poniedziałek, 2 września 2013

Fakty faktami ale denka muszą się zgadzać. Sierpniowy Projekt Denko

Najpierw zrobiłam zdjęcia pustym opakowaniom żeby na spokojnie usiąść i nagrać też denkowy filmik. Niestety sąsiad mnie przechytrzył, i kiedy się mościłam na krześle, wjechał traktorem na pole obok - uroki mieszkania na wsi czyż nie. Dlatego dziękujcie sąsiadowi, że nie pojawi się tutaj link do YT ;)

Denkowania wciągnęło mnie niesamowicie i sprawia mi wielką przyjemność. Co prawda trzymanie w pokoju pustych opakowań jest trochę irytujące ale czego się nie robi dla satysfakcji z zdenkowania kosmetyków? Czego pozbyłam się w tym miesiącu?
Po zrobieniu grupowego zdjęcia próbowałam podzielić denkowców na kategorie co nie było łatwe bo prawie wszystko jej z innej parafii.
Zaczynając od pana po lewej czyli myjącym peelingu z żurawiną z Joanny, który zachwycił mnie swoim zapachem! Co prawda do ciała wydawał mi się być zbyt delikatny ale idealnie sprawdził się do peelingowania twarzy. No i butelka jest tak maciupeńka, że obawiałam się iż starczy jedynie na 3-4 aplikacje na całe ciało. Żele pod prysznic OS nadal mnie zadziwiają. Nie że to ich działanie mnie tak zdumiewa ale to jak szturmem podbiły blogosferę. Co prawda wersja limonkowa pachniała jak Skittles ale naprawdę czym się tu tak zachwycać? Miniaturka olejku Caudalie to, niestety, tylko 15ml szczęścia. Nie chciałam marnować tego cuda na ciało czy włosy ale nakładałam go co wieczór na twarz (bądź co bądź twarz mam nadal mniejszą niż pośladek) i takim sposobem cieszyłam się idealnie miękką i nawilżoną skórą przez ponad miesiąc. Spray rozjaśniający włosy John Frieda był odkryciem zeszłego roku. Rzeczywiście sukcesywnie rozjaśniał moje włosy. Mam jeszcze drugi egzemplarz razem z odżywką i szamponem z tej samej serii ale chyba dam sobie przerwę na jakiś czas. Nie chcę zniszczyć włosów. Dezodorant Garnier nie będzie miał tu żadnej recenzji. Dezodorant jak dezodorant. Za to pianka do mycia twarzy z L'Occitane to spory bubel. Powiem, że było to sporym zaskoczeniem bo krem do twarzy z tej samej serii był moim odkryciem roku 2011. Pianka nie oczyszczała ani trochę a i tak używałam jej jedynie rano. Niestety mam chyba gdzieś drugie opakowanie pianki.

Kolejny raz zdenkowałam suchy szampon Batiste. Nie mam porównania z innymi firmami ale Batiste na tyle mnie zadowala, że nie będe eksperymentować. Spray termoochronny z Aussie towarzyszł mi dłuuugi czas - gdyż iż ponieważ bardzo rzadko korzystam z suszarki/prostowiny/lokówki. Nie mogę się więc wypowiedzieć na temat jego działania bo nie używałam go regularnie.

Krem Nivea służył mi do wszystkiego: rąk, twarzy, ciała. Nie jest może on ideałem ale raz na jakiś czas pozwalałam sobie na zgrzeszenie ;) Nawilżający krem do twarzy Neutrogeny czasami wydawał się być zbyt lekki na moje potrzeby i, nie zawsze, ale często wyczuwałam w nim zapach plastiku. Jedynym plusem tego kremu było to, że zawiera SPF15. Mineralny krem do twarzy z tintem z Coola był strzałem w dziesiątkę w upalne dni, kiedy nie chciałam kłaść na twarz ciężkiego podkładu a kiedy chciałam mieć jednak coś na twarzy. Była to miniaturka z GlossyBox i szczerze żałowałam, że to tylko 7ml. Jakby nie było - starczyło na ponad miesiąc. Za to krem Total Moisture od BeneFit to dno i metr mułu. Czułam się jak w masce pod którą okropnie się pociłam. Jak dobrze, że była to tylko miniaturka!

Podczas gruntownych porządków znalazłam dwa eyelinery Essence, które mam od 2-3 lat a których nigdy nie używałam. Nie będe teraz ich testować prawda? Lakier do paznokci, też z Essence, zasechł na Amen. Eyeliner z Collection 2000  w ogóle się tu nie powinien pojawić! Nie wiem paczemu zrobiłam mu zdjęcie jako denkowcu? Niestety tusz do rzęs False Lash Flutter  L'Oreal nie spełnił moich oczekiwań. Sklejał rzęsy i okropnie się kruszył. Nigdy więcej!


Maseczka do twarzy przyjechała razem z siostrą z Hiszpanii ale jakoś nie podbiła mojego serca (maseczka znaczy się, nie siostra). Naklejki Essie pokazałam Wam na paznokciach kilka postów wstecz. Takiego koszmaru nigdy nie miałam na paznokciach! Próbka perfum Miss Dior okazała się być kawałkiem kartonika nasączonym zapachem. Chciałam zobaczyć jak zapach rozwinąłby się na mojej skórze ale niestety potarcie nadgarstka kartonikiem nie dało to żadnego efekty. Niemniej kartonik pachniał cudownie.

