niedziela, 20 października 2013

Co autor miał na myśli? - Październikowy GlossBox UK

Przyznam się, że byłam bardzo ciekawa polskiego GlossyBox, który był dla Was skompletowany przez Kasię Tusk. Przyznam się też, że byłam trochę zawiedziona? może nawet trochę zniesmaczona jego zawartością. Dlatego z niecierpliwością czekałam na moje angielskie pudełko. Ekipa GB przez ostatnie kilka tygodni zasypywała nas wręcz zdjęciami ciemnych szminek czy lakierów do paznokci. Ba, przecież całe pudełko miało być w klimacie 'Dark Romance'. Jeżeli narzekałam na poprzednie pudełko to teraz cofam wszystko bo tak źle jeszcze nie było. I przyznam, że nawet pudełko premierówny było o niebo lepsze.

Powiedzcie same, patrząc na okładkę GlossyMagu spodziewałybyście się jakiejś perełki? W udziale przypadło mi to ...


Buduję napięcie ...


Zamiast dark romance jest bad romance. Ale po kolei



Jedyny pełnowymiarowy produkt w tym pudełku, cheek&lip tint od MeMeMe. Rzeczywiście, firma bardzo luksusowa i w życiu nie pozwoliłabym sobie na zakup produktu za kilka euro. Wprost skaczę z radości tym bardziej, że efekt po użyciu tego cudeńka jest wręcz nieziemski. Więcej koloru dałoby wysmarowanie się kawałkiem buraka a nie tego 12ml kosmetyku.



Szałowe dwie saszetki balsamu brązującego do ciała od Vita Liberata. Ta wielka ilość produktu prawdopodobnie starczy mi na wysmarowanie jednej ręki. Ale nie martwmy się, poszukam asymetrycznej bluzki z jędnym rekawem i nikt nie zauważy różnicy. Prawdopodnie Glossy przewiduje, że takie ubrania będą w modzie tej zimy.


Rozświetlająca baza od Monu. Rzeczywiście ta firma nigdy nie pojawiła się w poprzednich pudełkach. Przyznaję, że mają fajne produkty ale ile można? Czy kiedykolwiek uwolnimy się od kosmetyków Monu? Podejrzewam, że nie i w kolejnych pudełkach dostaniemy od nich coś jeszcze. Plus za to, że w końcu kosmetyk ma normalne opakowanie i być może uda mi się go użyć do końca. Opakowanie zawiera 20ml produktu.


Serum do twarzy od Premae. Też 20ml miniaturka. Jestem bardzo ciekawa tego produktu ale za cholerę nie wpisuje mi się on w tematykę pudełka. Na pewno jednak nie będę testować go pod kątem uzyskania kremu BB bo nie jest mi z nimi po drodze i obawiam się, że miałabym na twarze fajne ciasto.




Wypełniając ankietę GB nie pisnęłam ani słowa o tym, że mam problemy z wypryskami. Gdyż iż ponieważ ich nie mam ale ekipa Glossy postanowiła mi wcisnąć malusieńką próbkę kremu, który ma mi pomóc w walce z takowymi. Nie wiem ile kremu od Unica zawiera to maleństwo ale nie dam mu więcej niż kilka gram. Czyżby GB próbował nas nauczyć oszczędności w używaniu kosmetyków?

Nie pokusiłam się o dokładne wyliczenia ale tak na oko, nie wydaje mi się, że wartość pudełka przewyższa cenę jaką za niego zapłaciłam. Żeby nie było, że tylko ja jestem taka wybredna - strona księgi twarzy GB huczy od postów osób niezadowolonych z tej edycji. Ale czy można się im dziwić? Miałyśmy prawo spodziewać się czegoś innego, niezywkłego. Dostałyśmy próbki, które bez problemu możemy dostać w drogerii bądź aptece. Nieładnie, Glossy, nieładnie!

                                                                                                                    Buziaki,
                                                                                                                           Gosia

47 komentarzy:

  1. ja się cieszę, że skonczylam subskrypcję Glossy :) , jakoś mało trafiały te boxy w moje kosmetyczne gusta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko z serum do twarzy byłabym zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  3. AAAA jak dobrze, ze nie bawie sie w zadne Boxy :p

    OdpowiedzUsuń
  4. ktoś tu popłynął... nie dziwię się, że jesteś niezadowolona :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzeczywiście, zawartość pudełka prezentuje się mało interesująco. Zwłaszcza, że z tego, co wiem, to one są naprawdę bardzo drogie :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Beznadzieje pudełko, same próbki. Masakra...

