoczy i da wypaśny efekt. Może się czepiam ale myślałam, że zalotka będzie ładniej zapakowana a dostałam ją w plastikowym woreczku.
Uwaga, uwaga. Ta zalotka kosztuje 20 funtów.

Co myślicie o tym pudełku? Ja jestem rozczarowana i nijak mi się to ma do polityki GB. Widzicie gdzieś to luksusowe produkty? Bo ja żadnych. O ile poprzednie pudełka też do luksusowych nie należały o tyle jakoś mnie zadawalały. A tu kiszka. 

                                                                                                                        Buziaki,
                                                                                                                  





28 komentarzy:

  1. Śliwkowa kredka może być ciekawa, ale reszta jakoś mnie nie przekonuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja nie pamiętam boxa który 1 100% byłby w moim guście, wydaje mi się że ich idea była nieco inna niz to co wysyłają :)

    OdpowiedzUsuń
  3. chcę wierzyć, że ktoś przez pomyłkę dopisał zero do ceny zalotki 8-) ogólnie pudło dla mnie takie sobie :p

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście bardzo słabe to pudełeczko coś oni ostatnio nie starają zbyt bardzo z tymi pudełkami :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Zalotkę i czarna kredkę Jelly Pong mieliśmy w Polskim GB i nadal nieużywane leżą w pudełku... Rzeczywiście nie powalająca zawartość :/

    OdpowiedzUsuń
  6. srednie :( W moim tez bedzie ta kredka- czekam na swoja dopiero bo cos namieszali z adresem, ale juz widzialam na FB co ludzie dostaja

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tam jestem zadowolona z mojego pudełka :) Zamiast Eucerin dostałam Urban Veda.

    OdpowiedzUsuń
  8. Rzeczywiście się nie postarali. Jakoś nigdy nie ciągnęło mnie do Glossyboxa, niby fajne firmy i wgl... ale ja już wolę Shinyboxa, może i kosmetyki ogólnodostępne i niezbyt drogie, ale przynajmniej pełnowymiarowe. Nie jarają mnie próbki od glossy.. bo właściwie ani tego porządnie nie da się przetestować, bo za mało produktu, ani nie jest warte płacenia za to 49 zł... Zapraszam do mnie na nowy post :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaciekawiły mnie 2 ostatnie produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie też chyba tylko ten długopis do demakijażu by ucieszył...

    OdpowiedzUsuń
  11. Całkowicie rozumiem Twoje rozczarowanie, dali ciała w tym miesiącu... Jestem za pomysłem dorzucenia kredki do nagrody pocieszenia - ja tam lubię takie kolorki na oku:P

    OdpowiedzUsuń
  12. Mogłabym zalotkę wypróbować...a poza tym za bardzo nie zachęca;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie tylko ta zalotka kusi,nic poza tym:/

    OdpowiedzUsuń
  14. a mi się podoba to pudełeczko ;P :D

    OdpowiedzUsuń
  15. słabioszka:/ kredkę mogę Ci na czarną wymienić :P
    ale nasz polski w tym miesiącu też żenujący :/

    OdpowiedzUsuń
  16. Dla mnie GB z każdym miesiącem schodzi na psy :P Jak oglądałam kilka filmików z UK to laski były bardzo zniesmaczone i nie dziwię się.

    OdpowiedzUsuń
  17. tylko pisak mnie zaciekawił ;)
    ja nigdy nie używałam zalotki ;o

    OdpowiedzUsuń
  18. Faktycznie średnio kiepskawo - najciekawszy dla mnie pisak bo czegoś takiego nie miłam
    ale kaman że eucerin no proszę Cię - gdzie ten luksus ;)
    aleee Aleee widzę nowe :) ładny nagłówek :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Szału nie ma, ale zalotka świetna! Mam podobny pisak do demakijażu z P2, niezły gadżet, ale na dłuższą metę raczej nie... :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Już o wiele lepiej wydać te pieniążki na konkretny kosmetyk, który faktycznie nam się przyda...Nie rozumiem idei takich boxów, z wyjątkiem tych, gdzie można sobie samemu dobierać kosmetyki (przynajmniej część) i gdzie większość to produkty pełnowymiarowe, np. Douglax Box of Beuaty.

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękna nowa oprawa graficzna bloga :)

    xoxoxo
    Julia

    OdpowiedzUsuń
  22. ten pisak to fajna sprawa, reszta faktycznie nie bardzo...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jest mi bardzo miło, że chcecie mnie czytać :)
Jeżeli podoba Ci się mój blog, zostań ze mna na dłużej i badź moim obserwatorem.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...