To wszystko w tym miesiącu. Macie doświadczenia z którymś z moich denkowców? Chętnie dowiem się co się u Was sprawdziło a co okazało się kompletnym niewypałem. 

                                                                                                          Buziaki,
                                                                                                   

45 komentarzy:

  1. gratuluję denka, brawo, u mnie tusz loreal też nie zdał egzaminu

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubiłam te peelingi z Joanny, ale wersji żurawinowej jeszcze nie miałam. Muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. oj chyba nic nie miałam :( ale fajne, spore zdenkowanie :) właśnie.. muszę pozbierać moje sierpniowe denko i pokazać swoje zużytkowane kosmetyki:))

    OdpowiedzUsuń
  4. nie wiedziałam, że istnieje coś takiego, jak nawilżający krem do twarzy Neutrogeny:) a z chęcią bym wypróbowała;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię te peelingi z Joanny - zapachy maja fajne :)
    A co do żeli OS... Również nie rozumiem ich fenomenu :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie ! Ja póki jestem w rodzinnym domu nie ma szans na tą zabawę bo mama by mnie wystawiła z tymi pustymi opakowaniami za okno :D Więc odliczam dni do wyjazdu i zacznę bawić się w denko ! :)
    Miałam żel pod prysznic - OrginalSource -- uwielbiam je !
    No i tyle z tego co miałam z Twojego denka ! :)
    Buziaki pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję, u mnie cienizna. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Łał, ile denek, super :) Peeling u mnie sprawdził się rewelacyjnie, wszystkie zapachy peelingów z tej serii są po prostu genialne!
    Miło tu, pozdrawiam z :
    justmakeyourselfbeauty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Pokazne denko :) A ja dzisiaj napisałam pierwszy post z projektem :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Sporo tego,nie polecam tych lakierów z Essence,jakoś bardzo się pogorszyła ostatnio :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja puste opakowania trzymam pod łóżkiem, więc zupełnie mi nie przeszkadzają. Peelingi z Joanny bardzo lubię, ale też nie rozumiem tego szału na OS :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam tylko dwie rzeczy z Twojego denka :P
    Garnier i krem nivea i oba się sprawdziły :)
    fajne denko :)
    dodaję do obserwowanych :)
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Peelingi z Joanny uwielbiam, żurawinowego jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pokaźne denko, bardzo lubię to gromadzenie pustych opakowań, to wciąga i mobilizuje.

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajne zużycia ;) Ja miałam żel z OS i peeling z Naturii jednak w innych 'zapachach' ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam Peeling Naturia tylko gruszkowy ;)
    Masz racje że jest za delikatny do ciała ale nie pomyślałam o nim do twarzy. Muszę wypróbować ;)
    I zapach mmm!
    Też mnie skusił ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. no i fajne jest :) a ja lubię krem nivea :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale zazdroszczę suchego szamponu, ja nie mam do nich dostępu.. ;(
    A denko spore! ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie znam żadnego Twojego denkowca prócz dezodorantu Garniera, zainteresowałaś mnie tym spray`em John Frieda, muszę wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dziekuje Panie Sąsiedzie ^^

    OdpowiedzUsuń
  21. Zaintrygował mnie ten spray John Frida... Muszę go wygooglować :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawa jestem tego suchego szamponu z Batiste;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Odnośnie OS - to reklama..reklama...pranie mózgu ..reklama..reklama ;)
    "bądź co bądź twarz mam nadal mniejszą niż pośladek" buahhahaa leżę i kwiczę LoooooLLL jesteś boshka :**
    Coola musi być superowa :)..na poważnie zainteresuję się Caudalie :)
    Ładnie poszło...dobry Goś ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrze ci poszło, muszę zobaczyć ten filmik jak sąsiad wjeżdża traktorem:P
      szkoda, że go nie ma hehe:D

      Usuń
  25. Duże denko, Batiste szampony uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. peeling Joanna jest super, a gruszkowy to mój ulubiony ;]

    OdpowiedzUsuń
  27. peeling Joanna jest super, a gruszkowy to mój ulubiony ;]

    OdpowiedzUsuń
  28. Olejek Caudalie mnie zaciekawił, ostatnio kupiłam ich serum nawilżające i jestem nim oczarowana :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Miałam tą samą wersję OS - jak dla mnie jestem bardziej na nie niż na tak. Może jakaś inna wersja bardziej by mi podpasowała.

    OdpowiedzUsuń
  30. Gratuluję denka :) Muszę poszukać olejku Caudalie i kupić go czym prędzej :)

    OdpowiedzUsuń
  31. nic nie miałam z Twojego denka, ale ja w tym miesiącu zużyłam odżywkę z Garniera i jeszcze żel do golenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Duże denko;)
    Ja też uwielbiam zapachy tych peelingów z Joanny;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Akurat z tych produktów nie miałam nic. :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Wielkie denko i jedyne co miałam i jeszcze mam to żel peelingujący Joanny :) Super jest nie sprawdzałam jak by się sprawdzał na twarzy ale sprawdzę z chęcią :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jest mi bardzo miło, że chcecie mnie czytać :)
Jeżeli podoba Ci się mój blog, zostań ze mna na dłużej i badź moim obserwatorem.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...