Borze zielony, uwielbiam róż na paznokciach! Ale Inglot to zupełnie nieznana mi marka. Dużo o nim czytałam na Waszych blogach, mignęło mi stoisko tej firmy w większym mieście ale nigdy nie było mi z nim po drodze.
Co dla niektórych może być ważne: lakiery Inglot nie zawierają żadnych szkodliwych składników, jak na przykład ten nieszczęsny formaldehyd. Ja się tym nie do końca przejmuję ale doceniam to, że ten lakier nie śmierdzi jak większość lakierów do paznokci.
Jedyną rzeczą do której mogłabym się przyczepić jest numeracja lakierów. Chyba każdy lakier w mojej kolekcji zamiast bezpłciowe numerka ma jakąś nazwę. Nawet głupie hot pink byłoby lepsze od zwykłego 362, bo taki numerek ma ten lakier.
Pędzelek ma dość wąski ale ja akurat takie lubię. Dobrze układa się na płytce, gładko i równomiernie po niej sunie, nie zostawiając grudek i smug. 362 potrzebuje jednej warstwy żeby olśniewać. Ja daję dwie cienkie dla mocniejszego efektu ;)
Nie umiem robić zdjęć paznokciom, nie i koniec! Ale mam nadzieję, że widać intensywny różowy kolor, który mimo to nie jest zbyt żarówiasty. Kocham, uwielbiam i często ląduje na moich paznokciach. Nie dość, że bardzo szybko schnie (minuta i gotowe!) to jest jeszcze w miarę trwały. Po trzech dniach delikatnie się ściera na końcówkach, dnia czwartego pojawia się mały odprysk ale odkąd nie używam żadnego topa uważam to za wspaniały wynik!
Podejrzewam, że Inglot często gości w Waszych kosmetyczkach: jakie ich kosmetyki lubicie najbardziej? Co jest godne polecenia?
Buziaki,
Gosia
Energetyczny kolor :) lubię takie. Mnie w ostatnich miesiącach oczarował lakier Inglota z serii oddychającej, czy jakoś tak. Muszę go w końcu pokazać.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co to za oddychająca seria? Pokaż, koniecznie :)
UsuńŁadny kolorek :)
OdpowiedzUsuńczekolada - były momenty ze chciałąm ją cichaczem zeżreć :D ale nie uległam :D
OdpowiedzUsuńInglota kocham miłością nieskalaną, inglota lakiery oczywiście :D Dlatego wiedziałam, żę musi być w tej paczce : a kolor też nie był problemem :D miał być różowy :D ciesze się, że tak go polubiłaś :)
Wcięłam ją w trymiga :(
Usuńmam teraz baaardzo dużą ochotę na poznanie Inglotowej gromadki ...
swietny kolor!!
OdpowiedzUsuńciekawia mnie te lakiery, ale cena zawsze mnie odstrasza- jest troche za wysoka, wole troche dolozyc i kupic essie! :D
jak dla mnie Inglot jakością bije Essie :)
UsuńMam tylko jednego Inglota i kilka Essie (kilka bardzo dobrych i kilka słabszych) ale jak dla mnie to obie marki są porównywalne jakością.
Usuńuwielbiam takie kolorki na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńprzepiękny ;)
Gosiu ładny ten Inglocik ;)
OdpowiedzUsuńto mój kolor;))
OdpowiedzUsuńTeż nie umiem robić zdjęć paznociom, dawno nie miałam nic z Inglota, ale pamietam, że maja duży wybór kolorów.
OdpowiedzUsuńW butelce wygląda pospolicie i płasko, na paznokciach jednak zyskuje dodatkowego wymiaru. Podoba mi się. :)
OdpowiedzUsuńświetny kolor. nie mialam jeszcze zadnego lakieru inglota.. jakos szkoda mi na nie kasy, z reguly na lakier wydaje jakies 6 zł, a jakość jest całkowicie zadowalająca.
OdpowiedzUsuńZ inglota mam baze silikonowa, puder prasowany, roz, cienie, ale najbardziej miluje duraline:-)
OdpowiedzUsuńLakiery z Inglota są mega trwałe, przynajmniej ja mam w domu nawet takie kilkuletnie i nie zgęstniały ani nic, nadal świetnie się nimi maluje. Piękny kolorek, ale rzeczywiście te ich lakiery mogłyby mieć jakieś nazwy, chociaż tych lakierów mają tak dużo, że może zwykła numeracja jest praktyczniejsza. :)
OdpowiedzUsuńA to prawda ale nawet ten MAC, Essie czy OPI mają w cholerę kosmetyków i dla każdego znajdzie się nazwa.