    OdpowiedzUsuń
  7. no to się nie postarali w tym miesiącu :/

    OdpowiedzUsuń
  8. faktycznie się nie popisali ;/ zainteresowało mnie w sumie jedynie serum

    OdpowiedzUsuń
  9. Zupełnie to pudło do mnie nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  10. powiem tyle : hahahhahahhahahahhahahahhahahahahahhahahahahahhahahhahahahhahahahahhahahahha

    już :D aaalbo nie, czekaj jeszcze nie

    hahahhahahahahahhahahahahahahhahahahahahhahahahahahahahhahahahahahhahahahahahahahhaha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dołączę się ;] Czasami się zastanawiam czym się kierują kompletujący pudełka ;D Bo moim zdaniem dając nazwę Dark Romance powinno być dużo makijażu raczej.

      Usuń
  11. Ostatnio jak obserwuje pudełka glossy to są bardzo słabe

    OdpowiedzUsuń
  12. Rzeczywiście, Bad Romance :) kupa śmiechu :) jedyna korzyść z tego pudełka to post który bawi czytelniczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Słabe pudełko, ani jeden produkt nie zachwyca :(

    OdpowiedzUsuń
  14. rzeczywiście, nie zachwyca, miałam lakier MeMeMe z polskiego glossy, który pozostawiał wiele do życzenia

    OdpowiedzUsuń
  15. w sumie mało interesujące to pudełko, mało przydatnych kosmetyków ...

    OdpowiedzUsuń
  16. tak słabego pudełeczka jeszcze nie widziałam :(

    OdpowiedzUsuń
  17. łeeee - przerost formy nad treścią - próbki żeby nie wiem jak ubrane w cudaczne słowa pozostaną próbkami ...asymetrczna bluzeczka zadziałała mi jednak na wyobraźnię :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Oglądałam filmik jednej z dziewczyn z GB i zawartość mnie nie porwała :( Nawet jeszcze chyba żadne polskie pudełko nie było tak złe.

    OdpowiedzUsuń
  19. rzeczywiście... szału nie ma :/

    OdpowiedzUsuń
  20. Ciesze sie ze go nie zamowilam. Kiszka :/

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie wiem czy się śmiać, czy płakać..
    Już wiem, płakać ze śmiechu najlepiej :D

    OdpowiedzUsuń
  22. buuu dlatego ja się skusiłam na pudełko raz i więcej nie zamierzam;D

    OdpowiedzUsuń
  23. Buuuu faktycznie ekipa GB się nie postarała. Nie lubię takiego niepoważnego traktowania klientów :/

    OdpowiedzUsuń
  24. Faktycznie, bywały lepsze boxy :) Ja byłabym pewnie zadowolona z bazy i serum :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten box to jakaś porażka. Ludzie płacą za to nie małe pieniądze, a oni ładują w pudełka kosmetyki albo w tak małej pojemności, że chce się śmiać i płakać jednocześnie albo w takich kolorach, że większości do gustu nie przypadną...

    OdpowiedzUsuń
  26. No cóż, póki co na widok żadnego z pudełek nie odezwało się we mnie chciejstwo :/

    OdpowiedzUsuń
  27. Ten tint MeMeMe starsznie mnie kusi :D

    OdpowiedzUsuń
  28. a jakiś czas temu zastanawiałam się, czy nie zacząć subskrybować Glossy... Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  29. Spodziewala bym sie ciemnej wisniowej szminki lakierow itp..

    OdpowiedzUsuń
  30. Ale roz bym z checia wyprobowala,co zrobic zeby fostawac takie prezenty:-)?

    OdpowiedzUsuń
  31. Rzeczywiście -edycja PL była zdecydowanie lepsza.

    OdpowiedzUsuń
  32. a ja myślałam, że tylko w PL możliwe takie nieudane pudła... ja sobie obiecałam, że już nigdy nie kupię GB ani SB w ciemno - najpierw podgląd na blogach, a potem decyzja. a jak dla mnie zabraknie, to... trudno.

    OdpowiedzUsuń
  33. Zastanawiałam się kilka razy nad zamówieniem pudełko - od tak z ciekawości. Ale widzę, że coraz więcej osób narzeka na nie i chyba wolę tą kasę odłożyć na coś innego :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jest mi bardzo miło, że chcecie mnie czytać :)
Jeżeli podoba Ci się mój blog, zostań ze mna na dłużej i badź moim obserwatorem.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...