UsuńPiękny kolor!!!
OdpowiedzUsuńMam ten lakier i bardzo go lubię, zwłaszcza w połączeniu z różowym glitterem .:)
OdpowiedzUsuńTo fajnie, że poznałaś Inglota tym bardziej, że to nasza polska marka :)
OdpowiedzUsuńMasz szczęście , że nie nabawiłaś się tego co ja po odżywce eveline 8w1 total action (czy jakoś tak)
, która zawiera właśnie formaldehyd.( która może prowadzić do choroby zwaną Onochylizą.)
Kurczę, właśnie sporo dziewczyn miała te niemiłe przygody z Eveline - ja też uzywałam tej odżywki ale nie zrobiła mi krzywdy. Co więcej wyprowadziła moje paznokcie na prostą ale widać, że skoro tyle osób miało po niej problemy to ewidetnie formaldehyd jest bardzo szkodliwy.
UsuńKiedyś uwielbiałam lakiery z inglota, teraz przerzuciłam się na taniochę :p
OdpowiedzUsuńA tak to cień do brwi z inglota jest fajny, oprócz tego nie znam za bardzo ich kosmetyków ;)
Róż idealny :) Gdybym tylko nie miała całego pudełeczka lakierów...
OdpowiedzUsuńBardzo fajny ten lakier :-) lubie takie kolorki. Mialam kiedys malowane pazurki w Inglocie w Aberdeen, kolor byl przepiekny. Taki taupe. No po prostu boski. Kupilam ten lakier, ale niestety juz nie umialam powtorzyc efektu, bo slamazara jestem lakierowa :p
OdpowiedzUsuńPrzepraszam ale Aberdeen kojarzy mi się z lekcji rolnictwa z Aberdeen Angus i właśnie dostałam ataku śmiechu na myśl o tym jak próbowałam wykuć te wszystkie rasy krów, owiec i świń ;)
UsuńBardzo śliczny ten kolorek, muszę w końcu zainwestować w lakiery Inglota :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor, za to lubię Inglot. :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba lubię takie kolorki:D
OdpowiedzUsuńŚliczny kolorek , niestety ja się nie lubię z lakierami Inglota , za to cienie mają rewelacyjne :)!
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie odcienie koloru różowego, tak więc kolor jak najbardziej mój.
OdpowiedzUsuńZ lakierami Inglota styczności jeszcze nie miałam. Stawiam na ich cienie do powiek, które bardzo lubię.
Bardzo lubię odcienie różu i fuksji i czasami sięgam po lakiery z Inglota, choć cały czas wiernie stosuję China Glaze. Choć ich wybór kolorów ostatnio mnie rozczarowuje. Dlatego też przerzuciłam się na Essie :) A ponieważ będą w poznaniu trafiłam na super promocję (jedna sztuka za 21 zł), to przygarnęłam kolejne 2 :)
OdpowiedzUsuńLubię róż :D
OdpowiedzUsuńZ Inglota mam jakieś lakiery, ale specjalnie za nimi nie przepadam jakoś, pędzelek mnie denerwuje, ale cienie lubię. Mam w tym momencie 5 cieni, w tym takie maty szaro buro codzienne, czerń z mini pomarańczowymi drobinkami, matową miętę i brzoskwinkę też z drobinkami. Sięgam po te cienie dość często, no i są bardzo wydajne :)
Śliczny kolor, ja akurat należę do osób, które za Inglotem nie przepadają :) jedynie ich lakiery lubię
OdpowiedzUsuńśliczny kolor! uwielbiam różowe paznokcie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam lakiery z Inglota. Niestety nie wytrzymują one na moich paznokciach zbyt długo...bardzo żałuję bo do wyboru tyle pięknych kolorów!
OdpowiedzUsuńPrzy okazji - zapraszam do siebie na rozdanie z okazji roku bloga, do wygrania nagroda o wartości ponad 150złotych! ♥
lubię lakiery Inglot, ten Twój ma świetny kolorek, lubię takie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam różowe lakiery do paznokci! :)
OdpowiedzUsuńŁadny ten kolorek :)
OdpowiedzUsuńKaruzela, karuzela...
OdpowiedzUsuńŚliczne pazurki Lilek:)
piekny kolor <3
OdpowiedzUsuń